
Mamy też niestety gorszą nowinę - Dominik wrócił z adopcji... Znowu




Dominik wygląda tak:



EDIT: na początku marca Dominik wreszcie znalazł swoje miejsce. Zamieszkał w zaprzyjaźnionej stajni, w bezpiecznej okolicy pod Wrocławiem. Kot jest przeszczęśliwy, codziennie melduje się przy misce, gania po okolicy i jest zadowolony jak nigdy. Wreszcie ma przestrzeń i swobodę, jakiej potrzebował. Cóż, Dominik to dowód, ze niestety nie każdy kot nadaje się do mieszkania, niezależnie od tego jak bardzo myśmy tego pragnęli...