K-ów,toniemy w kotach i długach:-(potrzebna wirtualna opieka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 22, 2009 12:41

miszelina pisze:To chyba tylko wystrzyc, albo ogolić na łyso :wink:


mam dziwne wrażenie, że tak się zakończy i będzie wyglądać jak franciszkanin :wink:

ależ ona się domaga miziania, ależ wrzeszczy w tej łazience jak jest sama. Podoba jej się mycie łepka, bo chyba jej to przypomina mamine lizanie. Strasznie mnie ujęła tylko dlaczego ja mam znowu czarnego kota, od Beksy się zaczęło, potem Jagienka, teraz Honda czyli kolejny czarny Dziabąg :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 14:22

Lutra są jakieś wieści z Bielan ? Dzisiaj zadzwonię do Pani z działek i poproszę żeby zdobyła numer telefonu do dziadków. Dzisiaj miała zostawić w domku kartkę z Twoim numerem.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 14:34

Nie ma żadnych. Ja dziś markowi oddaję auto, więc w razie w pojadę fura koleżanki - szklanki. Muszę tylko transportery mieć. Ok. 18-19 zawożę Tatę i Mamę na ciach.

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon cze 22, 2009 14:48

a ja z zupełnym offem. Czy ma ktoś pożyczyć na 2-3 tygodnie kuchenkę elektryczną 1-2 palnikową? Moja mama zabiera wszystkie swoje wnuki (sztuk 3 plus przyszły zięć wnuczki) na wakacje i uznała, że jakiegoś ciepłego posiłku gówniażeria będzie się dopominać a ile można żyć na grillu i mikrofali więc zamierza coś gotować po Bożemu oczywiście nie trzy dania z kompotem ale coś czym się zatkają :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 15:04

a i najwazniejsze pytanie mam do lapaczy TORNADO.

Otoz kocur ma problem z oczkiem odkad go mam, kastapra mi go oddawala z informacja, ze tak ma od kociego kataru.

Zadne krople nie pomagaly wiec poradzono mi sprawdzic kanalik lzwoy.

Ostatnio w krakvecie sprawdzono mu oczko i ma niedrozny kanalik lzowy.
W zwiazku z tym sa 2 opcje:

1) Jest to wynik przebytej choroby i mozna to chirurgicznie naprawic (wtedy bym sie podjela, dla jego komfortu)

2)Ma niewyksztalcony kanalik lzowy i operacja nie ma sensu (trzeba wiercic czaszke i nie wiaodmo co, wiec sie nie podejme)

W zwiazku z tym priorytetowe pytanie czy tornado zawsze mial lzawiace oko?czy ktos pamieta?
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 15:16

lutra pisze:Nie ma żadnych. Ja dziś markowi oddaję auto, więc w razie w pojadę fura koleżanki - szklanki. Muszę tylko transportery mieć. Ok. 18-19 zawożę Tatę i Mamę na ciach.


Pani Joli nie ma jeszcze w domu ale poprosiłam męża, żeby zdobyli numer telefonu do dziadka. Boję się o te maluchy. Wet dał im 8-10 tygodni. Może w tygodniu byśmy podjechały, ja bym mogła wyjść z pracy może trochę wcześniej (16:00). Popołudniu będą bardziej głodne.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 15:26

umówiłam się z Ogochą dzisiaj o 19-stej na Wielopolu, zabierze rudziaszka. Będzie też pani, która mam nadzieję, że weźmie Kicię dla swoich rodziców a w ostateczności tę hermenegildę Kleo, która tłucze wszystkich, którzy chcieliby być głaskani :evil:
Ostatnio edytowano Pon cze 22, 2009 15:41 przez Tweety, łącznie edytowano 1 raz

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 15:29

Patka_ pisze:a i najwazniejsze pytanie mam do lapaczy TORNADO.

Otoz kocur ma problem z oczkiem odkad go mam, kastapra mi go oddawala z informacja, ze tak ma od kociego kataru.

Zadne krople nie pomagaly wiec poradzono mi sprawdzic kanalik lzwoy.

Ostatnio w krakvecie sprawdzono mu oczko i ma niedrozny kanalik lzowy.
W zwiazku z tym sa 2 opcje:

1) Jest to wynik przebytej choroby i mozna to chirurgicznie naprawic (wtedy bym sie podjela, dla jego komfortu)

2)Ma niewyksztalcony kanalik lzowy i operacja nie ma sensu (trzeba wiercic czaszke i nie wiaodmo co, wiec sie nie podejme)

W zwiazku z tym priorytetowe pytanie czy tornado zawsze mial lzawiace oko?czy ktos pamieta?



Oczywiście, że pamiętam :)
Nie miał!!! Miewał, ale sporadycznie. Nie łzawiło mu na co dzień. Za to teraz z Kolikiem to mam, że non-stop mu łzawi, bo ma przenoszony, nigdy nieleczony kk. Być może u Tornado trzeba byłoby powtórzyć leczenie, to raczej nie kwestia kanalika tylko właśnie powikłania po kk. Poza tym przetykanie kanalika nigdy nie da Ci gwarancji trwałości, może się okazać, że to wróci po tygodniu np. i wtedy po co było męczyć kota. Podobno nawrót łzawienia może być też wynikiem stresu, nie wiem czy jak był u Ciebie to od początku nieprzerwanie to ma??


Tweety, ponawiam pytanie: kiedy najwcześniej mogę pojawić się na Wielopolu (pytam ze wzgledu na BHP :) )

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 15:30

Patka_ pisze:a i najwazniejsze pytanie mam do lapaczy TORNADO.

Otoz kocur ma problem z oczkiem odkad go mam, kastapra mi go oddawala z informacja, ze tak ma od kociego kataru.

Zadne krople nie pomagaly wiec poradzono mi sprawdzic kanalik lzwoy.

Ostatnio w krakvecie sprawdzono mu oczko i ma niedrozny kanalik lzowy.
W zwiazku z tym sa 2 opcje:

1) Jest to wynik przebytej choroby i mozna to chirurgicznie naprawic (wtedy bym sie podjela, dla jego komfortu)

2)Ma niewyksztalcony kanalik lzowy i operacja nie ma sensu (trzeba wiercic czaszke i nie wiaodmo co, wiec sie nie podejme)

W zwiazku z tym priorytetowe pytanie czy tornado zawsze mial lzawiace oko?czy ktos pamieta?


gdy zlapalam Tornadka na Wenecji (pomagala mi Lutra - merci), mial calkowicie chore oczka. ( u Tary, jego siostry, byla walka o oko w ogole)
obydwa zalzawione, zaropiale, trzecie powieki prawie na cale oczeta. prawie bielmo.
miesiac zakrapialam i leczylam w Krakvecie, tylko w Hucie - tam jest jego kartoteka. Potem byl miesiac w Chironie, tez leczony, ale nie znam szczegolow.
Gdy go zlapalam jakos poczatkiem lipca chyba mial niespelna 2 miesiace.
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon cze 22, 2009 15:33

kosma_shiva pisze:
Patka_ pisze:a i najwazniejsze pytanie mam do lapaczy TORNADO.

Otoz kocur ma problem z oczkiem odkad go mam, kastapra mi go oddawala z informacja, ze tak ma od kociego kataru.

Zadne krople nie pomagaly wiec poradzono mi sprawdzic kanalik lzwoy.

Ostatnio w krakvecie sprawdzono mu oczko i ma niedrozny kanalik lzowy.
W zwiazku z tym sa 2 opcje:

1) Jest to wynik przebytej choroby i mozna to chirurgicznie naprawic (wtedy bym sie podjela, dla jego komfortu)

2)Ma niewyksztalcony kanalik lzowy i operacja nie ma sensu (trzeba wiercic czaszke i nie wiaodmo co, wiec sie nie podejme)

W zwiazku z tym priorytetowe pytanie czy tornado zawsze mial lzawiace oko?czy ktos pamieta?


gdy zlapalam Tornadka na Wenecji (pomagala mi Lutra - merci), mial calkowicie chore oczka. ( u Tary, jego siostry, byla walka o oko w ogole)
obydwa zalzawione, zaropiale, trzecie powieki prawie na cale oczeta. prawie bielmo.
miesiac zakrapialam i leczylam w Krakvecie, tylko w Hucie - tam jest jego kartoteka. Potem byl miesiac w Chironie, tez leczony, ale nie znam szczegolow.
Gdy go zlapalam jakos poczatkiem lipca chyba mial niespelna 2 miesiace.


Do mnie trafil jakos z koncem pazdziernika,wyleczony

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 15:38

A oto moja allegro-korespondencja z uroczą panią Andzią z Wieliczki :)
Wymarzony opiekun dla naszych kotów:

witam interesuje mnie ten rudy kotek.mieszkam w wieliczce i mam obecnie jedna mloda kotke okolo roku ktos mi ja podrzucil z checia moge przygarnoac do domu z ogrudkiem tego rudego kota czy jest taka mozliwiosc. pozdrawiam anka

[i]Witam,
nie wydajemy kotów do domów wychodzących

czyli co jak kot bedzie spal w domu i wycodzil na pole na dzien to zle . tak? zadobze by mial? to niech se pani go uspi napewno bedzie mial lepiej.



Zachowałam pisownię orginalną :D

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 15:45

kastapra pisze:
Patka_ pisze:a i najwazniejsze pytanie mam do lapaczy TORNADO.

Otoz kocur ma problem z oczkiem odkad go mam, kastapra mi go oddawala z informacja, ze tak ma od kociego kataru.

Zadne krople nie pomagaly wiec poradzono mi sprawdzic kanalik lzwoy.

Ostatnio w krakvecie sprawdzono mu oczko i ma niedrozny kanalik lzowy.
W zwiazku z tym sa 2 opcje:

1) Jest to wynik przebytej choroby i mozna to chirurgicznie naprawic (wtedy bym sie podjela, dla jego komfortu)

2)Ma niewyksztalcony kanalik lzowy i operacja nie ma sensu (trzeba wiercic czaszke i nie wiaodmo co, wiec sie nie podejme)

W zwiazku z tym priorytetowe pytanie czy tornado zawsze mial lzawiace oko?czy ktos pamieta?



Oczywiście, że pamiętam :)
Nie miał!!! Miewał, ale sporadycznie. Nie łzawiło mu na co dzień. Za to teraz z Kolikiem to mam, że non-stop mu łzawi, bo ma przenoszony, nigdy nieleczony kk. Być może u Tornado trzeba byłoby powtórzyć leczenie, to raczej nie kwestia kanalika tylko właśnie powikłania po kk. Poza tym przetykanie kanalika nigdy nie da Ci gwarancji trwałości, może się okazać, że to wróci po tygodniu np. i wtedy po co było męczyć kota. Podobno nawrót łzawienia może być też wynikiem stresu, nie wiem czy jak był u Ciebie to od początku nieprzerwanie to ma??


On ma to ciagle, czasem ma przerwy, jak go kropie to pomaga na kilka dni, w tym momencie kropienie nie ma sensu skoro kanalik jets niedrozny (wpusczony w oko plyn nie wychodzi noskiem). Skonsultuje go z dr.Komenda
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 15:47

Patka_ pisze:
kastapra pisze:
Patka_ pisze:a i najwazniejsze pytanie mam do lapaczy TORNADO.

Otoz kocur ma problem z oczkiem odkad go mam, kastapra mi go oddawala z informacja, ze tak ma od kociego kataru.

Zadne krople nie pomagaly wiec poradzono mi sprawdzic kanalik lzwoy.

Ostatnio w krakvecie sprawdzono mu oczko i ma niedrozny kanalik lzowy.
W zwiazku z tym sa 2 opcje:

1) Jest to wynik przebytej choroby i mozna to chirurgicznie naprawic (wtedy bym sie podjela, dla jego komfortu)

2)Ma niewyksztalcony kanalik lzowy i operacja nie ma sensu (trzeba wiercic czaszke i nie wiaodmo co, wiec sie nie podejme)

W zwiazku z tym priorytetowe pytanie czy tornado zawsze mial lzawiace oko?czy ktos pamieta?



Oczywiście, że pamiętam :)
Nie miał!!! Miewał, ale sporadycznie. Nie łzawiło mu na co dzień. Za to teraz z Kolikiem to mam, że non-stop mu łzawi, bo ma przenoszony, nigdy nieleczony kk. Być może u Tornado trzeba byłoby powtórzyć leczenie, to raczej nie kwestia kanalika tylko właśnie powikłania po kk. Poza tym przetykanie kanalika nigdy nie da Ci gwarancji trwałości, może się okazać, że to wróci po tygodniu np. i wtedy po co było męczyć kota. Podobno nawrót łzawienia może być też wynikiem stresu, nie wiem czy jak był u Ciebie to od początku nieprzerwanie to ma??


On ma to ciagle, czasem ma przerwy, jak go kropie to pomaga na kilka dni, w tym momencie kropienie nie ma sensu skoro kanalik jets niedrozny (wpusczony w oko plyn nie wychodzi noskiem). Skonsultuje go z dr.Komenda


Rozumiem, że jeszcze z nim nie rozmawiałaś?? Czy informacje, które podajesz masz z Chirona? Czy z Krakvetu od Komendy?

Skonsultuj z dr Komenda!

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 15:49

kastapra pisze:A oto moja allegro-korespondencja z uroczą panią Andzią z Wieliczki :)
Wymarzony opiekun dla naszych kotów:

witam interesuje mnie ten rudy kotek.mieszkam w wieliczce i mam obecnie jedna mloda kotke okolo roku ktos mi ja podrzucil z checia moge przygarnoac do domu z ogrudkiem tego rudego kota czy jest taka mozliwiosc. pozdrawiam anka

[i]Witam,
nie wydajemy kotów do domów wychodzących

czyli co jak kot bedzie spal w domu i wycodzil na pole na dzien to zle . tak? zadobze by mial? to niech se pani go uspi napewno bedzie mial lepiej.

Zachowałam pisownię orginalną :D



dobre, kwaskowe :D no to "se" będziemy usypiać koty, zawsze to humanitarniej niż gdy wpadną w ręce osoby z "ogrudkiem" i zaraz potem je przejedzie

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 15:53

Tweety pisze:
kastapra pisze:A oto moja allegro-korespondencja z uroczą panią Andzią z Wieliczki :)
Wymarzony opiekun dla naszych kotów:

witam interesuje mnie ten rudy kotek.mieszkam w wieliczce i mam obecnie jedna mloda kotke okolo roku ktos mi ja podrzucil z checia moge przygarnoac do domu z ogrudkiem tego rudego kota czy jest taka mozliwiosc. pozdrawiam anka

[i]Witam,
nie wydajemy kotów do domów wychodzących

czyli co jak kot bedzie spal w domu i wycodzil na pole na dzien to zle . tak? zadobze by mial? to niech se pani go uspi napewno bedzie mial lepiej.

Zachowałam pisownię orginalną :D



dobre, kwaskowe :D no to "se" będziemy usypiać koty, zawsze to humanitarniej niż gdy wpadną w ręce osoby z "ogrudkiem" i zaraz potem je przejedzie


A ja poproszę o dane tej osoby, ostrzegę moich wielickich wetów i kogo się da :evil:

PS Jadę z Kają, a wracając zgarnę Trinię z Chirona.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], MruczkiRządzą i 53 gości