dzisiejsza noc zupelnie normalna, czyli spalam ile chcialam, zero mialkow z rana o jedzenie

Za to jak wstalam, on uslyszal, ze sie krece, to juz dostalam taka awanture, ze kotek glodny, a ja tu nie pedze z naręczem saszetek, ze biegiem, w pidzamie, lecialam do lodowki

Koci zjadlo lapczywie i jest cisza. Juz wczoraj zalapal, jaki jest rytm dnia, karmienia. Z zegarkiem w reku, 15 minut przed terminem kolejnego karmienia, mam koncert

Potem mizianki, troche sobie pogadamy, pozali sie na swoj los i idzie spac, a ja mam czas do nastepnego karmienia, o ktorym niewatpliwie mi przypomni

Mądry kot, mozna z nim pogadac, co nawet moj TZ robi

Rozmawiaja sobie przez drzwi, jaki to kotek biedny, a jaki glodny, a kot tak modeluje glos, ze to wyglada jak prawdziwa rozmowa- no pekam ze smiechu, jak oni gadaja ze soba

Madre z niego kocisko, jakby rozumial, co sie do niego mowi. Potrafi pokazac, na czym mu zalezy, reaguje na poklepanie jego poslanka, wtedy przybiega na mizianko
