szaput pisze:Z ta sterylizacja i kastracja to ostroznie. Z dwoch bardzo prostych powodow. Po pierwsze nabijacie kieszen wszelkiej masci weterynarzom, ktorzy o zgrozo najchetniej tego sie podejmuja.
tak jak lecząc zęby nabijamy kabzę stomatologom, którzy o zgrozo borowania też się podejmują. A szykując dziecko do matury korepetytorom, a decydując się na zmianę fryzury fryzjerom. Taki zawód, co w tym dziwnego?
Po drugie w Niemczech tak serio sterylizowali i kastrowali, ze im sie kociarstwo wytrzebilo.
żle trafiłaś/eś: o Niemczech wiem sporo, a nawet bardzo dużo i mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie potwierdzić cytowanego zdania. Podpisano: germanistka pracująca od lat dla niemieckich oddziałów dużych korporacji.
Przykład pierwszy z brzegu: szef - Niemiec mieszkający w DE, który przyjmował mnie do pracy, mówił o 2 kotach, które ma w domu, a które bez jego interwencji i pomocy nie przeżyłyby. Po co miałby kłamać?
Moj sprzeciw budzi kastracja i sterylizacja malenstw do roku czasu. Przeciez to pada im na psychike.
borowanie zębów dzieciom do 8 r.ż. też

a i mój przyjaciel lat prawie 30 też tego nie lubi...
W przypadku kotek część osób decyduje się na sterylizację przed pierwszą rują, są też zwolennicy poglądu, że należy kotki sterylizować po pierwszej rujce, jednak kotki często popadają w tzw. ruję ciągłą i wówczas często trzeba zastosować blokadę hormonalną w celu wyciszenia przed zabiegiem. Nie należy sterylizować kotek w czasie rujki. Dobrym czasem na sterylizację jest wiek od 6 do 12 miesiąca życia.
Kastracja jest z reguły wykonywana około 6-7 miesiąca życia kocurka lub wówczas, gdy jego mocz zmieni zapach na bardzo intensywny. Musimy wybrać odpowiedni moment, gdy nasz kocurek jest już dojrzały, ale jeszcze nie zdążył nam oznaczyć połowy mieszkania
Dojrzały kocury mają bowiem bardzo silny instynkt znaczenia terenu, czasem zdarza się to również u dojrzewających kotek.źródłoI tez uwazam ze kazda kotka i kazdy kocurek powinien byc raz rodzicem.
Bardzo silnie jest jeszcze zakorzeniony pogląd, że kotka powinna mieć jeden miot kociąt przed sterylizacją. Nie wiadomo skąd wziął się ten przesąd, wiadomo natomiast że jest on zupełnie nieprawdziwy. Sterylizując kotkę nie zaburza się jej psychiki, nie jest także konieczne, aby miała przedtem kocięta. Kotka kieruje się instynktem, nie ma świadomości tego, że może mieć kocięta, nie planuje też tego. Dopiero po urodzeniu kociąt instynkt karze jej zająć się nimi i odchować najsilniejsze i najzdrowsze kociaki z miotu. Często zdarza się, że kotki odrzucają część lub cały miot, co kończy się dla małych śmiercią. Kotki kierują się w tym względzie przede wszystkim instynktem, a nie uczuciami, wybierają bowiem z miotu te kocięta, które mają szanse na przeżycie.
Sterylizując kotkę zanim zdąży ona zajść w ciążę nie tylko nie narażamy jej na wiele komplikacji okołoporodowych, ale także zapobiegamy przyjściu na świat kolejnego miotu kociąt, które być może bardzo trudno będzie wydać. Fundacje i schroniska przepełnione są kociętami, których nikt nie chce, dlatego musimy się liczyć z tym, że część kociaków zostanie z nami na zawsze.źródło jak wyżej
Po moim ostatnim zdarzeniu z kotka ktorej po raz drugi zrobic musialam zepsuta sterylizacje.
jak to się ma do porodu? i czemu winna jest kotka, która może go nie przeżyć, i kociaki, którym urodzone małe zabiorą domy, biorąc pod uwagę fakt, że lekarz spartaczył zabieg?
szaput pisze:Czasem tak pisze ale forum to chyba nie miejsce na dlugi elaborat, a raczej preferowane sa krotkie zdanie, dlatego je rozdzielam aby ludzie weszli w dyskusje i sie nie znudzili.
człowieku, zastanawiałeś/aś się nad tym, co będzie, jak ktoś te bzdury, które właśnie obaliłam, weźmie do siebie i zaszkodzi kotom? Znam bardziej konstruktywne sposoby na spędzenie wolnego czasu, podzielę się w razie potrzeby na PW.
dla zainteresowanych jeszcze linki
szkodliwość pozwalania na rozród
klik zdrowotne aspekty kastracji
klik