No to trzymam kciuki za udane polowanie na latawicę No i żeby ostatni maluszek dał się złapać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bidulek...
a ja przypadkiem (z wątku Gosiary) trafiłam na ten wątek i jestem pod wrażeniem całej akcji przeczytałam wszystkie strony wątku, który pokrzepił moje serducho
trzymam kciuki za zdrówko maluchów i za złapanie kociej-latawicy i ostatniego maluszka
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Czesc , troche dlugo mnie tu nie bylo bo zajeta niestety. Maluszek Pusia ma juz 630 gramow, grzyb prawie wyleczony , co do oczkow, coraz lepiej. Wiekszy Miki- brat babla ten to jest 2x ciezszy, je non stop, tez grzybka leczymy. On jedynie ma problem z gruczolem lzowym, cos tam jest zatkane i dlatego ma takie szkliste oczka. Troche ma katar , ale nie moge mu dac antybiotyku bo jeszcze walczymy z grzybkami.
Witaj Diano Bardzo się cieszę, że u Was lepiej i że kotki wracają do zdrowia Może jakieś nowe fotki (w wolnej chwili) Przesyłam uściski i cały czas trzymam kciuki za Twoje maluszki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i wielkie kciuki za złapanie tych "podwórkowców", które się od ciachania próbują wymigać