» Pon lis 09, 2009 1:01
Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ
Czuję się bezradna i bez sił. Wielokrotnie prosiłam o pomoc dla kotów. Przeczuwałam, że moze zdarzyć sie nieszczęście,są bezbronne i mają tylko nas, ludzi. Niestety, sprawdziły sie moje obawy, mamy kolejna odnalezioną OFIARE.
Nie musiało tak być.
Dziś znalazłam Tosię, tą wspaniałą, wdzięczną koteczkę, która zawsze wybiegała z utęsknieniem do mnie, pięknie sie witała i jadła z takim smakiem,
a dziś....znalazłam ją w takim makabrycznym stanie, że nie mogę sie otrząsnąć po tej tragedii.
Wkleje link bo zdjecia sa zbyt drastyczne, zeby wkleic je na forum. Zobaczcie tragedie, która sie wydarzyła, zobaczcie moja Kochaną Tosie, która tak ufnie codziennie do mnie biegła. Kto bedzie nastepny? Czy uda mi sie pomóc tym biednym kociakom ? Czy znajdę siłę?
Wkrótce nie będzie juz po co jezdzić do kociaków ani na Tęczy ani na Lotnisku.Bo albo ich tam juz nie bedzie bo wszystkie zgina albo zostanie nieliczna garstka.... Smutek, bezbrzezny smutek i żal....
Nie wiem ile kociaków przetrwa....Te na obrzezach mają większe szanse.Te w srodku działek są zagrożone.Te bardziej dzikie sa ostrozniejsze. Tosia, Roxanka były ufne.
Ciało Tosi było rozszarpane. Z pewnościa nie zrobiła tego kuna. Prawie połowa ciałka została pożarta przez "cos "co morduje.Wyrwany ogonek i wnętrznosci na wierzchu.Brak mi słów na to co sie stało. Rana identyczna jak u Roxanki. Jedna, tym razem w okolicy serca.Tylko jedna głeboka rana.
Ostatnio edytowano Pon lis 09, 2009 1:21 przez
iza71koty, łącznie edytowano 3 razy