» Czw cze 22, 2017 22:52
Re: (3)Mikunia..NOS Mileny bierze udział w konkursie :)Tato.
No więc słuchajcie, było tak.
Ja naprawdę zdążyłam się przeciągnąć na leżaku nad grillem, moze trzy razy i głośno sie ucieszyć, że w końcu jest tak, jak sobie wymarzyłam, czyli słoneczko, leżak, luz, zero obciążeń i obowiązków, gdy.. przybiegła kocica. Usiadła po drugiej stronie alejki, przed stertą desek. Strasznie jest głodna, pomyslałam, więc przeciągając się - już ostatni, jak się okazało, raz - wstałam dać jej saszetkę. Prychała na mnie ostro. Jadła. Po jakimś czasie moja Mama wstała i mówi do mnie : patrz patrz - pokazując dwa maluchy. Podeszłam bliżej i... sielanka się skońzyła, widok kotów bez oczu z pyskiem w ropie odebrał mi humor i usztywnił plecy i mnie cała. Pierwszym pomysłem było przeleczyć koty unidoxem przez cztery dni i zobaczyć jaka będzie reakcja. wsiadłam tak jak stałam do samochodu i pojechałam do domu po lek i pomysły na karmę. Niestety okazało się, zę mały już wisi nieprzytomny nad miską, wszystko w nim gra, o możliwości poczucia zapachu karmy można zapomnieć. Zresztą wszystko pokazywało, zę kotka go zostawiła i nie interesowałą się już nim. Siedziała z małą czarną, o wiele dalej, a kocurek już nawet nie miauczał i jej nie wołal. Małą byłą silniejsza i fajniejsza, ale z bliska traciła dużo na urodzie, gdyż w miejscu gdzie kot ma oczy ona miała jakieś strzępy oczu, krwi, ropy i w ogóle.
Bez problemu zabrałyśmy ręką najpierw jego, potem ją.
cdn bo Milena mnie woła.