villemo5 pisze:Nie ma Rogerka?? Kurde długo no...
Niestety nie ma
W piwnicy siedzieliśmy kilka godzin. Coś miauknęło dwa razy jeden po drugim, ale nawet nie namierzyliśmy z której części

i nie dam sobie ręki uciąć, że to na 100% było miauknięcie.

Zostawiłam smakołyków śmierdziuszków i rano jak poszłam sprawdzić to nic nie zjadł, czyli jeśli tam jest to nie wyszedł, albo go tam nie ma

Jak zobaczyłam, że nic nie zostało ruszone to coś się we mnie załamało, tracę resztki wiary i nadziei

i mimo, że pracuję z klientem, to co jakiś czas w pracy polecą mi łzy jak o tym pomyślę
