magicmada pisze:Ty$ka pisze:Kciukuję za Lucka i Twoje zdrowie

i za Dziecko też:)
Dziecko moje akurat najzdrowse z ans wszystkich jest.
i to akurat problem, bo kiedy wszscy leżą jak te trupy to ona ma duuużo werwy i się chce bawić....
Już by wzięło mi przeszło, bo trzeba wracać do życia.
Kot wynudzony, nie ma się z kim głaskać.
Wczoraj oszalał na widok mojego obiadowego mięsa - baba w sklepie mnie namówiła na golonkę, więc pomyślałam że wpakuję do piekarnika i będzie spokój...
Taki jest spokój, że kroku nie mogłam od wczoraj zrobić bez Lucka, ile razy się o niego potknęłam i szturchnęłam go nogą to nie zliczę...
Bo on leci za mną z obłędem w oczach i miałczy " chcę , chcę , chcę!".
Nie ważne co niosę, wszystko on chce. I staje na łapach i drze się jak opętany.
Właśnie wichruje znowu drzwi łazienki, bo go musiałam przymknąć na czas pieczenia. Jeszcze by brakowało żeby wpakował się do piekarnika. W lodówce już był
Cóż... idę spróbować się przespać...