Po dyżurze
Fajnie bardzo sprawnie nam z Kasią poszło, wielkie dzięki
niedawno byłam tez na dyżurze z Anią i jakoś mi umknęło, nic nie napisałam

Aniu wielkie dzięki, pamiętam też o kluczu, lada dzień dorobię
Dzisiaj przede wszystkim zmartwiła mnie
Zuzia. Koteczka jest w beznadziejnym stanie zarówno fizycznym jak i psychicznym. Przede wszystkim bardzo dużo kicha, nie chciała za bardzo jeść, troszkę tylko polizała mokry intestinal. Interesuje ja tylko okno i drzwi, bardzo płakała przy drzwiach, widać ze chce wyjść. Warczy no koty, źle się czuje w ich towarzystwie, ale w boksie było jeszcze gorzej. Nie wiem, czy ta kotka w ogóle zdoła u nas wydobrzeć, bo ona będzie chorowała ze stresu. Strasznie jest biedniutka
Badiemu powiększyłam boks i dostał koleżankę. Pomyślałam sobie, że ta dziczka, która siedzi sama piętro niżej może przy nim nauczy się jakiś proludzkich zachowań, tym bardziej, że Badi jest bardzo kontaktowy. Narazie on chce się bawić, a ona jest trochę nieśmiała, ale jedli z jednej michy. Może coś to pomoże w temacie oswajania.
Miłek i Rozalka o matko kochana...

Jakie szaleństwo
Śnieżka na pewno poczuła się trochę lepiej, to widać.Jjutro koniecznie trzeba pobrać mocz
