Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
filo pisze:Gryza odeszła. W samochodzie. Jechałyśmy do weta skrócić jej cierpienie. Zadecydowała sama.
Dziękuję Honi, że była ze mną.
zabers pisze:Gryzeldo, panno śliczna, mądralino nasza. Szczęśliwej drogi i do zobaczenia "po drugiej stronie lustra".
filo - chylę czoła, dzielna dziewczyno. Bardzo Ci dziękuję, że dałaś Gryzi kochający dom, że mogła pospać z Tobą, połasić się, poznać Łasika, powybrzydzać... Strasznie mi przykro.
filo pisze:Gryza odeszła. W samochodzie. Jechałyśmy do weta skrócić jej cierpienie. Zadecydowała sama.
Dziękuję Honi, że była ze mną.
filo pisze:Gryza odeszła. W samochodzie. Jechałyśmy do weta skrócić jej cierpienie. Zadecydowała sama.
Dziękuję Honi, że była ze mną.
Etka pisze:filo pisze:Gryza odeszła. W samochodzie. Jechałyśmy do weta skrócić jej cierpienie. Zadecydowała sama.
Dziękuję Honi, że była ze mną.
strasznie mi przykro Monika.
Wiem jak mozesz sie czuc, co czuc.
Stracic pierwszego tymczasa, gdy odchodzi po raz pierwszy jest ciezko pogodzic. Zreszta to zawsze ciezko sie pogodzic.
Mnie przy pierwszym wyrywalo sie serce, nie moglam spac po nocach. Myslalam ze zwariuje.
Ja wiem ze pomagajac zawsze trzeba sie z tym liczyc, ale ja sie nie godze i chyba nie pogodze z tymi smierciami.
strasznie mi przykro ze padlo na Ciebie, ze Gryzi juz nie ma, ze mialo byc tak pieknie a nie bylo.
Dziekuje Ci mocno za opieke nad nia, zrobilas wiecej niz mozna.
Wiem ze na nic sie zdadza pocieszenia ze choc przez te krotka chwile zyla jak szczesliwy kot.
Najwazniejsze ze nie odeszla bezimienna, ze bada osoby, bedziesz Ty ktos kto zapamieta ja na zawsze.
Dziekuje Monika i przepraszam.
Pingwinko kochana, badz szczesliwa kocie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 617 gości