Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kaprys2004 pisze:Dobrze, że J.D. zajęta, to może nie zwróciła uwagi..
ASK@ pisze:Kaprys2004 pisze:Dobrze, że J.D. zajęta, to może nie zwróciła uwagi..
z tego co wiem, JD wyraziła zgodę na to.
Zofia&Sasza pisze:Agneska pisze:Agnes128, ja wyraziłam swoją opinię na wątku białostockim.
Tytuł swojego wątku zmieniłaś, ale chyba warto zmienić go jeszcze raz.![]()
Kontrolować to możemy cokolwiek, jeśli mamy do tego uprawnienia. Co najmniej niefortunne określenie w stosunku do kogoś, kto oferuje Ci pomoc - tym bardziej, że sama kotów nie chcesz wziąć do siebie, a już gorzej chyba nie będą miały, prawda?
Ja się w ogóle dziwię, że DT się jeszcze nie obraziłLepszy schron, niż nieskontrolowany DT?
Agneska pisze:Agnes128, ja wyraziłam swoją opinię na wątku białostockim.
Tytuł swojego wątku zmieniłaś, ale chyba warto zmienić go jeszcze raz.![]()
Kontrolować to możemy cokolwiek, jeśli mamy do tego uprawnienia. Co najmniej niefortunne określenie w stosunku do kogoś, kto oferuje Ci pomoc - tym bardziej, że sama kotów nie chcesz wziąć do siebie, a już gorzej chyba nie będą miały, prawda?
baźka pisze:Właśnie wracam z kinoteki. Spotkałam tam miłą Panią z TOZu i dokarmiacza, którzy opowiedzieli mi "prawdziwą historię kotów z wentylatorni", tak więc chętnie się z Wmi nią podzielę:
W wentylatorni mieszka wiele kotek bezpańskich i większość z nich ma kociaki! Bezdomni, jak wszyscy wiemy licznie tam obecni, owe kociaki łapią i sprzedają przy metrze (naoczny świadek) za równowartość taniego wina lub innego % specyfiku.
ASK@ pisze:Potwierdzam radziliście sie mnie co macie zrobić.Przedstawiając swoje watpliwości i mówiąc o nadsyłanych info.
Radziłam wam przede wszystkim byście sami pojechali z maluszkami i na miejscu wyjasnili cała sytuację.Uważałam ,ze taki sposób jest najprostszy i najjasniejszy. Proponowałam opcję:samochodem lub pociągiem do Białegostoku nawet w najbliższą niedzielę . Sugerowałam takze (niejednokrotnie) wizytę u weta oraz niezwłoczne zaszczepienie maluszków . Wtedy mielibyście większą pewnosć, ze będą bezpieczne zdrowotnie.
Z powodów ,które są waszymi osobistymi powodami, nie zgodziliscie sie na to.
Została więc tylko opcja ew "wizytacji" DT, który wyraził zgodę . Zmiana w tytule była owszem zasugerowana tylko poradziłam by ew słowo kontroler było w "" lub zanlezienie innego własciwego wyrazu.
Agneska pisze:Agnes128, tu nikt Cię nie krytykuje za chęć pomocy.
Krytyka dotyczy braku samodzielności i działania. Jesteście obydwoje dorośli i użytkownikami (a właściwie jednym użytkownikiem) forum o długim stażu. Ciągle Wam wszystko podpowiadać, tłumaczyć, odpowiadać na Wasze dylematy?
Czytajcie i szukajcie na forum, jeśli czegoś nie wiecie.
Wszyscy Wam mówią: zabierajcie kociaki natychmiast stamtąd.
Nie podoba się oferowana pomoc - to róbcie sami.
Postawa "weźmy się i zróbcie" nie jest najlepszym patentem na życie.
Agneska pisze:
Natomiast nie podoba mi się sposób w jaki działa: niewysterylizowanie kotki, która już od dawna mieszka na pobliskiej niezamieszkałej posesji; zasłanianie się niemożnością wzięcia do siebie kociąt przy posiadaniu tylko jednego kota; szukanie innych osób, które mają pomóc - przy braku zaufania do nich.![]()
Zgadzam się, że ta duża czcionka w połączeniu z określeniem "kontroler" budzi niesmak. Mój również.
Tak jak pisałem nie znasz sytuacji zdrowotnej mojej żony i nie uważam aby Agnes128 musiała się na forum tłumaczyć z tego,opisywać dolegliwości,czy może przedstawiać wyniki badań i zalecenia lekarzy (to nie jest to forum).Powinno Ci chyba wystarczyć ,że nie może ze względów zdrowotnych mieć kontaktu z innymi zwierzakami i nie możemy wsiąść kociaków do siebie.Nie powinnaś tego pisać w ten sposób,bo możesz komuś sprawiać tym bardzo dużą przykrość.Chyba,ze Cię to nie obchodzi.... Pisałem Do Ciebie na PW w sprawie porady w tej sprawie,zapytałem co Ty byś zrobiła na naszym miejscu- nie odpisałaś.Ok może nie miałaś czasu,może nie chciałaś poradzić,a może nie potrafiłaś odpowiedzieć na zadane pytanie...Tak jak nie odpowiedziałaś na naszą prośbę o wklejenie banerku w podpis.Wystarczyło napisać,ze nie chcesz.Zrozumiałbym to,ale brak odpowiedzi? Wszystkie dziewczyny piszą na wątkach adopcyjnych o znalezieniu domków o odpowiednich warunkach,jak się takie zgłoszą ,prześwietlają je dokładnie,łącznie z osobistą kontrolą (wizytą przed adopcyjną).W tym nikt nie widzi nic złego? A jak my poprosiliśmy o sprawdzenie J.D o której usłyszeliśmy tylko same złe rzeczy (może ktoś pisał z zawiści,może przez złośliwość,a może ktoś miał w czym rację?) i czy robimy źle prosząc o sprawdzenie w celu rozwiania tych obaw.To po co sprawdzać DS? Oddaj kociaka bez sprawdzania.Zaufaj w to co mówi domek....No i jeszcze jak by Ci ktoś napisał "że ten domek jest zły" - oddaj..ufaj...Może Ty ufasz każdemu...my już nie.....zasłanianie się niemożnością wzięcia do siebie kociąt przy posiadaniu tylko jednego kota
,bo większość robimy sami,a przynajmniej to co możemy i potrafimy."weźmy się i zróbcie"
No właśnie czytamy,szukamy,pytamy i co? Albo brak odpowiedzi od niektórych,albo krytyka za szukanie pomocy....Czytajcie i szukajcie na forum, jeśli czegoś nie wiecie.
ASK@ pisze:Widzę,ze zmieniony tytuł?
Co z kociakami?
Jaki jest ich dalszy los?
Tu kazdy jest dla zwierza i ich los nie jest nikomu obojętny.
Prosze o wieści na ich temat! Myślę,ze wiele osób tu zaglada i czeka.
Jadą?Zostają?
monia3a pisze:Obawiam się, że nie znajdziesz nikogo do sprawdzenia tego domku.
Nikt nie będzie gnał specjalnie tyle km aby sprawdzić DT
J.D tymczasowała naszego psiaka i nie zrobiła jemu krzywdy więc myślę, że można jej zaufać
ASK@ pisze:Czy ew DT wycofał sie z propozycji?Czy ew transport w sobotę jest aktualny?
Co dalej?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 638 gości