Już, już przepraszam nadrabiam zaległości.
A u nas ciągle coś, już pomijam moje zapalenie płuc i nieopuszczających mnie od tygodnia gości w domu.
Maluchy mają się dobrze choć coś mi zaczynają kichać i chyba w poniedziałek pojedziemy do lecznicy zerknąć czy coś nam się nie rozwija.
Jedzą za sześć dorosłych kotów, rozrabiają za stado maluchów i chyba przymierzamy się do szukania domków.
Bardzo ładnie zareagowały na maści do oczu i dzięki temu widmo operacji odsunęło się od nas.
Malce buszują po domu ściągają wszystko z choinki tzn.najchętniej pierniczki

co prawda choinka w zasadzie pusta bo w wyjadaniu z niej wszystkiego przodują moje dzieci no ale cóż....


A teraz najważniejsze wieści szanowny panicz Ichi od dzisiaj nie mieszka u mnie
Zamieszkał w mieszkaniu z rodziną dwa plus dwa , dziewczyny już duże mają 13 i 16 lat plus azylowy pięcioletni pies.
Na Ichiego czekały kocyki w kilku miejscach co by wybrał najlepsze, zabaweczki ulubiony żwirek i wszystko co mu do szczęścia potrzeba.
Chłopak psa olał obwąchał i poszedł się położyć, a pies zdziwiony i zaciekawiony co mu tu do domu przynieśli
Ichi po 10min już leżał na kolanach u nowej Pani. Mam nadzieję że teraz to już mu się w życiu wszystko poukłada tak jak powinno.
Bądź szczęśliwy chłopaku.

