Prababcia Wikta z Orzechowców [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 31, 2011 15:19 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Oj tak, zdecydowanie obydwie dziewczyny są dzielne :)

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw mar 31, 2011 18:07 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Obrazek Obrazek
Powiem Wam, że miałam z babunią kłopot. Tak śmigała, że trudno mi było ją pstryknąć. :wink: Za to potem było łatwiej przy kroplówce.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw mar 31, 2011 18:10 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Ale pięknota na zielonej trawce :1luvu:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw mar 31, 2011 18:27 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Niesamowita jest prababcia :1luvu:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw mar 31, 2011 18:28 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Ja mam "na stanie" taką starą kotkę. Siostra pojechała do sanatorium i podrzuciła mi swoją kicię. Kotka ma 16 lat, czasami chodzi po mieszkaniu bez celu, dużo gada.
A horror to przeżyliśmy w nocy, jak nagle zaczęła miauczeć tak przeraźliwie że myśleliśmy, że nasz kot Felek ją morduje :evil: Okazało się że ona tak darła się przez sen, dopiero jak TŻ dotknął ją to się ocknęła i wygłaskana znowu usnęła. Kilka razy już tak z nią było, trzeba ją wtedy ululać i już śpi spokojnie. Zupełnie tak jakby miała senne koszmary :roll:

Lutencja

 
Posty: 249
Od: Czw lut 26, 2009 8:47
Lokalizacja: podWrocław

Post » Czw mar 31, 2011 18:35 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Pamiętacie dzikiego Krówka?
Nie wiem, co robić? :? Od kilku dni otwierałam mu okno sądząc, że się wyprowadzi.
Tak se głupio chyba wyobrażałam, że będzie zachwycony, wyskoczy, pogna w dal, znajdzie metę w opuszczonym domu opodal, będzie przychodził jeść, albo tam będę mu zanosić jedzenie przed nocą, kiedy już psy i koty będą w domu. A kot przerażony zmianą wbijał się pod komodę. Dzisiaj w końcu czmychnął przez okno, bo weszliśmy do pokoju we dwoje (nie w celu wystraszenia go) i tego chyba nie mógł już znieść. Niedawno dopiero zaakceptował moją obecność w pokoju, o ile zachowywałam się standardowo, czyli miski, kuweta.
Właściwie przestaliśmy korzystać z tego pokoju, żeby go nie stresować, czekaliśmy, żeby zrobiło się ciepło, że wtedy go wypuścimy.
Jak Krówek czmychnął, to wbił się pod taras.
Mnie się wydaje, że on nie chciał wyjść nie dlatego, że tak mu cudownie w tym pokoju, gdzie tylko je i wydala, tylko dlatego, że boi się tego, co nieznane za oknem. Co mam zrobić? Może w nocy się wyluzuje? Pewnie powinnam go była wywieźć z powrotem na to podwórko, gdzie go złapałam? Kot długo chorował, był mróz, było mi go żal. Jak go zabrałam z tego podwórka, to nikt już tam kotów nie karmi. Źle to rozegrałam :(
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw mar 31, 2011 18:58 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Nie źle. Skąd masz wiedzieć, co będzie? One mówią, te koty, tylko nie rozumiemy, co :(
Daj mu wszystko, co możesz. Współczuję, bo sama mam dylematy.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw mar 31, 2011 19:23 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

No wiem, że marudzę, ale forum zdaje mi się dobrym miejscem, by koci włos rozdzielać na czworo. Mogę go spróbować złapać do klatki, albo zostawić okno otworzone na noc, może wróci. Ale trzymać go w tym pokoju do końca życia :?: :?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw mar 31, 2011 19:28 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

A pod tym tarasem to coś mu zagraża?
Czy tylko martwisz się o koci komfort?
Pewnie, że możecie zostawić okno otwarte - może sam wejdzie.
A nie może być tak, żeby zamiast w opuszczonym domu opodal miał metę u Was?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw mar 31, 2011 21:09 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Daj krówciowi czas, niech się chłopak ogarnie z tym wszystkim.
no właśnie, czy on nie może mieszkać gdzieś koło Was ? choćby w jakiejś budce ?

Wikta śliczna :kotek:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 01, 2011 10:22 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Oczywiście, że mógłby nadal mieszkać u nas w tym pokoju, ale żeby wychodzić i wracać, to musiałby za każdym razem przebić się przez kordon psów i zasieki z kotów. I tu leży problem. Mamy takiego kota, który to potrafił, a po ok. roku dołączył do stada, ale on nie bał się ludzi, więc mogliśmy mu jakoś pomóc. To trudno opisać, to jest skomplikowany problem logistyczny. Z tego samego powodu niemożliwe są wszelkie budki pod domem.
Ten opuszczony dom, to jest dom moich znajomych, jest bardzo blisko i moje koty uwielbiają tam buszować. W ogóle różne koty tam się melinują, to jest fajne miejsce, ja tam opiekuję się różami, więc ciągle tam chodzę w różnych sprawach i właśnie zauważyłam kolejnego kota do złapania. Nastawię klatkę w niedzielę i zobaczymy, może wlezie Krówek. Mam nadzieję, że wypracujemy wspólnie jakiś sposób i miejsce karmienia.
Jest mi źle, bo wiedziałam, że jak wyjdzie, to będzie miał kłopot z powrotem, ale nie podobało mi się też trzymanie go w tym pokoju, bo wydaje mi się, że to nie jest dobre życie dla takiego kota. A może się mylę?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Pt kwi 01, 2011 11:20 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

wania71 pisze:(...)
Jest mi źle, bo wiedziałam, że jak wyjdzie, to będzie miał kłopot z powrotem, ale nie podobało mi się też trzymanie go w tym pokoju, bo wydaje mi się, że to nie jest dobre życie dla takiego kota. A może się mylę?

Że jednak "fajniej" mu było w tym pokoju?
Trzeba by zapytać :wink:
Ale tak sobie myślę, że na dniach może się okazać, że Krówek puszczony samopas - dogada się z resztą Towarzystwa.
Skoro od razu nie "poszedł w długą" tylko wbił sie pod taras to może jednak trochę mu zależy, żeby pozostać pod Twoją opieką :wink:
Daj szansę chłopakowi, żeby sobie życie ułożył poza (nawet własnym) pokojem :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt kwi 01, 2011 16:23 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

pixie65 pisze:Że jednak "fajniej" mu było w tym pokoju?
Trzeba by zapytać :wink:

Pytałam, ale on nie chce ze mną gadać. A pokój był ok, z komputerem i koleżankami w klatce. Myślę, że będzie się trzymał w pobliżu, miska w opuszczonym domu opróżniona, ale nie wiem, czy to Krówek, czy ten drugi. Ja mu szansę dam, a pokój też mogę mu udostępnić w każdej chwili.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Pt kwi 01, 2011 16:26 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Najwyraźniej te koleżanki w klatce dały mu do myślenia...
I wolał się ewakuować 8)

Zobaczysz - sam przyjdzie :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon kwi 04, 2011 7:40 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców drepcze w kółko

Wydaje mi się, że wczoraj wieczorem pojawił się, choć nie mam 100% pewności, siedział na dębie, w każdym razie nakarmiłam to coś. Do klatki złapał się Nosek, zeszłoroczny znajomy.

A Babulinka pożarła wczoraj na kolację kurczaka, bez namawiania, a dzisiaj, jeśli zdążę, leżymy na trawce.
Wczoraj nie była zbyt miła dla pań z komisji, nie wiem, co o tym sądzić, burczała na nie, choć się nią zachwycały. :wink:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 110 gości