Zapomniał niewdziędznik jeden, kto dba o wsad do jego miski

Od kilki dni mnie unika. Dziewczyny go miętolą a ja nie mogę, bo przede mną ucieka.
Chyba obraził się, że to najczęściej ja wypraszam go z biura (wychodzę później niż one). W dodatku jedzenie najczęściej dostaje od nich, bo przychodzę godzinę później,a w ciągu dnia Snejki urzęduje tylko na parterze, a ja pracuję na piętrze.
Nawet dziewczyny zauważyły rożnicę i postanowiły czekać ze śniadaniem aż ja podam

Dzisiaj się wkurzyłam i dorwałam niewdzięcznika. Wymiziłam i wymiętoliłam za cały stracony tydzień.
To jednak dalej mój Snejkuś



Aby nie było przesytu, po 20-tu minutach "zwaliłam" z kolan

Futro wyczesał w swoim ulubionym miejscu koło kaloryfera


Dymusia dalej trzyma się naszego podwórka, ale dzisiaj widziałam go tylko z daleka.
Acha, dzisiaj znowu znalazłam przed biurowcem prezent od któregoś koteczka

