Punia- [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 15, 2011 18:53 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

olafen pisze:Punia cały czas śpi. Sika pod siebie. Nie wiem, czy to dlatego,ze nie ma sil iść do kuwety, czy nie czuje, czy tu tez coś się dzieje?

Nie ma siły....Gagunia też sikała pod siebie. :cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40418
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw wrz 15, 2011 19:15 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Rozmawiałam z mamą. Punia znów załatwia się do kuwety. Pomyślałam, że ona może dlatego to zrobiła, bo chce pokazać, że nie podoba się jej to, że jest tak pokłuta. Trzy łapki ma pokłute. Jednej łapki nie pozwala w ogóle dotknąć.

Ma 38, 2 temperatury. Ma nosek smarowany maścią, bo taki jest poraniony. Ten kk ją wykańcza. Troszkę chodzi, chociaż nie wiele. Ale nie pozwala się zbytnio dotykać. Cały czas śpi.

Ja po antybiotykach śpie non stop, a ona dostaje dużo tych leków. Pocieszam się, że w czasie snu, organizm regeneruje się najbardziej.

A ona tak poddaje ten malutki łepek do głaskania. Troszkę zjadła, ale gdy poczuła szynkę, której nie dostała, od razu się ożywiła. Ona uwielbia szynkę
Ostatnio edytowano Czw wrz 15, 2011 19:29 przez olafen, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw wrz 15, 2011 19:19 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

olafen pisze:Rozmawiałam z mamą. Punia znów załatwia się do kuwety. Pomyślałam, że ona może dlatego to zrobiła, bo chce pokazać, że nie podoba się jej to, że jest tak pokłóta. Trzy łapki ma pokłóte. Jednej łapki nie pozwala w ogóle dotknąć.

Ma 38, 2 temperatury. Ma nosek smarowany maścią, bo taki jest poraniony. Ten kk ją wykańcza. Troszkę chodzi, chociaż nie wiele. Ale nie pozwala się zbytnio dotykać. Cały czas śpi.

Ja po antybiotykach śpie non stop, a ona dostaje dużo tych leków. Pocieszam się, że w czasie snu, organizm regeneruje się najbardziej.

A ona tak poddaje ten malutki łepek do głaskania. Troszkę zjadła, ale gdy poczuła szynkę, której nie dostała, od razu się ożywiła. Ona uwielbia szynkę



To niech je tę szynkę... wiem, co mówi wet, ale niech je cokolwiek byle by jadła... znaczy to jest moje zdanie.

Ola jak tej łapki nie daje dotknąć, to ją coś boli tam.
Jak się nie daje dotykać, to tak samo...
najszczesliwsza
 

Post » Czw wrz 15, 2011 19:28 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Ona przede wszystkim tej łapki nie pozwala dotknąć. Mama mówi, że cala taka obolała. Wyje przed kroplówką, a w trakcie już nie. Broni się przed tymi kroplówkami, nie chce aby więcej ją kłuto..
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw wrz 15, 2011 19:33 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Ola, niech Punia je szynkę jak chce, już nieważne co je, ale żeby jadła.
Osłabiona może tez być przez ten katar. Do noska można kupić wodę morską i psikać http://www.doz.pl/apteka/p6735-Disnemar ... ieci_25_ml
Ostatnio edytowano Czw wrz 15, 2011 19:35 przez Anna61, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40418
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw wrz 15, 2011 19:34 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Na ten nosek, to woda wrzątek parujący z solą tak by w noc jej parowało...

Tylko na krok wiadomo nie odchodzić...

Pomaga dziecku, może Puni też pomoże...
najszczesliwsza
 

Post » Czw wrz 15, 2011 19:35 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

A co z wątrobą i nerkami? Szynka jest słona
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw wrz 15, 2011 19:36 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

No to na razie dziewczyny. Muszę zadzwonić do mamy, a internet mi się wtedy wyłącza.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw wrz 15, 2011 19:40 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Madzia gdy była bardzo chora to wetka powiedziała że niech je co chce, byle by jadła, oczywiście jeszcze ją dokarmiałam strzykawką zmiksowanym kurczakiem czy renalem.

A czy gotowanego filecika z kurczaka czy indyka chce jeść?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40418
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw wrz 15, 2011 19:43 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Ona dostaje saszetki, tylko za dużo ich nie je, bo ma dość tych bez smaku potraw. Nie lubi gotowanego kurczaka.
Mama poszła do sklepu kupić świeżej szyneczki.
Mówi,ze nie chce Puni budzić, ale ja jej powiedziałam, że gdy Punia poczuje szynkę to sama się pewni obudzi
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw wrz 15, 2011 20:18 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Punia dostala kawałek szyneczki, od razu się obudziła i główkę podniosła. Zaraz dostanie też tej papki, której już nie chce jeść. Od dwóch tygodni tylko tą papkę je i chyba ma jej dość.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw wrz 15, 2011 20:43 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

U Bejbi taka temperatura to norma 38,2.Nawet miewała 38 tylko.To nie najgorsza temperatura
naprawdę :ok:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw wrz 15, 2011 20:44 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Już tak się modlę o tą kocinkę. Cudem będzie jeśli będzie lepiej
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw wrz 15, 2011 21:17 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Moja mama miała pieska yorka i on od początku był nie halo.Moja siostra była taka mądra że kupiła go w wieku 4 tygodni 8O Piesek dożył 9 lat bo dostał raka 8 cm długi i nieoperacyjny.Przy samym kręgosłupie.Mimo tego choć prosiłam,dała go na dwie operacje i piesek miał to częściowo usunięte.Bardzo cierpiał i żył po tym 3 dni :cry: :cry: widziałam jego jakby załzawione szkliste oczka :( Prosiłam mamę by poszła go uśpić,ale modliła się ile sił na próżno.
Umarł,UDUSIŁ się na jej rękach u weta.Chciała i nie chciała bym ja to zrobiła,ale to nie ja powinnam to robić.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt wrz 16, 2011 1:28 Re: Punia- guz w okolicy serca, lekarz daje kilka miesięcy życia

Olafen, w takim stanie jak jest kota, to nieistotne jest, co znaczy chemia w szynce - ważne , ze jej smakuje. Ona umiera i trzeba zadbac o komfort tego umierania. Jeśli chce jeść , niech je nawet to najbardziej niezdrowe, ale jeśli będzie chciała odejść , trzeba także jej na to pozwolic godnie. Wiem, wymądrzam się ale przeszlam przez to, wet proponował przedłużenie życia Kocura o dwa - trzy mies wyłącznie na kroplówkach, bo przełykać nie mógł, póżniej dołączyłyby problemy z oddychaniem. Nie mogłąm na to pozwolić, to byłby egoizm z mojej strony, że chcąc Go mieć trochę dłużej, skazuję na cierpienie.
Na kroplówki nie musiałam jeżdzić, póki była nadzieja, robiłam je sama, ale gdy nadziei już nie było.....
Paradoks - rok po Kocurze na ten sam nowotwór umierał mój mąż / od wielu lat żyliśmy w separacji, ale mimo wszystko / .
Jemu nie mozna było skrócic cierpienia, a choc nie mógł juz mówić, oczy mówiły wszystko.
Przepraszam, że Cię nie pocieszam, że będzie dobrze, nie mogę :oops:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16618
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: DTuMacieja, kasiek1510 i 29 gości