katango może (jeśli chodzi o B.)nie wszystko stracone, bądźmy dobrej myśli.
Nie zawsze w życiu idzie gładko.
Mam tylko coraz większe wątpliwości czy my jako "kocia" grupa jesteśmy w mocy rozwiązać problem -bardziej złożony niż przypuszczałam.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Podpisuje się po d tym w 100% i wierzę ze osoby które jej pomagaja wiedzą o co chodzi i Marta sie na nich nie zawiedzie.Bomba pisze:A ja q uważam , że ona chce i potrzebuje tej pomocy tylko boi sie , że jej chcemy zabrac czy uspic koty i tu chodzi by zdobyc jej zaufannie i pomagalabym jej na sile bez wpieprzania sie w jej zycie , moznaby najwyzej jak pisze ryska przekonywac ja pomalu .
Bomba pisze:A ja q uważam , że ona chce i potrzebuje tej pomocy tylko boi sie , że jej chcemy zabrac czy uspic koty i tu chodzi by zdobyc jej zaufannie i pomagalabym jej na sile bez wpieprzania sie w jej zycie , moznaby najwyzej jak pisze ryska przekonywac ja pomalu . No i niepotrzebnie móilyscie jej o tym glupim pomysle Arki . Wcale sie jej nie dziwie ze sie boi .
RyuChanek i Betix pisze:Kasiu jej nawet nikt nie musiał mówić, może juz kiedys jej koty zabrali, uśpili, ja myślę że musi być powód że ona taka nieufna (dziwna)
ARKA pisze:Moze skoncentruj sie bardziej jak naklonic Pania Marte do wspolpracy- z wetem
RyuChanek i Betix pisze:a jak nie...to chyba będzie trzeba ratować koty...
Bomba pisze:ARKA pisze:Moze skoncentruj sie bardziej jak naklonic Pania Marte do wspolpracy- z wetem
Nad tym to ja mysle , tyle , ze nie mam z nia bezposredniego kontaktu .
Bo teraz sie wszystko popieprzylo prze te Twoje pomysly , że koty powinno sie jej odebarc . Gdybys napisala , żeby z nia porozmawiac , probowac przekonac ja to byloby inaczej .
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, elmas i 335 gości