Wrocław/u Ewado 3 małe kociaki, u Martki 2+2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 31, 2011 17:25 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

szaput pisze:To jest Natura... Wiem i widzialam. Jesli chcesz pomoc to lecz, karm ale nie przeginaj z tymi sterylkami. Wejdzmy do puszczy i zarzadzajmy swiatem zwierzat po naszemy po ludzku. Na bestialstwo musza byc kary i to bezwzglednie egzekwowane. Najtrudniejszy czas dla bezdomniakow to zima i wtedy trzeba sie sercem wykazac. Piekna jest idea ustawiania domkow ze styropianu. Pozostale miesiace to koty sobie radza o ile ich ktos nie krzywdzi. Zreszta tak mnie uswiadamiala Pani w schronisku wroclawskim.

O schronisku wrocławskim mam swoje zdanie. Na pewno nie jest autorytetem, więc proszę, nie podpieraj się zdaniem pani ze schroniska. Ta pani za swoją pracę dostaje pieniądze, a opiekunowie kotów z miau wydają swoje własne pieniądze, które zarabiają, właśnie na koty. Jak zachorujesz na zapalenie płuc, nie weźmiesz antybiotyku? ZDASZ SIĘ NA NATURĘ I POCZEKASZ NA ŚMIERĆ? Powodzenia!
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw mar 31, 2011 17:44 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

Oczywista ze wezme antybiotyk. A poniewaz jestem czlowiekiem to podam lek i choremu kotkowi. Na pewne rzeczy nie mamy wplywu, bo kiedy przyjdzie moj czas to i wor antybiotykow nie pomoze. Pomagajmy zwierzetom, ale madrze. Ludzie psiocza na bezdomne zwierzaki, bo tez jest prawda ze w piwnicach cuchnie. Moze by i pomyslec ze kot oprocz ze je to wydala i trzeba to posprzatac.

szaput

 
Posty: 53
Od: Czw lip 08, 2010 18:24

Post » Czw mar 31, 2011 17:57 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

szaput pisze:Oczywista ze wezme antybiotyk. A poniewaz jestem czlowiekiem to podam lek i choremu kotkowi. Na pewne rzeczy nie mamy wplywu, bo kiedy przyjdzie moj czas to i wor antybiotykow nie pomoze. Pomagajmy zwierzetom, ale madrze. Ludzie psiocza na bezdomne zwierzaki, bo tez jest prawda ze w piwnicach cuchnie. Moze by i pomyslec ze kot oprocz ze je to wydala i trzeba to posprzatac.

Akurat ja sprzątam. Po kotach, po LUDZIACH, rozsypujących swoje śmieci (w moim domu nie ma piwnic, sprzątam podwórko). A skąd wiesz, kiedy "przyszedł czas" kota? Podasz lek choremu kotu, jeśli go znajdziesz i zdążysz z pomocą. Bardzo wiele razy nie zdążyłam, więc wiem, o czym mówię.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw mar 31, 2011 18:18 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

Może ktoś odpowiedzieć, dlaczego nie należy kastrować kocurów? RZECZOWO odpowiedzieć, a nie szowinistycznie. Czy ktoś, kto jest przeciw kastrowaniu kocurów, widział kocura po walce o teren i kotki? Ja widziałam. Kocura, któremu nie mogę pomóc, bo jest silny, nie mogę go złapać i wyleczyć. A jest zbity przez inne kocury.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw mar 31, 2011 18:28 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

szaput pisze:Oczywista ze wezme antybiotyk. A poniewaz jestem czlowiekiem to podam lek i choremu kotkowi. Na pewne rzeczy nie mamy wplywu, bo kiedy przyjdzie moj czas to i wor antybiotykow nie pomoze. Pomagajmy zwierzetom, ale madrze. Ludzie psiocza na bezdomne zwierzaki, bo tez jest prawda ze w piwnicach cuchnie. Moze by i pomyslec ze kot oprocz ze je to wydala i trzeba to posprzatac.


I by sie nie rozmnazal, mozna zadzialac, prawda?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw mar 31, 2011 18:38 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

Mam nadzieję, że szaput sama żyje zgodnie z NATURĄ :twisted:

Wszystkich o silnych nerwach zapraszam na UWAGĘ o 19:50
jak się zapewne domyślacie znów będzie o zwierzętach :cry:

ewado

 
Posty: 925
Od: Czw paź 14, 2010 15:14
Lokalizacja: Wroclaw

Post » Czw mar 31, 2011 19:49 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

MalgWroclaw pisze:Może ktoś odpowiedzieć, dlaczego nie należy kastrować kocurów? RZECZOWO odpowiedzieć, a nie szowinistycznie. Czy ktoś, kto jest przeciw kastrowaniu kocurów, widział kocura po walce o teren i kotki? Ja widziałam. Kocura, któremu nie mogę pomóc, bo jest silny, nie mogę go złapać i wyleczyć. A jest zbity przez inne kocury.


Jak się da wykastrować wszystkie wolnożyjące kocury w okolicy i jeszcze te domowe wychodzące to pewnie już żadnych bitew między nimi nie będzie. Inaczej te niekastrowane będą bić kastrowanego, a on już nie będzie w stanie odstraszyć ich swoim zapachem od swojego terenu.
Ja też widuję kocury po walce- okropnie te rany wyglądają to fakt, ale kocury szybko dochodzą do siebie i dlatego to mnie już te rany nie przerażają. Nie trzeba ich z tych ran leczyć. A z tych chorób z których by trzeba je leczyć, to i tak się nie da.
Ostatnio edytowano Czw mar 31, 2011 19:54 przez ossett, łącznie edytowano 1 raz

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 31, 2011 19:53 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

My chcieliśmy z rodzicami z 4 lata temu wykastrować kocura, który regularnie nas odwiedzał (karmiony, na wpół oswojony), mieszkaniec wsi. Wet. nam odradził, powiedział, że kocur sobie nie poradzi, a nie ma się co łudzić, że na wsi ktokolwiek wykastruje inne kocury. Dlatego też, jak zrozumiałam, sensownie było sterylizować kotki, a kocury zostawić pod tym względem w św. spokoju.

rebellia1

 
Posty: 668
Od: Sob wrz 09, 2006 20:10
Lokalizacja: zDolny Śląsk

Post » Czw mar 31, 2011 20:03 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

ossett pisze:
MalgWroclaw pisze:Może ktoś odpowiedzieć, dlaczego nie należy kastrować kocurów? RZECZOWO odpowiedzieć, a nie szowinistycznie. Czy ktoś, kto jest przeciw kastrowaniu kocurów, widział kocura po walce o teren i kotki? Ja widziałam. Kocura, któremu nie mogę pomóc, bo jest silny, nie mogę go złapać i wyleczyć. A jest zbity przez inne kocury.


Jak się da wykastrować wszystkie wolnożyjące kocury w okolicy i jeszcze te domowe wychodzące to pewnie już żadnych bitew między nimi nie będzie. Inaczej te niekastrowane będą bić kastrowanego, a on już nie będzie w stanie odstraszyć ich swoim zapachem od swojego terenu.

Ja też widuję kocury po walce- okropnie te rany wyglądają to fakt, ale kocury szybko dochodzą do siebie i dlatego to mnie już te rany nie przerażają. Nie trzeba ich z tych ran leczyć. A z tych chorób z których by trzeba je leczyć, to i tak się nie da.

Tu się zgadzam... z jednej strony by się chciało wykastrować a z drugiej widziałam już jak niekastrowane kocury przychodziły z daleka nawet i raniły kastrata, który się nawet nie bronił. Nie miałam doświadczeń, że kota zagryzły ale słyszałam o wielu takich przypadkach :roll: Tak źle i tak niedobrze. I się człowiek zastanawia czy lepiej tak czy tak :roll:

A co do natury to 90% kotów z naturą nie ma już nic wspólnego. Co innego taki tygrys ale kot to zwierzę udomowione, żyjące często w miejskiej dżungli, która nijak się ma do "natury". No niestety - udomowiliśmy to teraz trzeba za to wziąć odpowiedzialność - zbiorową i na ile odpowiedzialności każdego stać.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 31, 2011 20:50 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

szaput pisze:Z ta sterylizacja i kastracja to ostroznie. Z dwoch bardzo prostych powodow. Po pierwsze nabijacie kieszen wszelkiej masci weterynarzom, ktorzy o zgrozo najchetniej tego sie podejmuja.


tak jak lecząc zęby nabijamy kabzę stomatologom, którzy o zgrozo borowania też się podejmują. A szykując dziecko do matury korepetytorom, a decydując się na zmianę fryzury fryzjerom. Taki zawód, co w tym dziwnego?

Po drugie w Niemczech tak serio sterylizowali i kastrowali, ze im sie kociarstwo wytrzebilo.


żle trafiłaś/eś: o Niemczech wiem sporo, a nawet bardzo dużo i mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie potwierdzić cytowanego zdania. Podpisano: germanistka pracująca od lat dla niemieckich oddziałów dużych korporacji.
Przykład pierwszy z brzegu: szef - Niemiec mieszkający w DE, który przyjmował mnie do pracy, mówił o 2 kotach, które ma w domu, a które bez jego interwencji i pomocy nie przeżyłyby. Po co miałby kłamać?

Moj sprzeciw budzi kastracja i sterylizacja malenstw do roku czasu. Przeciez to pada im na psychike.


borowanie zębów dzieciom do 8 r.ż. też :twisted: a i mój przyjaciel lat prawie 30 też tego nie lubi...

W przypadku kotek część osób decyduje się na sterylizację przed pierwszą rują, są też zwolennicy poglądu, że należy kotki sterylizować po pierwszej rujce, jednak kotki często popadają w tzw. ruję ciągłą i wówczas często trzeba zastosować blokadę hormonalną w celu wyciszenia przed zabiegiem. Nie należy sterylizować kotek w czasie rujki. Dobrym czasem na sterylizację jest wiek od 6 do 12 miesiąca życia.

Kastracja jest z reguły wykonywana około 6-7 miesiąca życia kocurka lub wówczas, gdy jego mocz zmieni zapach na bardzo intensywny. Musimy wybrać odpowiedni moment, gdy nasz kocurek jest już dojrzały, ale jeszcze nie zdążył nam oznaczyć połowy mieszkania ;-) Dojrzały kocury mają bowiem bardzo silny instynkt znaczenia terenu, czasem zdarza się to również u dojrzewających kotek.


źródło

I tez uwazam ze kazda kotka i kazdy kocurek powinien byc raz rodzicem.


Bardzo silnie jest jeszcze zakorzeniony pogląd, że kotka powinna mieć jeden miot kociąt przed sterylizacją. Nie wiadomo skąd wziął się ten przesąd, wiadomo natomiast że jest on zupełnie nieprawdziwy. Sterylizując kotkę nie zaburza się jej psychiki, nie jest także konieczne, aby miała przedtem kocięta. Kotka kieruje się instynktem, nie ma świadomości tego, że może mieć kocięta, nie planuje też tego. Dopiero po urodzeniu kociąt instynkt karze jej zająć się nimi i odchować najsilniejsze i najzdrowsze kociaki z miotu. Często zdarza się, że kotki odrzucają część lub cały miot, co kończy się dla małych śmiercią. Kotki kierują się w tym względzie przede wszystkim instynktem, a nie uczuciami, wybierają bowiem z miotu te kocięta, które mają szanse na przeżycie.

Sterylizując kotkę zanim zdąży ona zajść w ciążę nie tylko nie narażamy jej na wiele komplikacji okołoporodowych, ale także zapobiegamy przyjściu na świat kolejnego miotu kociąt, które być może bardzo trudno będzie wydać. Fundacje i schroniska przepełnione są kociętami, których nikt nie chce, dlatego musimy się liczyć z tym, że część kociaków zostanie z nami na zawsze.


źródło jak wyżej

Po moim ostatnim zdarzeniu z kotka ktorej po raz drugi zrobic musialam zepsuta sterylizacje.


jak to się ma do porodu? i czemu winna jest kotka, która może go nie przeżyć, i kociaki, którym urodzone małe zabiorą domy, biorąc pod uwagę fakt, że lekarz spartaczył zabieg?

szaput pisze:Czasem tak pisze ale forum to chyba nie miejsce na dlugi elaborat, a raczej preferowane sa krotkie zdanie, dlatego je rozdzielam aby ludzie weszli w dyskusje i sie nie znudzili.


człowieku, zastanawiałeś/aś się nad tym, co będzie, jak ktoś te bzdury, które właśnie obaliłam, weźmie do siebie i zaszkodzi kotom? Znam bardziej konstruktywne sposoby na spędzenie wolnego czasu, podzielę się w razie potrzeby na PW.

dla zainteresowanych jeszcze linki

szkodliwość pozwalania na rozród klik

zdrowotne aspekty kastracji klik
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw mar 31, 2011 21:31 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

XAgaX pisze:
szaput pisze:Z ta sterylizacja i kastracja to ostroznie. Z dwoch bardzo prostych powodow. Po pierwsze nabijacie kieszen wszelkiej masci weterynarzom, ktorzy o zgrozo najchetniej tego sie podejmuja.


tak jak lecząc zęby nabijamy kabzę stomatologom, którzy o zgrozo borowania też się podejmują. A szykując dziecko do matury korepetytorom, a decydując się na zmianę fryzury fryzjerom. Taki zawód, co w tym dziwnego?
...

Niektórzy nawet nabijają kabzę ginekologom. 8O
Aga nie kop się z koniem - jestem lepszy. :wink: :lol:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 31, 2011 21:41 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

szaput pisze:Z ta sterylizacja i kastracja to ostroznie. Z dwoch bardzo prostych powodow. Po pierwsze nabijacie kieszen wszelkiej masci weterynarzom, ktorzy o zgrozo najchetniej tego sie podejmuja. Po drugie w Niemczech tak serio sterylizowali i kastrowali, ze im sie kociarstwo wytrzebilo. Moj sprzeciw budzi kastracja i sterylizacja malenstw do roku czasu. Przeciez to pada im na psychike. I tez uwazam ze kazda kotka i kazdy kocurek powinien byc raz rodzicem. Po moim ostatnim zdarzeniu z kotka ktorej po raz drugi zrobic musialam zepsuta sterylizacje. Dochodzi do paradoksu ze brak mocy przerobowej, a kasa jest nie zla to zabiegu dokonuja albo stazysci albo pomoce medyczne.

8)

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw mar 31, 2011 21:49 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

Ja zawsze twierdzę że najlepsza jest terapia szokowa - trzeba po prostu koleżankę wkręcić w pomaganie kotom, jak sobie poogląda umierające na śmietniku puchate kuleczki z wyżartymi od KK oczkami to zmieni zdanie co do sterylizacji :roll: Może sobie kobita po prostu nie potrafi tego ogromu cierpień wyobrazić. Możemy pokazać.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 31, 2011 22:19 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

Gibutkowa pisze:A co do natury to 90% kotów z naturą nie ma już nic wspólnego. Co innego taki tygrys ale kot to zwierzę udomowione, żyjące często w miejskiej dżungli, która nijak się ma do "natury". No niestety - udomowiliśmy to teraz trzeba za to wziąć odpowiedzialność - zbiorową i na ile odpowiedzialności każdego stać.


Nie zwalnia to nas oczywiście ani trochę z odpowiedzialności za dobrostan kotów, ale uważa się, że koty(małe) to jedyne zwierzęta, które udomowiły się same.

I z tego powodu jednak większość z nich radzi sobie jakoś w Naturze, nawet w miejskiej dżungli.
Ale Natura niestety jest bardzo okrutna dla kociąt...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 31, 2011 22:25 Re: Wrocław/ pomoc w zamian za przetrzymanie po sterylizacji

Moj sprzeciw budzi kastracja i sterylizacja malenstw do roku czasu. Przeciez to pada im na psychike.

W sumie fajne domniemanie. Przemyślenia własne, czy tekst zasłyszany od kumy na bazarze?
Zresztą obie wersje wypadało by podeprzeć.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Talka i 78 gości