Madie pisze:U nas właściwie bez zmian - Gutek jest cudowny i jest nim zainteresowany wstępnie jeden dom. Ale to po weekendzie się okaże. Jest zdrowy jak ryba i wesoły, roznosi mi pokój wypuszczony z klatki.
Milutek - nadal kuli uszy, syczy, warczy i niestety nie rokujem, ale będziemy nad tym pracować.
A Mela jest chyba chora. Dziś dziemy razem z kupą do weta, więc wezmę ją ze sobą. Wczoraj znów zaczęła się dusić kaszląc, tak nie może być. Jeśli będzie trzeba zostanie w szpitaliku do wyleczenia. Boję się bo ma wielkoi brzuch, jakby to odrobaczanie nic nie dało...Apetyt dopisuje, temperatury nie ma, ale ktoś musi ja dokłądnie obejrzeć. Podejrzewam, że bez USG albo badań krwi już się nie obejdzie.
Od moich sponsorów - siostry i dyrektora w firmie, dostaliśmy kolejno wielką pakę karmy dla kociąt i dostaniemy żwir:) Także póki co pomoc nie jest potrzebna.
Gucio już ma chętnych na adopcję ? Ekspresowo !

Biedna Melcia, jak dobrze, że nie mieszka już na działce

W Milutka wierzę, będą z niego koty

Madie, wyczytałam też na wątku kotków Arcany, że potrzebna jest pomoc w ogłaszaniu kociaków.
Nie wiedziałam, że już teraz, bo przecież Milutek dziczy, a Mela chora. Oferowałam się z pomocą ogłoszeniową, więc słowa dotrzymam, ale na Melę i Milutka chyba jeszcze za wcześnie ?
Daj znać, czy dom Gucia wypalił. Jeśli nie- zrobię mu ogłoszenia

Jeśli będzie potrzebne jakieś wsparcie finansowe na badania i leczenie Meli- daj znać
