Umrzeć.. - potrzebne środki za zabieg Kocidy - 600 i badanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 02, 2009 21:39

Ask@, czy mowilam ju|, |e Cie uwielbiam? Daszek u Was ma prawdziwy DT, u mnie byla tylko ostatnia deska ratunku.
Biedaczysko bardzo potrzebuje ukoic nerwy, dziki, ze mu pomagacie.
Krople u mnie byly tylko pare razy, nie bylo strasznie, potem znow stresy mu zamacily w glowinie. :-(
Poglaszcz chlopaka ode mnie, prosze.

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob maja 02, 2009 22:10

ASK@ pisze:Mój Wojtek lubi chrupki, więc i purina jest. Daszek źle znosi podawanie leków. Powiedziałabym ,że bardzo źle!!! Na widok kropli do oczu zesztywniał i o podanie bezstresowym nie ma mowy. Gryzie, drapie, sztywnieje, slini sie i wyrywa jak wariat. Zaczęłam sie o niego bać, bo cały zesztywniał, a serduch mało mu nie wyskoczyło. A że karczek ma krótki, to nawet nie ma za co uchwycic. Samo zblizenie rak do oczu wywołuje panike. Zdrowotnie nie jest z nim źle. Kicha tylko troszke i łazawi. Skontaktowałam sie z wetem. Zostaniemy przy scanumone i damy mu czas na ochłonięcie. Ze stresu gubi tony sierści! Biedak tylko poczuł sie troszke "domowo" to znów zaczęli go głupieloki napastowac. I jak on ma sie czuc ok.?
Powoli dogaduje sie z kotami i w nocy bawił sie znów piłeczka. W dzień spi na kocyku leżącym na parapecie lub na fotelu na moim swetrze. Zaczął troszke mruczeć.
Pisałam juz do Wydry ale napisze i tu . Jesli nie macie innych planów co do Daszka, to niech zostanie u nas do znalezienia DS. Daszek nigdy nie dojdzie do siebie, jak nie bedzie miał jako takiej stabilności. Mały bardzo przezywa wszystko. Cały jest spiety i zestresowany. Jakos to u nas bedzie-zresztą musi!


Aśka, wielkie dzięki za to co robisz dla Daszka :)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie maja 03, 2009 18:06

Strasznie lubie takie hołdy wielbiace moja osobę :lol:

Byłam ciekawa jak Daszek reagował u ciebie Agnieszko na leki. I prosze nie było źle. No to nie źle mu w łepetynce jednak stres pomieszał. Boi sie bardzo i jest nadzwyczaj oporny. Wiem,że mnie nie znacie, ale ja umiem podac leki kotkowi, nie tylko grzecznemu (wszystkie koty trafiajace do nas były chore).
Ale wraca mu apetyt i jest bardzo ciekawy. Boi sie odkurzacza-ale to norma. Dzis rano był tak głodny,że przybiegł do kuchni i wtrabił watróbke wołowa Jasiowi. Nie przejmował sie jego głosnym niezadowoleniem :twisted: Lubi śmietanke łowicka rozcieńczona odrobina ciepłej wody-koniecznie ciepłej :lol: I sa próby kokietowania Wojtka. Biega swobodnie po domu i nie specjalnie unika spotkania ze stadem. Jak Daszka pokój jest wolny, to reszta biega do jego kuwety :D Nie tylko ogladać i wywachać.
Wygłaskałam go od ciebie Agnieszko-prosił o jeszcze :lol:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56015
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie maja 03, 2009 19:51 koty

Ask - jak ja lubię takie męskie decyzje - tego właśnie potrzeba Daszkowi -stabilności. Mam tylko nadzieję, że tej wątróbki nie konsumował bezpośrednio ze śmietanką :?

Polecam technikę zakrapiania oczu, którą stosuję u "opornych" kotów: klękam w siadzie: zadek na piętach - kota biorę między uda, którymi kota przytrzymuję - kot siedzi na podłodze - pyszczek podnoszę od spodu do góry jedną ręką, a drugą zakrapiam oczy - potem koniecznie trzeba pogłaskać delikwenta i uwolnić z ud.

Dlaczego nikt nie zachwycił się nowymi zdjęciami Kocidy - poza klatką wystawową nareszcie.
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Nie maja 03, 2009 19:56

już na dłużej opuszcza klatkę? Dzielna dziewczynka :)
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon maja 04, 2009 7:15

Ogłoszenie Trusi ukazało sie dzisiaj w papierowym wydaniu Metra. Kciuki za skuteczność.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon maja 04, 2009 10:31

Wydra-nie konsumowł razem i to nie dlatego,że nie miał ochoty.Tylko dlatego,że pupa by mu nie wytrzymała :wink: A ja i tak mam ból głowy z podawaniem mu leków :twisted:
Znam Wydra ten sposób-ale Daszek bardzo sie wyrywa,krzyczy i gryzie. Czuje pismo nosem :twisted: Dzis było juz lepiej z aplikowaniem scanumone. Czas, stabilizacja i spokój zrobia swoje. Musi sie przekonac,że nic złego mu sie nie dzieje. Śmietanke dostaje w nagrode po okropnych zabiegach :wink: I juz załapuje. Przyjdzie czas na krople. Choc wydaje sie,że dzis jest z nim lepiej. Biga po całym domu , bawi sie kuleczkami i wisząca owieczka.
U mnie cos od 2 dni zdjecia sie "nie otwieraja' więc i zachwycac sie Kocida nie mogę :cry:
Co z nowymi banerkami dla kociczków? Ja za diabła nie umiem robic. Blondyna jestem w wieli sprawach :lol:
"moje"banerki tez sie nie otwierają :twisted:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56015
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon maja 04, 2009 11:00

Kciuli za Trusie sa! I to cały czas!
Za wszystkie koty trzymam mocno palce!
One powinny "dochodzić' u siebie do siebie :!:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56015
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon maja 04, 2009 11:27

Daszek przez 10 dni zjadal u mnie po pół tabletki Unidoxu. Może to byly jeszcze początki jedzenia "wreszcie do syta", wchodziło wszystko mokre, co się dało. A że tabletki Unidoxu są małe i bez smaku, to nie było problemu.

Z syropem beta-glukan (odpowiednik Scanomune) tez nie było problemu. To były niewielkie ilości na jedzonko, podobno to jest nawet smaczne.

I Daszek i Aldo pochłaniali bez problemu.

Teraz dr Lesiak zalecił Aldo Stomorgyl, ale sam powiedział, że może być duży problem, bo to paskudztwo jest gorzkie.
Aldo, który jest żarłokiem straszliwym, albo zjada wszystko poza kawałkiem tabletki (1/4 tabl), albo zostawia wszystko jak zrobię proszek i wymieszam z żarciem.
Na szczęście dr Lesiak nie nalegał, że to absolutnie konieczny lek.
Za to syrop wzmacniający Aldo przyswaja dalej bez problemu.

Jeśli chodzi o krople do oczu, to z mojego doświadczenia wynika, że po jakimś czasie koty mają juz dosyć i zaczynają naprawdę strajkować. Mój Farciarz, któremu początkowo mogłam zrobić wszystko i bez problemu, zaczął zwiewać na widok butelki z kroplami do oczu. A że on jest padaczkowiec, który w stresie ma częstsze ataki, to lekarze sugerowali odpuszczenie sobie kropli jeśli nie są faktycznie niezbędne.

Może Daszek też u mnie z zaskoczenia pozwolił sobie na te parę kropelek, a teraz już wie co jest grane?

Tak się cieszę, że wreszcie chłopak może biegać i się bawić. Przecież on jest jeszcze dzieciakiem, potrzebuje normalnego życia. :)


Trusia jest cudowną kicią. Bardzo, bardzo mądra dziewczynka (po pierwsze kobieta :wink: , po drugie doświadczona życiowo). Taka przelepka-przytulanka. Grzeczna, nic nie broi.
Ale... tak bardzo potrzebuje być z człowiekiem, że płacze straszliwie. Boję się, że mnie sąsiedzi wyeksmitują :wink: - przez 2 pary zamkniętych drzwi obudził mnie dzisiaj w nocy jej płacz. Ona powinna spać ze swoim człowiekiem, źle znosi samotność. A innych kotów nigdy nie lubiła (to jeszcze pamiętam z opowieści pani Aldony).
Bardzo potrzebuje domu. :(

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon maja 04, 2009 12:17

Biedna Trusia-wygłaszcz ja.
Tak jak napisałam-one powinny odtajac we własnych domach. Koty to takie delikatne futrzaki, stres powala je jednym kopnieciem a nasza opieka podnosi. Czasu,cierpliwosci i miłości trzeba.
Boje sie,że jak Daszek przywyknie do nas, uwierzy,że złe odeszło-znowu przezyje załamanie. Madry domek potrzebny.Dla każdego kotciastego.
On tak sie wtula, zaglada w oczy i nieśmiało mruczy. Jest jeszcze taki nieduzy w porównaniu do naszych budrysów.I dzis warował przy drzwiach wejsciowych-gadzina paskudna :twisted:
No wczoraj próbowałam zaciagnąć chłopaka do łóżka :lol: Nie docenił moich zapędów i dał noge :twisted:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56015
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon maja 04, 2009 12:22

ASK@ pisze:No wczoraj próbowałam zaciagnąć chłopaka do łóżka :lol: Nie docenił moich zapędów i dał noge :twisted:


Albo guupek albo nieśmiały względem kobiet. :lol:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon maja 04, 2009 20:20

Wieczorne glaski od Trusi i Aldo :-)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon maja 04, 2009 20:25

Daszek dziękuje!
I przesyła także mizianki dla kociego bractwa!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56015
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto maja 05, 2009 7:55

Podrzucę!
Domki potrzebne!

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 05, 2009 10:04

Bazyliszkowa pisze:Podrzucę!
Domki potrzebne!


To ja też sie dołączam z Daszkiem do próśb o domki kochajace:lol:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56015
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 125 gości