Matwiej zakonczył już leczenie przeciwko kokcydiom, pisałam?
Teraz załatwia się normalnie (prawie, bo nie codziennie) i nie je, a żre.
Niestety mamy problem z oczami, które są naprawde nieciekawe.
Leczymy kroplami, ala jakoś bez specjalnego efektu.
Nasz Pan Dr sugeruje użycie bajońsko drogiego Optimmune, o którym czytałam na miau, ze pomaga w takich sytuacjach; Dr Garncarz do którego pisałam z prośbą o poradę radzi Lincospetcin, immunostymulatory.
Oczy naprawdę nie wygladają ciekawie.
Zaczynam już myśleć co będzie następne - przecież ten kot co chwila wymyśla coś nowego.
Aha, pieczątki z kupy się skończyły - Matwiejka rozwolniła odżywka wysokokaloryczna, którą mu przysłała Ciocia Agn. Ale właśnie po tej odżywce - poza ostemplowaniem całej chałupy - zaczął wyjadać z michy do czysta, ile by nie było.
I już mu ani kształt chrupek nie przeszkadza, ani głębokość miseczki...
A ja tak nad Nim siedziałam, wymyślalam że to miska nie taka, że chrupki nie te - a On jadł po dwie i odchodził od michy....
O matko, jakie to było straszne,
Nie ma nic gorszego niż jak nie chcą jeść...
