tabo10 pisze:Niestety mimo pierwszej radości,teraz muszę wyciszyć swój entuzjazm. Przed Pchełką i Jej nową Opiekunką dużo pracy jeszcze:( Maleńka nadal boi się. Szczegolnie w domu.Na spacerku to całkiem inny pies.W domu nie chciała wyjść spod łóżka wczoraj. Nie chce spać w legowisku. Nie jest do żadnego przyzwyczajona,nie miała najwyraźniej żadnego miękkiego.Nie chce jeść z misek w kuchni,dopiero podstawienie pod pysia pomogło. Serce mi pęka ,bo wiem,że sunia jest zdezorientowana,nie za bardzo wie co się teraz wokół niej dzieje,strasznie dużo zmian w jej życiu.A jej potrzeba stabilizacji,jednego,stałego opiekuna,mówienia,cackania się z nią i jej lękiem.To trudne zadanie,bo sunia jest bardzo zaburzona.Oby podołano temu.
Trzymam kciuki za Sylvi,oby pokochała Pchełkę,miała cierpliwość i czas dla niej
Spokojnie - Pchełka, jak sama napisałaś ma dużo przejść za sobą. Potrzebny jest czas i cierpliwość nowej Właścicielki Pchełeczki. Nic na siłę - Sylvi chyba już pokochała Pchełeczkę skoro wzięła ją do siebie. Teraz potrzebny jest czas i spokój


Musimy trzymać kciuki, że Pchełeczka szybko odnajdzie się w nowej dla niej sytuacji


