Środki wewnętrzne trzeba stosować, jeśli grzyb jest zaawansowany, oporny i/lub zajmuje dużą powierzchnię. Przy niewielkich zmianach lepiej jest ich unikać, ponieważ wszystkie niszczą wątrobę (gryzeofulwina najbardziej, pochodne imidazolu mniej, a lamisil najmniej, ale jednak).
Co do strzyżenia - u nas akurat był to zły pomysł. Pod koniec walki z grzybem u Dropszota byliśmy na etapie bardzo niewielkich zmian na małym obszarze. Ostrzygłam go naokołó tej zmiany, żeby uzyskać lepszy dostęp do brzegów i uniemożliwić grzybowi rozprzestrzenianie się na boki. Niestety grzyb szybko zajął całą ostrzyżoną powierzchnię. Ostrzygłam jeszcze raz, większy obszar - i ponownie wkrótce cała ta powierzchnia była zajęta przez grzyba. Pełny włos normalnej długości chronił skórę.
Ale pewnie przy rozległych zmianach strzyżenie jest dobre.
Tika - jak już widać włoski, to macie moment przełomowy


