OKIEM MORFEUSZA czyli świat według kota i jego słowami
Obczaj sercem, czasem mówią. Że niby jak coś nie bardzo piękne, to tak się obczaja - sercem - i widzi się piękno. A niektórzy nie mają oczu albo widzenia w oczach i tylko sercem obczajają. I nosem i łapami i uszami. Mamy wiele zmysłów i dajemy radę spoko bez oczu, oczywiście w domu, nie że na ulicy, bo tam to i kot z oczami może nie da rady. No więc jak kot nie widzi to NIC mu nie przeszkadza w byciu Waszym kotem, Rozpracuje se plan domu, będzie łaził, gdzie chce, jeszcze się zdziwicie. Tylko trzeba mu dać stały plan a nie meblami w kółko szurać i miskę przestawiać. To sobie kot spokojnie plan w głowie ułoży. No i okna i balkony posiatkować, a przecież to i tak zawsze przy kocie trzeba zrobić. I bawić się szeleszczącym i dzwoniącym coby słyszał zabawki, bo może pluszowej kulki nie wyczaić.Mówić do niego trzeba, nim się pogłaszcze czy na ręce weźmie. Żeby nie przestraszyć. Jak ma chore oczy - wyleczyć a czasem (brzmi strasznie) usunąć u weta te oczy, bo bolą i nie dadzą się naprawić. Mje usunęli oko, zaszyli i jest git. I niby z powodu tego jednego oka miałbym nie mieć domu? Straszne

Najlepsze są ludzkie młode - pytają Dużą o mnie: czemu kotek nie ma oczka, czy był chory, Duża im tłumaczy, że mje ktoś skrzywdził, dzieci na to "ojej, nie wolno tak, źli ludzie" i głaszczą mje i mówią, że jestem ładny i duży i nawet wielki kocur. I tyle, paczą sercem. A na fotach podopieczni Ja pacze sercem, szukają domów - ktoś na nich popacza tym sercem, ja się pytam? Ludzie z "ja paczów" jak coś Wasze wątpliwości i strachy rozwieją i pomogą radą. No.



