Grzybica

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 18, 2004 22:46

Ta szczepionka powoduje odporność u jakiegoś procenta szczepionych zwierząt, niestety u całkiem sporej liczby nie. Ja po przeczytaniu wyników badań na temat skuteczności nie zdecydowałam się w końcyu na szczepienie moich kotów, choć zdecydowałabym się pewnie, gdyby grzyb opierał się jeszcze dłużej.

Środki wewnętrzne trzeba stosować, jeśli grzyb jest zaawansowany, oporny i/lub zajmuje dużą powierzchnię. Przy niewielkich zmianach lepiej jest ich unikać, ponieważ wszystkie niszczą wątrobę (gryzeofulwina najbardziej, pochodne imidazolu mniej, a lamisil najmniej, ale jednak).

Co do strzyżenia - u nas akurat był to zły pomysł. Pod koniec walki z grzybem u Dropszota byliśmy na etapie bardzo niewielkich zmian na małym obszarze. Ostrzygłam go naokołó tej zmiany, żeby uzyskać lepszy dostęp do brzegów i uniemożliwić grzybowi rozprzestrzenianie się na boki. Niestety grzyb szybko zajął całą ostrzyżoną powierzchnię. Ostrzygłam jeszcze raz, większy obszar - i ponownie wkrótce cała ta powierzchnia była zajęta przez grzyba. Pełny włos normalnej długości chronił skórę.

Ale pewnie przy rozległych zmianach strzyżenie jest dobre.

Tika - jak już widać włoski, to macie moment przełomowy :-) Grzyb się poddał :-) Oczywiście leczenie potrwa jeszcze trochę, bo grzyb długi czas jest zdolny do odnawiania się, ale z dnia na dzień będziecie widzieć postępy :-)
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Sob gru 18, 2004 23:12

Bonkreta, mój wet też był sceptycznie do szczepionki nastawiony. Ketokonazol wchodził w grę jako ostatnia deska ratunku, bo Koci był w kiepskiej formie, z resztkami KK, osłabiony po prostu.
U nas akurat golenie dało dobry skutek, przede wszystkim ujawniły się ogniska grzyba, których przedtem nie było widać spod sierści i łatwiej było mieć je pod kontrolą.
Chyba każdy przypadek grzybicy jest troszkę inny, pewnie dlatego, że grzybica często atakuje organizm osłabiony inną chorobą.
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie gru 19, 2004 1:22

Nuśka pisze:Bonkreta, mój wet też był sceptycznie do szczepionki nastawiony. Ketokonazol wchodził w grę jako ostatnia deska ratunku, bo Koci był w kiepskiej formie, z resztkami KK, osłabiony po prostu.
U nas akurat golenie dało dobry skutek, przede wszystkim ujawniły się ogniska grzyba, których przedtem nie było widać spod sierści i łatwiej było mieć je pod kontrolą.
Chyba każdy przypadek grzybicy jest troszkę inny, pewnie dlatego, że grzybica często atakuje organizm osłabiony inną chorobą.


U nas grzyb wyszedł na maluchu po tym, jak przechorował jakąś dziwną wirusówkę, która zaatakowała mu układ pokarmowy i trochę oddechowy, a na nią z kolei zapadł ewidentnie na skutek stresu przeprowadzkowego... A potem reszta się zaraziła - najpierw wirusówką, a potem grzybem. Rodzeństwo malucha grzyba nie miało, moje koty ani koty z sąsiedztwa też nie.

Z tym strzyżeniem właśnie na to liczyłam, że uchwycę słabo widoczne ogniska grzyba - i faktycznie zobaczyłam je wyraźnie, ale grzybowi było łatwiej się rozprzestrzeaniać.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Nie gru 19, 2004 2:37 Re: GRZYBICA - dobre i sprawdzone rady daję .....

Magija pisze:
Aga-Piotr pisze:1. szczepionka FELISVAC Mc - nasza polska !!! wyprodukowana na bazie polskich grzybów .
Przeznaczona do szczepień profilaktycznych i leczniczych w przypadku grzybicy skórnej wywołanej przez Microsporum canis ( http://www.biowet.pl/pl/produkty/felisvac.htm) działa - leczy i zabezpiecza ( CHWAŁA i podziękowania dla pani profesor K.W. z ZAKŁADU MIKROBIOLOGII WETERYNARYJNEJ AR w Lublinie za pracę nad szczepionką i wdrożenie jej do produkcji )

w naszym przypadku ta szczepionka nie podzialala:( Taurus byl nia szczepiony jak przyjechal Denis, szczepionka spowodowala to ze grzyb wywalil od razu, tzn. nie pojawial sie w coraz to nowych miejscach tylko wywalil z ogromna sila - pelno mial strupow


No to prawidlowo-grzyb byl szybszy niz szczepionka i za chwile razem zadzialaly grzyb i to co w szczepionce czyli 'dwa grzyby w barszcz' :roll:

Zawsze sie mowi-woz albo przewoz kto szybszy-przy takich akcjach-szczepionka(ochrona) czy podwojne zadzialnie paskudy :?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie gru 19, 2004 14:33

:D :D :D

Kochani w związku z widocznymi efektami nowej kuracji mam pytanie:

Czy dla skutecznego wytłuczenia tego wstrętnego grzybasa nie byłoby wsjkazane wykąpać Soykę w tym Imaverolu ? Bo ona ma dosyć długą sierść i może ja nie widzę wszystkich ognisk choroby:roll: ?
A jeśli tak, to jak to zrobić?

Jak wcześniej pisałam Soya była wcześniej kąpana 2xw tygodniu w Nizoralu, więc ma już w tym zaprawę :twisted: !!

Dziękujemy wszystkim za kciuki :D - baaaaaardzo są potrzebne!!!
Tika i Soya

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie gru 19, 2004 17:16 Re: GRZYBICA - dobre i sprawdzone rady daję .....

ARKA pisze:No to prawidlowo-grzyb byl szybszy niz szczepionka i za chwile razem zadzialaly grzyb i to co w szczepionce czyli 'dwa grzyby w barszcz' :roll:

Zawsze sie mowi-woz albo przewoz kto szybszy-przy takich akcjach-szczepionka(ochrona) czy podwojne zadzialnie paskudy :?


Nie do końca, ta akurat szczepionka jest polecana zapobiegwaczo i leczniczo.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Nie gru 19, 2004 17:18 kot

pokazała sie nowosc z firmy BEHRINGER szczepionka przeciwgrzybicza o szerszym spektrum działania równiez dla koni, swin, psów , kotów
cena mi jest nieznana ale podobno lepsza niz Felisivac które dział tylko na jeden rodzaj grzyba

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Nie gru 19, 2004 17:37

Tika pisze::D :D :D

Kochani w związku z widocznymi efektami nowej kuracji mam pytanie:

Czy dla skutecznego wytłuczenia tego wstrętnego grzybasa nie byłoby wsjkazane wykąpać Soykę w tym Imaverolu ? Bo ona ma dosyć długą sierść i może ja nie widzę wszystkich ognisk choroby:roll: ?
A jeśli tak, to jak to zrobić?

Jak wcześniej pisałam Soya była wcześniej kąpana 2xw tygodniu w Nizoralu, więc ma już w tym zaprawę :twisted: !!

Dziękujemy wszystkim za kciuki :D - baaaaaardzo są potrzebne!!!
Tika i Soya


No ja jeszcze raz ponawiam pytanie, bo jest to dla mnie bardzo ważne!!!

Pini1 - dziękuję za tą informację :D !

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie gru 19, 2004 17:42

"Kąpiel" w Imaverolu najlepiej przeprowadzić wstawiając kota do miski i polewając roztworem z kubka, potem odcisnąć sierść ręcznikiem i pozostawić do wyschnięcia, nie płukać. Na upartego można roztworu w misce, który spłynął z kota używać wielokrotnie. Zabezpieczyć przed wylizywaniem, póki jest mokra (płyn nie jest trujący, ale pomagać nie pomaga...)

Ale jeśli ogniska grzyba są skupione w jednym miejscu, to bym całej tym Imaverolem nie zlewała.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Nie gru 19, 2004 17:44

Moja p. Kasia (wet) tez mowila mi o szczepionce na grzyba (w konteksice problemow Soyki) i rozrozniala je na dwa rodzaje: jedna dla duzych zwierzat (konie, swinki, duze psy - kotki rowniez) i kosztuje ona okolo 300 zl, a druga typowo dla malych zwierzatek (glownie koty) i jej cena ksztaltuje sie od 30-40 zl za jeden zastrzyk. Niestety nie znam nazw.
P. Kasia twierdzi, ze wyleczyla swojego kotka wlasnie dzieki tej drugiej szczepionce w ciagu dwoch tygodni.

Moze warto sprobowac!
Buziorki od Piro i Morii! Roja tez caluje
Obrazek Obrazek Obrazek
Zorra w krainie wiecznych łowów!

Archiesa

 
Posty: 1534
Od: Nie mar 21, 2004 16:25
Lokalizacja: Poznan

Post » Nie gru 19, 2004 21:57

Bonkreta pisze:"Kąpiel" w Imaverolu najlepiej przeprowadzić wstawiając kota do miski i polewając roztworem z kubka, potem odcisnąć sierść ręcznikiem i pozostawić do wyschnięcia, nie płukać. Na upartego można roztworu w misce, który spłynął z kota używać wielokrotnie. Zabezpieczyć przed wylizywaniem, póki jest mokra (płyn nie jest trujący, ale pomagać nie pomaga...)

Ale jeśli ogniska grzyba są skupione w jednym miejscu, to bym całej tym Imaverolem nie zlewała.


Myśmy Kociego spłukiwali po 15 minutach, reszta jak pisze Bonkreta. Robiliśmy to we dwoje, jedno trzymało, drugie polewało i nacierało. Potem Koci jeszcze przez trzy miesiące s....ał aż się kurzyło na widok żółtych gumowych rękawiczek :twisted:
Tika, najlepiej spytaj weta - bo może jeżeli tego grzyba niewiele, i tylko na uszach, to kąpać w Imaverolu nie ma sensu? Może smarować Imaverolem, a kąpać raz na jakiś czas jeszcze w Nizoralu?
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon gru 20, 2004 7:55

Nuśka pisze:
Bonkreta pisze:"Kąpiel" w Imaverolu najlepiej przeprowadzić wstawiając kota do miski i polewając roztworem z kubka, potem odcisnąć sierść ręcznikiem i pozostawić do wyschnięcia, nie płukać. Na upartego można roztworu w misce, który spłynął z kota używać wielokrotnie. Zabezpieczyć przed wylizywaniem, póki jest mokra (płyn nie jest trujący, ale pomagać nie pomaga...)

Ale jeśli ogniska grzyba są skupione w jednym miejscu, to bym całej tym Imaverolem nie zlewała.


Myśmy Kociego spłukiwali po 15 minutach, reszta jak pisze Bonkreta. Robiliśmy to we dwoje, jedno trzymało, drugie polewało i nacierało. Potem Koci jeszcze przez trzy miesiące s....ał aż się kurzyło na widok żółtych gumowych rękawiczek :twisted:
Tika, najlepiej spytaj weta - bo może jeżeli tego grzyba niewiele, i tylko na uszach, to kąpać w Imaverolu nie ma sensu? Może smarować Imaverolem, a kąpać raz na jakiś czas jeszcze w Nizoralu?


Ja po prostu już strasznie jestem zmęczona tym wstrętnym grzybem :evil: i zrobiłabym wszystko, żeby go się pozbyć. W tej chwili Soya ma 4 widoczne ogniska: uszy(pięknie się goją - z dnia na dzień widać poprawę :D ), grzbiet(jeden strup), nóżka(nie wiem czy tam jeszcze jest, ale cały czas smaruję) i tylne łapki(podobno tam najtrudniej jest zwalczyć, bo ma go między paluszkami :( ). Ja się po prostu boję, że może takich ognisk jest więcej, a je ich w gęstej sierści Soyki nie widzę :( !!! I dlatego cały czas zastanawiam się nad kąpielą - chyba dzisiaj zadzwonię do weta i się zapytam. Tak bardzo chciałabym mieć to już wszystko za sobą!!!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon gru 20, 2004 18:14

Nie dziwię Ci się, kochana :(
Ale w końcu ten grzyb musi się poddać, wierz mi.
Napisz co Ci powiedział wet a propos kąpieli - bo faktycznie między paluszkami to pewnie trudno wytępić.
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon gru 20, 2004 22:22

No na razie tutaj na forum się pytałam, a do weta chcę zadzwonić dopiero jutro :roll: .

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon gru 20, 2004 22:43

Mojej maleńkiej grzybek zaatakował uszka i pyszczek (nad oczkami, na nosku). Na reszczie ciałka zmian nie widzę (odpukać w niemalowane). W związku z tym powiedzcie mi proszę, czy przy kapieli myjecie kociom pyszczki czy w ogóle w takiej sytauacji warto kociaka stresować kapielą? Tym bardziej, że panienka caly czas nie może wyjśc z kociego kataru. :?

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 297 gości