
- po usłyszeniu historii Renii - chcieli dać dom jej ale ona się coś mocno drapała i ostatecznie uciekła na regał - uznali, że nie chce do nich iść,
- do nich garnął się Silver a chłopak rozważał też Wacusia ale mama absolutnie nie chciała kocurka,
- myśleli o Kleo ale zbyt agresywna dla dzieciaka,
- Ninka nie jest wysterylizowana a chcieli kota już po, Radza - chyba też nie - zresztą nie widziałam książeczek od tej nowej piątki,
- dużym powodzeniem cieszyła się Naomi ale po pierwsze uznali, że nie mają zbyt wielu wysokich mebli, a po drugie jak miałam ją spakować to uciekała przede mną na tych swoich wysokościach,
- ostatecznie wróciliśmy do ich pierwotnego zamysłu: Aldony, która w wyniku zapakowania do kontenera się zesrała i pani uznała, że nie chce kota aż tak stresować, że niech jeszcze się oswaja u nas,
Przez moment wyglądało na to, że z 20 kotów żaden się nie nada


Poza tym:
- rozsypałam ostatni żwirek,
- Czaruś osikał wiklinowy koszyk
- Bubuś nie wyszedł z legowiska ale zjadł 2 dokładki,
- podałam Aszce ostatnie leki (nie wiem czy zaznaczyłam) - dziś chyba powinna jechać na kontrolę - ja niestety dziś nie mogę,
- Grubcio trochę zjadł, trochę pochodził,
- Łapek nie wyszedł z koszyka ale zjadł,
- Tigra trochę syczała ale chyba się oswoi,
- Wacuś dziczy ale może weźmie pozytywny przykład od Radży, której wszędzie pełno i lubi wodę,