basic pisze:Jeszcze się głośno nie cieszę, dopiero jak burasek bedzie u mnie i nie zagryzą się z Czarną pierwszego dnia. Boję się zapeszyć. W odpowiednim czasie poproszę o kciuki forumowe.
No i niestety zapeszyłam. Kasia D. przywiozła mi Czajkę. Kotek przecudnej urody, miziasty, przemiły, ufny. Tylko schrupać. Niestety w ciągu dnia poznaczył teren (kastrowany kocur!), oznaczył ścianę, kwiaty, zasłony, kosz na bieliznę. To, że pobił Czarną to jest pikuś, na pewno jakoś ułożyłyby sobie w końcu stosunki. Ale niestety nie mogę mieć znaczącego kocura w domu (co innego kot posikujący z powodu choroby, to zawsze można leczyć, jest szansa na poprawę), myślę, że Czajka próbował po prostu zdominować rezydentkę. Z bólem serca, ale Czajka wrócił do Kasi. Jestem niepocieszona, dom przygotowany na drugiego kota, a tu taki problem. Dziekuję Kasi D. za wszelką pomoc i zrozumienie. Trzymam kciuki za Mikołaja w nowym domu. Jeśli kiedyś potrzebna będzie jakaś pomoc z mojej strony to czekam na informację.