30 kotów do adopcji lub schroniska. NOWA PROSBA s.23

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 16, 2006 2:40

akcja chomiczowka sie nie konczy.
nadal szukamy domkow dla kotow w domach tymczasowych.
mysle ze watki pojawia sie wkrotce.
przydaloby sie tez odlowic mame kociakow z chomiczowki bo jest obecnie zamknieta w piwnicy z rozlozonymi trutkami.
tak samo jak czarny kocur i jeszcze jeden kot.
te koty maja jechac do wroclawia.niestety nie nabieraja sie w zaden sposob na klatkę łapkę;(ani glodzenie ani nic nie daje rezultatu..juz kilka tygodni pani probuje.
pojawi sie tez 7, 5 tygodniowych kociat(strona 4 post 9ty od gory) ktore pod koniec stycznie musza zostac odlaczone od matki.rowniez do adopcji.
jednak poczatki sukcesu jopop faktycznie widac. sporego sukcesu.
serdecznie gratuluje.
mi palec juz sie prawie zagoił za to wsztsko mi juz jedno bo pogryzla mnie dzis w druga reke jedna zlosliwa fretka;))))
teraz na spokojnie mozemy zajac sie adopcjami kotow bez presji ze czas sie konczy.

pomysly na odlow dzikej kotki z piwnic mile widziane.na sile sie nie da juz probowalismy wraz z silnymi mezczyznami i zle poszlo;/
nie ukrywam ze tego brakuje do pelnego sukcesu akcji...

jestem pelna podziwu dla jopop ze udalo jej sie zorganizowac pomoc dla PONAD 30 kotow DOROSŁYCH!!!
to jest dowod ze MOŻNA i ze WARTO sie starac.
uwazam ze sezon koci w Nowym Roku został rozpoczety bardzo prawdłowo i obiecująco;)))

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pon sty 16, 2006 9:11

Powinnam cos napisać jak Alina, ale nie mam jeszcze siły....
Dowieziono mnie zastepczycm samochodem do domu w Lodzi ok, północy - planowałam powrót ok.17-18....
Mój samochód zepsuty stoi w W-wie ....

Przyjemniejsze sa koty - są staszliwie zestresowane, Kluska i Fernando płakały cała droge, Sroczka-Foczka chyba ze strachu się wcale nie odzywa. Siedzą w kuchni, wczoraj były straszliwie zestresowane, odrobinę zjadły dopiero w nocy.

Fernando jest uosobieniem łagodności i opiekuńczości - Foczka wciska się połową ciałka za lodówkę, on siada tak, by ją zasłonioć, Foczka wlazła w kanał wentylacyjny (zdarła zebazpieczenie, jest nowe), on za nią - wystawała mu główka, wyciągnełam go siłą - bronił się ale przez "zapieranie", żadnych pazurków, ząbków, warczenia - aniołek. Ma mętnawe jedno oczko i strasznie hałaśliwy katar bez wydzieliny, furczy mu w nosku, wczoraj była znajona wetka w domu, tak na wszelki wypadek, leczenie jest zaordynowane i stosowane - jeszcze w W-wie.

Kluska wcale nie jest kluskowata, myślałam, że ona będzie grubsza, za to bardzo płacze, chyba strasznie przeżyła ostatnie dni, bo wzięta na ręce (na własną prośbę) długo drży, zanim się utuli i uspokoi. Też bez żadnej próby agreskji, chociać z nerwów pazurki w ramię troszkę wbija.

Czarna Sroczka-Foczka z białami wąsikami, czubkiem pyszczka i paluszkami + zdecydowanie długi futerko jest prześliczna, ale zdecydowanie nie oswojona, z tego przewodu wentylacyjnego musiałam ją wyciągnąć za ogonek :cry:, ugryza koleżankę i mnie :cry:.
Siedzi na górnych szafkach, włażę tam do niej pogłaskać, właśnie przy pierwszym głaskaniu zostałam skasowane, w trakcie drugiego posyczała - dałam jej spokój, kolejne przyjmuje ze zrozumienie, ale widać, że bardzo się boi. Będę ją głaskać możliwie często, potem spróbuję wziąć na ręce. Wieczorem pod nos podstawiłam mięsko, w nocy zjadła, rano zostawiłam też pod noskiem troszkę puszki.

Koty mają pod stołem miękkie legowisko i dwa pudła z bocznymi otworami, Kluska siedzi w pudle, trochę poleży obok, Fernando garnie się do ludzi, troche posiedział z Kuską w pudle, rano znalazłam do na szafkach pod sufitem w pobliżu Sroczki.

Najważniejsze zadanie to wyleczyć, na ile sie da Fernanda, Kluska będzie pod kontrolą, wczoraj trochę kichała :cry: , i po troszkę oswajać Sroczkę-Foczkę.

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 16, 2006 9:12

:oops: :oops:
Ostatnio edytowano Pon sty 16, 2006 11:25 przez kalewala, łącznie edytowano 2 razy

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 16, 2006 9:38

kasuję, bo zdublowałam :oops:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 16, 2006 9:42

Aniu - jedno sprostowanie: ona jest SARA-Foczka, SROCZKA pojechała do Met:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 16, 2006 9:43

:D
Zaraz poprawiam
Więc mnie będzie Foczka :D - jakoś Sara do niej mi nie pasuje :wink:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 16, 2006 9:50

Nie wiedziałam, że aż tak na mnie ta sobota i noc z soboty na niedzielę wpłynie... W niedzielę po południu okazało się, że mam po prostu gorączkę, dlatego poszłam spać o niezwykłej dla mnie godzinie - zaraz po 21-ej...

Dziś już ok, najwyraźniej to było po prostu odreagowanie stresu...

W nocy dostałam wiadomość od Met, że głaskała jakieś koty. Że Drozdka, to się nie dziwię. Ale nazwanie MILO "STRASZNIE MIZIASTYM" kotem mnie wybudziło na jakieś 5 minut... Powiem p. Ewie, pewnie się zdziwi:) I jeszcze kogoś głaskała, ale napisała "Kicia" - myślę, że chodziło o Cicię - to też ciekawe:)

Mam nadzieję, że Met się tu dzis pojawi (podobno ma wpasć do rodziców, gdzie ma net) i coś napisze:)

Dostałam też wiadomość od Marysi (Mops), że Śliczny z Pragi dojechał bez problemów do Wrocławia i że pan, który po niego przyszedł wraz z żoną był bardzo miły...

No i Lidka stwierdziła, że jak sie Popiołka złapie i wsadzi na kolana, to potem się go zdjąć nie da, bo mruczy i nie chce zleźć. Również piękny (po wyciągnieciu za ogon spod szafy) jest przymilny, choć rzeczywiście nieśmiały...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 16, 2006 9:51

Aniu - masz jeszcze jeden post do skasowania:) wysłało Ci się 3 razy:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 16, 2006 10:08

Przeczytalam...i jestem dumna z Was wszystkich...
Gratuluje..:) za sprawna akcje...:)
A teraz trzyamy kciuki za domki :ok::ok::ok::ok:
Kontakt raczej przez e-mail lub komorki.

aisak

 
Posty: 1805
Od: Sob paź 29, 2005 16:15
Lokalizacja: Monachium/Łódź

Post » Pon sty 16, 2006 11:24

Akcja niesamowita i mimo jakiśtam niedociągnięć (jakich niedociągnięć??) sprawnie Wam to poszło.
Tylko pozazdrościć.

Met, fajnie jest pod tym łóżkiem :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sty 16, 2006 12:18

No dziewczyny mogę Wam tylko pogratulować. :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35315
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon sty 16, 2006 13:13

Dziewczyny, gratuluję Wam naprawdę olbrzymiej akcji.
Jesteście wspaniałe :!:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon sty 16, 2006 13:30

ode mnie też wielkie gratulacje, wspaniałe jesteście :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: dla Was

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 16, 2006 18:11

miejsce pod łóżkiem? rewelka - okupowane średnio przez 7 kotów 8)

tak, Cicia i Drozdek dały się pogłaskać (z wyrazem pyszczków: dlaczego mi to robisz?! ale dały...), a Milo naprawdę jest okropnym pieszczochem. jak podchodzę, to wita mnie syczeniem, a potem włącza traktorek przez swój strasznie zakatarzony nosek i nadstawia kościsty grzbiet do drapania. potem przewraca się na plecy, wystawia brzuch i za wszelką cenę stara się jak najczęściej wsadzić pod dłoń uszy 8) jest świetny.

Sroczka jest najbardziej wystraszona. siedzi na szafie z uszami położonymi na boki i modli się, żeby nikt na nią nie spojrzał przypadkiem.

Kamyk dumnie spaceruje po SWOIM pokoju ;)

muszę je rozdzielić po domu, bo strasznie, ale to strasznie śmierdzą i do tego pokoju, który zajmują, nie da się wejść. na szczęście jak na razie korzystają z kuwetki.

tyle tylko... jestem wykończona, w trakcie przeprowadzki, rejestracji fundacji, zgłaszania działalności gospodarczej, wykupywania stada 12 koni - padam na ryja 8) jak odpiszę na 120 maili, które przyszły, kiedy ja siedziałam w naszym nowym domu bez internetu, to jeszcze tu się pojawię :roll:

met

 
Posty: 829
Od: Pon sty 17, 2005 16:19
Lokalizacja: wojslawice, gm. KWielka

Post » Wto sty 17, 2006 0:48

Met przydałby ci się tam Blue connect czy coś w ten deseń bo faktycznie ciężko bez internetu.
Zwłaszcza w sytuacji szukania kociakom nowych domów.
Co do zapachu to kotki pewnie trochę też ale głównie sprzęty, koce.
Mogliśmy to najpierw poczyścić, dać do osobnego pokoju.
Jeśli potrzebujesz jakieś pomocy to daj znać.
Lidka ja także mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś na dłużej.
Wszystkim dziękuję za miłe słowa i kciuki podczas jazdy. Owszem wierzę w umięjętności TZ jako kierowcy ale na drodze są różni ludzie.
Gagucia to prawda wytrwałość Jopop jest niesamowita. To był kawał dobrej roboty.
Mam nadzieję, że uda wam się akcję doprowadzić do końca.
Ewasara to teraz kawka u mnie. :)
Cały czas myślę jak by tu pomóc w szukaniu domków, gdzie uderzyć.
Dziś miałam pierwsze kocie spotkanie z Kropką i Ewasarą, było super a jutro idę z Kropką do tej dziewczyny co odkleiła kotkę od ściany.
Może uda mi się poznać więcej kociarzy z mojego miasta i znaleźć dom dla chociaż jednego kotka.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 202 gości