




Porcja nowych zdjęć Małej Łysej Kupki Kości O Głosie Lwa. Podczas wizyty Blue zachowywała się jak aniołek, nawet na kolana nie narobiła. Pierwszy raz widzę, żeby ten kot kogoś szanował... Słowo honoru, dała sobie wstrzyknąć leki, podać siemię i nie próbowała kraść herbaty. Nie wiem, czy to siła autorytetu Blue, czy jej doświadczenie, czy po prostu Łysolowi coś się uwidziało, ale jestem pod wrażeniem.
Wygląda, że wszystko z nią w porządku. Wciąż uparcie nie chce rosnąć, ani przestać się marszczyć, ale brzuszek ma już mniej opuchnięty i jakby mniej dzisiaj przecieka. Nawet przypomniała sobie o istnieniu kuwety!
Jutro mamy badanie krwi, proszę wszystkich o trzymanie kciuków, żeby dało się jej upuścić z Toli możliwie najwięcej i ze mnie możliwie najmniej.
Blue, dziękuję za dzisiaj. Bardzo pomogłaś

I oczywiście w imieniu Trąby Jerychońskiej dziękuję za wpłaty! Niedługo, jak już wycenię i opiszę wszystkie 82 pozycje, powstanie dodatkowo bazarek celem uzbierania na te wszystkie skomplikowane rzeczy, których zupełnie nie rozumiem.