» Nie lut 21, 2016 20:56
Re: Jak pogodzić się ze stratą kota?
Witam wszystkich.
Moja kotka Furia odeszła we wtorek, 6 dni temu. To była 5 doba po sterylizacji. Rana się goiła, kotka załatwiała się, bawiła i przychodziła mnie budzić jak zwykle, wskakując na mnie i robiąc "masazyk". Tego dnia nie przyszła. Gdy się obudziłam znalazłam ja w przedpokoju , leżała z łapkami pod sobą ciężko oddychając. Obudziłam od razu swojego chłopaka, zaczęłam szukać weterynarza który przyjmuje w tych godzinach, myśleliśmy na początku ze coś połknęła, zachłysnęła się. Wpakowaliśmy ja i jej siostrę do transportera (zawsze jeździły razem) i dotarliśmy do weterynarza. Byłam przekonana, ze ja złapie, poklepie, dostanie zastrzyk i wszystko będzie dobrze. Weterynarz ja osłuchał i kazał nam jechać do kliniki. Zaczęła przeraźliwie krzyczeć, sparaliżował mnie strach , najdłuższe minuty w moim życiu. Dojechaliśmy, wbiegliśmy do kliniki, pielęgniarka ja wyciągnęła z transportera i pobiegła z nią do gabinetu. My czekaliśmy już z Luna w poczekalni. Byłam już spokojna, przekonana o tym ze jej pomogą. Poszłam zapalić, jak wróciłam możne po 5 minutach wróciła pielęgniarka i zaprosiła nas do jednego z gabinetów. Juz się szykowałam na wiadomość o ewentualnej operacji, o tym ze połknęła coś, uspokajając swojego chłopaka ze teraz jak już tu jesteśmy to nic jej nie będzie. Położyliśmy transporter z Luna na stole, Pani Doktor podeszła do komputera, wyświetliła zdjęcie rentgenowskie, spojrzała na nas i powiedziała "bardzo mi przykro, ale Furia nie dala rady, było za późno". Cofnęłam się do tylu, oparłam o ścianę i zaczęłam wyć. To nie był płacz. Woda w płucach, udusiła się. Nic nie mogli zrobić, BYŁO ZA PÓŹNO. Niewydolność serca, powikłania po narkozie, nie wiem na 100%. Wiem jedno, ze pozwoliłam mojemu kotu umrzeć. Ze umarł w bólu, beze mnie, w ciągu godziny.
Przynieśli nam ja, na ten stół na którym był transporter z Luna. Byla jeszcze ciepła, moja kochana kicia. Głaskaliśmy ja płacząc.
Pytali nas czy ja zabieramy, nie byliśmy w stanie. Byłam jak w amoku, jedyne co byłam z siebie w stanie wykrztusić to żeby zobaczyli czy z Luna wszystko w porządku.
Ok, dali nam jeszcze parę godzin na podjecie decyzji, trzeba jechać z Luna do domu. Decyzja późniejsza, krematorium, urna. Nie mam jej gdzie zakopać,jestem na emigracji, wynajmuje mieszkanie, nie zakopie jej w lesie.
Kolejnych dni nie pamiętam za bardzo, badania Luny na serduszko, obserwowanie Luny czy wszystko w porządku, szybki urlop.
Wczoraj odebranie urny. Nie zakopie jej. Ona jest teraz tutaj, była niewychodząca i nie zakopie jej w zimnej ziemi. Nie będzie sama. Nie zrobię pogrzebu, nie zostawię jej więcej. Kupie jej ładną urnę i będzie zawsze ze mną.
Kochana Furio, dziękuje Ci ze nauczyłaś mnie co to miłość. Byłaś najpiękniejszym kotkiem na świecie. Niczego się nie balas, opiekowałaś się siostra. Jak tylko Luna mialknela wstawałaś i szłaś ja pocieszyć. Witałaś nas zawsze. Byłaś wiecznym towarzyszem w łazience, kuchni, i wszędzie gdzie byliśmy. Byłaś najgrzeczniejszym kotkiem na świecie. Nigdy specjalnie mnie nie zadrapałaś, ugryzłaś. Lubiłaś zabawki z dzwoneczkami, piórka, robione przeze mnie tunele z poduszek, zabawy pod kocem. Kurczaka, którego Twoja siostra do dzisiaj nie tyka. Zawsze dobitnie wyrażałaś swoje zdanie. Grałaś z nami na playstation, oglądałaś telewizje. Uwielbiałaś suszonego tuńczyka, kaczkę. I piłeczki z foli aluminiowej. Brałaś je zawsze w pyszczek i chodziłaś z nimi jak piesek. I bawiłaś się piłeczką z Luna. Mówiłam wszystkim ze moje kotki graja w piłkę nożna. I lubiłaś rekina. I byłaś królową drapaka. I pachniałaś tak cudownie. I chciałaś się z nami kąpać, po czym siedziałaś cala mokra ze złą mina. I nie lubiłaś wycierania ręcznikiem. I przychodziłaś do mnie i zaczynałaś mruczeć, robić mi masazyki, ja Cie głaskałam, a Ty chodziłaś wokół. I polowałaś na lampkę nocna. I spałaś miedzy nami tak, ze spadaliśmy z łózka. I kochałam Cie najbardziej na świecie.
Kochana Furio, przepraszam Cie, ze Cie zawiodłam. Przepraszam, ze pozwoliłam Ci umrzeć. Przepraszam, ze wstałam za późno. Przepraszam, ze Cie bolało. Przepraszam, ze umarłaś beze mnie, ze nie było mnie przy Tobie. Przepraszam, ze nie zauważyłam nic wczesnej. Przepraszam, ze nie głaskałam Cie częściej, ze nie bawiłam się z Toba częściej. Przepraszam Furio.