przyszła umrzeć na moim balkonie. Fionka nie żyje [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 18, 2013 19:31 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

Zgadzam się z tym co pisała jaana.
Są koty, które potrzebują wychodzenia.
Sama, przez długi czas byłam przeciwna domom wychodzącym, ale przekonałam się, że są takie przypadki, których nie można uszczęśliwić w czterech ścianach.

Co kot to inny charakter i potrzeby, jako opiekun najlepiej ocenisz, czy kot się męczy, czy jest szczęśliwy.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 27, 2013 9:11 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

dite pisze:Zgadzam się z tym co pisała jaana.
Są koty, które potrzebują wychodzenia.
Sama, przez długi czas byłam przeciwna domom wychodzącym, ale przekonałam się, że są takie przypadki, których nie można uszczęśliwić w czterech ścianach.

Co kot to inny charakter i potrzeby, jako opiekun najlepiej ocenisz, czy kot się męczy, czy jest szczęśliwy.


no właśnie nie jestem pewna :/ Znałam kota który MUSIAŁ wychodzić, wył po oknem, dziurką od klucza by wylazł, płakał po nocach itd.

Ale Fiona... ona po prostu w domu jest nieznośna, nie widzę żeby się męczyła. Niepokoi mnie najbardziej nie udry z Gryzeldą nie sikanie- a to że ona NIE CHCE GŁASKANIA. W OGÓLE. 8O

No i nie wiem :/

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob lip 27, 2013 9:30 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

Ja mam w domu kotkę i kocura. Kocur wykastrowany kotka ma być hodowlaną więc jeszcze nic nie straciła.
Cały czas ubolewam bo nie lubi się głaskać. Gdy tylko wyciągam rękę to ucieka na bezpieczną odległość.
Jej wystarczy jak będzie spać pomiędzy mną a Tżtem w nocy na kołderce. Nie lubi dotyku - a nigdy krzywda jej się nie stała.
Na początku bardzo mi to przeszkadzało ale musiałam się przyzwyczaić. Od styczni do dziś największym postępem jest to iż aportuje i biegnie jak głupia do miski jak tylko usłyszy brzdęk miseczek.



i jeszcze jak wracam z pracy otwierając drzwi siedzi na progu - praktycznie tak że jak drzwi otwieram to leci razem z drzwiami :)

Słyszałam iż nie wszystkie koty w szczególności kotki lubią się głaskać. I trafił mi sie taki okaz :/

basidrak20

 
Posty: 1597
Od: Pon kwi 22, 2013 10:24
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Post » Sob lip 27, 2013 9:35 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

Jakby jeszcze chciała leżeć przy-obok albo chociaż siedzieć i się gapić...
Fiona w ogóle nie chce mieć z nami nic do czynienia, tylko ją karmić i ewentualnie bawić.

i NIC innego.

Dochodzę do wniosku że ja nie mam zielonego pojęcia czy to kot zadowolony czy tylko zaopiekowany.
Pierwszy raz w ogóle nie kumam kota :/

Jarkowim oczywiście DAJE się głaskać.
My z TŻtem mamy zakaz :/

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob lip 27, 2013 9:59 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

hmm znam to...
Była moja mama. Zołza przytulała się do niej, dawała głaskać. W nocy ją budziła bo chciała się pomiziać aż moja mama ja z pokoju wyrzucała. A do nas... "pogłaskacie mni ejak ja będę tego chciała i już :p

basidrak20

 
Posty: 1597
Od: Pon kwi 22, 2013 10:24
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Post » Sob lip 27, 2013 19:08 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

ktoś tu se jaja regularne robi

pół godziny temu wyleciałam na osiedle bo "cośmimiauczy"
(miny TŻta nie będę opisywać)

po kwadransie nasłuchiwania...

no jak to co? wiadomo :/
"cośmimiauczy" siedziało na choince i miauczało
jak zawołałam to z wrażenia się zaplątało w gałęzie, i grzecznie dało wziąść na rączki

Gryzelda nie wierzy własnym oczom (mina pt."jeszcze śpię. nie wierzę. zaraz się obudzę. muszę się obudzić")
Fiona chyba próbuje się zaprzyjaźnić (chyba, równie dobrze może planować kolację, bynajmniej nie przy świecach)
"cośmimiauczy" teraz nie miauczy tylko warczy na Fionę żrąc z Gryzeldowej miski

aż się chce zacytować Koterskiego
"przeginasz, dżizus"

I CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ?!?!?

3-4miechy, domowe, czyściutkie, zeropcheł, mięciusieńkie futerko a z umaszczenia czysty bengal. Raczek on. Benek mu jest po mojemu.
KOMU?!?!?!? BŁAGAM NIECH TO KTOŚ ZABIERZE..............

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie lip 28, 2013 7:48 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

No nie.
Ty to chyba masz "szczęście", nie trzeba było wychodzić :ryk: . Może znajdzie się opiekun.
Pozdrawiam.

AniaGaja

 
Posty: 58
Od: Nie cze 09, 2013 9:15
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Post » Nie lip 28, 2013 11:34 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

ja bym tą choinkę już jednak usunęła z balkonu...
ma zbyt "magnetyczną" moc... :wink:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon lip 29, 2013 6:27 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

O w mordę, że tak powiem..
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 29, 2013 11:59 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

Fionie możecie po prostu nie odpowiadać (zapach, timbre głosu, cokolwiek) - niektóre koty tak mają niestety że akceptują 1-2 osoby a reszta ma się... :? . Domyślam się że jarekm nie może jej przejąć na DT :mrgreen: .
Co do nowego znaleziska - czy wy na tej choince kocimiętkę wieszaliście?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lip 29, 2013 13:54 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

Poker71 pisze:Jarkowim oczywiście DAJE się głaskać.
My z TŻtem mamy zakaz :/


no i wydało się
Poker jest zazdrosna
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon lip 29, 2013 14:11 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

Alienor pisze: Domyślam się że jarekm nie może jej przejąć na DT :mrgreen: .?


na upartego to nigdzie nie napisano że nie może
tylko byłoby to złamanie pewnego kanonu
u nas jest
KLUB KOCHJĄCYCH INACZEJ
nie wiem może to objaw jakiego zboczenia
a może przypadek
a może tak jak Poker kiedyś powiedziała
że jestem naznaczony
do nas przychodzą same chłopaki

no czasami zdarza się że panienka jakaś wpadnie do nas w odwiedziny np. Gryzelda
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon lip 29, 2013 14:22 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

Alienor pisze:Co do nowego znaleziska - czy wy na tej choince kocimiętkę wieszaliście?


:ryk: :ryk: :ryk:

jeśli taka jak ja dostałem to tam na osiedlu chyba wszystkie drzewa zamordowane
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6652
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto lip 30, 2013 5:34 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

to nie ta choinka
druga, nie moja, osiedlowa, kawałek dalej

i w ogóle jest problem
cała okolica obsadzona choinkami

się boję!
Póki co szczanie chyba nieco lepiej, ale fotel idzie jednak won. Tym razem podejrzewam Benka.
Dziś TŻ przerabia nieco łązienkę żeby jakaś mała druga kuweta się zmieściła. Może się uda...

P.S Benek szaleje z Fioną 10h/dobę, Gryzelda nie wie czy ma mordować czy się dołączyć.

TŻ powiedział dwie rzeczy:
1. przed wyjściem bo "cośmimiauczy"- tylko bez trzeciego kota!
2. 5 minut po powrocie z "cośmimiauczy"- żadnego szukania domu!

Tłumacza potrzebuję :twisted:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto lip 30, 2013 7:01 Re: przyszła umrzeć na moim balkonie. i co dalej? PROBLEMY :

Może Wam to małe rozładuje międzykocią atmosferę??
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 146 gości