Gosienka, jeszcze nie patrzyłam na konto, ale na bank doszło. Bardzo dziękuję.
Mysia B.- jest cudna

i wiecie co.....masowałam ja ostatnio, macałam i cieszyłam sie jak głupia, bo..... bo ma dużo ciałka

, a nie same kości jak było przed operacja. Muszę ją zważyć i to koniecznie.
Jeszcze jest nieco płochliwa, ale może jak ja weźmie ktoś kto ma więcej czasu jak ja to będzie lepiej. Mnie sie tak już nie boi, ale ogolnie jak lata po mieszkaniu, a sie do niej podchodzi to ucieka. Jej matka- nie zrobiona, chyba sie nie uda
Jak na razie zdrowa, ale nie wiem czy cos nie wyjdzie poóźniej, jeszcze się boję.
Wczoraj oddałam do adopcji do Arkad trzy maluszki- zryczałm się i więcej już nie biorę małych, bo za duzo mnie to emocji kosztuje
