3,5-Miesięczne kociaczki, 2 wróciły z adopcji, szukamy DS!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 03, 2009 12:37

Podnosimy

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 04, 2009 15:40

Necraria potwierdziła chęć doadoptowania kociaków do swojego kocurka.

Wszystko jednak zależy od dzisiejszego werdyktu weta co do stanu zdrowia maluchów,
przede wszystkim czy udało mi się wyleczyć świerzbowca.

Jesli tak i zostaną zaszczepione, to za 2 tygodnie pojechałyby do nowego domku.


Tymczasem okazało się, że Alladynek rośnie na słodkiego miziaczka :love:
A i Viki coraz bardziej przełamuje opór przed człowiekiem,
wprawdzie jeszcze ucieka przed głaskaniem,
ale bardzo łatwo ją dorwać
i nie wyrywa się szaleńczo jak jeszcze niedawno
Będą z niej fajne koty :lol:

I w ogóle te kociaki mają niespożytą energię,
są chodzącą radością życia
i jednym wielkim kłębkiem ciekawości,
bardzo szybko opanowały docieranie na wysokości,
oboje są świetnymi alpinistami,
a niezwykle chwytnych pazurkach,
potrafią wszędzie się wdrapać, podciągnąć

A oto dowód, i zdjęcia są wcale nie z dziś :lol:
(nie mam zdjęć z firanek, nie zdążyłam,
ale może to lepiej :wink: )


Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro lut 04, 2009 17:04

slodziaki alpinisci :1luvu: :love:
cudenka kochane :love: a mala nabierze odwagi z czasem

ja swoim drapak musialam kupic zeby pazurki i miesnie cwiczyly bo inaczej my robilismy za drapaki :twisted: chociaz dalej robimy
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Śro lut 04, 2009 17:20

sarra pisze:slodziaki alpinisci :1luvu: :love:
cudenka kochane :love: a mala nabierze odwagi z czasem

ja swoim drapak musialam kupic zeby pazurki i miesnie cwiczyly bo inaczej my robilismy za drapaki :twisted: chociaz dalej robimy



zawsze coś / ktoś musi za drapaczek posłużyć :lol:
widziałam na filmach jak Twój TŻ swoją rolę pięknie odgrywał 8)



I znowu mam kiepskie wieści.
Wet odwołał wizytę, przeniósł na piątek

A skutkiem będzie niestety opóźnienie adopcji lub rezygnacja domku :evil:
i jeśli tak to z innymi chętnymi straciłam kontakt.
Pieskie życie
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro lut 04, 2009 17:25

U mnie drapak w drodze, tak jak i tunel (154 cm :D) - na pewno kociaki będą miały zabawę ^^

Liczę na to, że maluchy nie będą miały świerzba. Nie znam się na tym na tyle, żeby stwierdzić, czy to ma jakieś przeciwskazania do szczepienia, bo jednak chciałabym, żeby małe jak najszybciej (czyli za te 2 tygodnie) spotkały się z Kiciusiem i żeby Viki zaczęła się oswajać ;) Ale własnie takich alpinistów mi trzeba - żeby sobie biegały do woli po mieszkanku i się bawily :)

Czy ktoś może mi dać wskazówki, jak bezpiecznie zapoznać maluchy ze sobą? Na pewno będzie im łatwiej wejść do nowego środowiska, jak będą razem, w końcu są rodzeństwem, wiem też, że należy najpierw trzymać maluchy w oddzielnym pokoju. Coś jeszcze?

Już czekam tylko do tej 21, żeby się dowiedzieć, czy słodziaki są zdrowe czy nie :D

A w międzyczasie pokażę ich przyszłego (oby) przyjaciela, Kiciusia:

http://img23.imageshack.us/my.php?image=dsc00109ap5.jpg

http://img23.imageshack.us/my.php?image=dsc00124ie1.jpg

http://img26.imageshack.us/my.php?image=dsc00136qk0.jpg

:)

Necraria

 
Posty: 68
Od: Pt sty 30, 2009 9:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 04, 2009 17:54

Necraria, witaj na forum :lol:
mam nadzieję, że zarazisz się tutaj wirusem forumowym :ryk:



Oj, ale nasze posty rozminęły się :cry:

Ja do zdrowych kotów zawsze zapraszam weta,
nie jeżdżę z nimi po lecznicach, aby nie złapały jakiegoś paskudztwa

i teraz mam taki placek :cry:
jeszcze zadzwonię do innego, może będzie mógł przyjechać, a nie zedrze skóry


Necraria pisze:U mnie drapak w drodze, tak jak i tunel (154 cm :D) - na pewno kociaki będą miały zabawę ^^

Liczę na to, że maluchy nie będą miały świerzba. Nie znam się na tym na tyle, żeby stwierdzić, czy to ma jakieś przeciwskazania do szczepienia, bo jednak chciałabym, żeby małe jak najszybciej (czyli za te 2 tygodnie) spotkały się z Kiciusiem i żeby Viki zaczęła się oswajać ;) Ale własnie takich alpinistów mi trzeba - żeby sobie biegały do woli po mieszkanku i się bawily :)

Czy ktoś może mi dać wskazówki, jak bezpiecznie zapoznać maluchy ze sobą? Na pewno będzie im łatwiej wejść do nowego środowiska, jak będą razem, w końcu są rodzeństwem, wiem też, że należy najpierw trzymać maluchy w oddzielnym pokoju. Coś jeszcze?

Już czekam tylko do tej 21, żeby się dowiedzieć, czy słodziaki są zdrowe czy nie :D

A w międzyczasie pokażę ich przyszłego (oby) przyjaciela, Kiciusia:

http://img23.imageshack.us/my.php?image=dsc00109ap5.jpg

http://img23.imageshack.us/my.php?image=dsc00124ie1.jpg

http://img26.imageshack.us/my.php?image=dsc00136qk0.jpg

:)


Masz pięknego burania :1luvu:

A przy adopcji, to dobrze jest na chwilę zamknąć maluchy w osobnym pokoju,
niech obie strony poznają swoje zapachy przez drzwi
i przy tak młodych futrach potrwa to pewnie ze 2 dni

W tym czasie Kotuś musi dostawać porządną dawkę pieszczot i całusów,
zresztą potem też :twisted:

Gdy spotkają się oko w oko na początku może być trochę syczenia,
maluchy mogą zarobić parę kuksańców,
ale minie bardzo szybko.

Potem to już tylko zdejmowanie z firanek,
zamiatanie szkła
i chowanie wędlin i masła do lodówki :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro lut 04, 2009 18:03

Trudno - to wet zawiódł, nie Ty, ja nie zmieniam decyzji. Tylko co najwyżej będę musiała się nauczyć leczyć świerzba, na co też przecież pewności nie ma, bo maluchy mogą być zdrowe. W końcu nie pierwszy raz badałaś koty, więc na pewno umiesz stwierdzić czy jest problem z uszami czy nie.

Nie zostawię takich małych kociaczków na lodzie! I one skorzystają i Kiciuś - wszyscy będą zadowoleni ^^

Powiedz mi kiedy masz czas, na spotkanie, celem zapoznania się z moimi przyszłymi maleństwami?

Co do oswajania się, to dzięki za wskazówki, na pewno się do tego zastosuję - nie chcę żeby maluchy sobie zrobiły nawzajem krzywdę, bo podejrzewam, że nawet jak Kiciuś na codzień jest "do rany przyłóż", to może mu coś się odmienić w nowej sytuacji i tak samo z Viki i Aladynem.

A jeśli chodzi o mieszkanie to mam całkowicie przystosowane do kociaka ^^ Mój już nabroił co tylko mógł, więc na wierzchu zostawiam co najwyżej plastikowe, zakręcone pojemniki. Firanek nie mam, tylko rolety, więc kolejny problem z głowy, a moja mama była tak miła, że uszyła mi ładne pokrowce - i na sofę i na krzesła. Aha - i jeszcze drapak ma przyjść dziś po 20, a tunel kiedy tam poczta polska przytransportuje, więc wszystko będzie gotowe dla maluchów. Jeszcze tylko przydałby się dodatkowy transporter, potem 2, skoro mam mieć tyle szczęścia :D Ale to nie jest priorytet - na początek koleżanka może mi pożyczyć.

Zapas żwirku w drodze, karma dla kociąt jest (Iams suche i saszetki), chyba jestem gotowa na każdą okoliczność :D

Necraria

 
Posty: 68
Od: Pt sty 30, 2009 9:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 04, 2009 18:51

Necraria pisze: Firanek nie mam, tylko rolety


ROLEEEEEETY?! waw!

Obrazek Obrazek Obrazek


Necraria pisze:... chyba jestem gotowa na każdą okoliczność :D


o raju, optymistka!!! :roll:

a na to jesteś przygotowana

Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro lut 04, 2009 18:56

dellfin612 pisze:
Necraria pisze:... chyba jestem gotowa na każdą okoliczność :D


o raju, optymistka!!! :roll:

a na to jesteś przygotowana

Obrazek


No na to chyba nie :P ale w sumie kociaki będą domowe, niewychodzące, to nie przymrożą sobie jęzorków do czegoś :D Poza tym napisałam, że CHYBA jestem przygotowana na każdą okoliczność ;)

A co do optymistki - owszem, jestem niepoprawną optymistką ^^ A zwłaszcza jak myślę o tym, że niedługo będę spała otulona w sumie 3 mruczadełkami ^^

Necraria

 
Posty: 68
Od: Pt sty 30, 2009 9:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 04, 2009 19:25

Necraria pisze:A co do optymistki - owszem, jestem niepoprawną optymistką ^^ A zwłaszcza jak myślę o tym, że niedługo będę spała otulona w sumie 3 mruczadełkami ^^



i to jest strasznie fajne :lol:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw lut 05, 2009 8:58

Drapaczek już wczoraj przyszedł - Kiciuś prawie z niego nie schodzi :D Na pewno z maluchami sie będą ganiać po tym - w końcu kilka półek i dziur - na pewno każde znajdzie coś dla siebie ;) Zastanawiam się tylko czy ta konstrukcja nie przewróci się i nie przygniecie maleństw, bo jednak trochę chybocze przy bardziej zdecydowanych ruchach, a mój facet dokręcił wszystkie śruby do oporu...no jeszcze coś pokombinujemy :)

Domyślam się, że na pierwsze dni dla Alladyna i Viki przydałaby się oddzielna kuwetka, skoro mają być zamknięci w oddzielnym pomieszczeniu na początku? Spróbuję pożyczyć od kolezanki, albo kupię jakąś najtańszą, w końcu to tylko na kilka dni.

Muszę dokładnie przestudiować ten duży topic o oswajaniu kotów w nowej sytuacji - widzę, że to rosyjska ruletka - albo koty po 2 dniach się pokochają, albo przez pół roku lub do powiększenia rodzinki o kolejne koty, patrzą na siebie wilkiem. Ale że to maluchy z trochę większym maluchem, to chyba się dogadają bez problemu - podejrzewam, że chęć zabawy i poganiania się zwycięży ;) Zastanawiam się tylko czy od razu mam je wypakować z transportera w sypialni, czy może najpierw od razu w pokoju, przy Kiciusiu i dopiero jakby zaczęły prychać, wtedy je odseparować...niestety nie mam doświadczenia z dokacaniem jeszcze, stąd się tak pytam o wszystko ;)

Wiem, że trzeba poświęcać rezydentowi więcej uwagi niż normalnie, żeby nie poczuł, że jest odstawiany na drugi plan - wykonalne, ale serce będzie mi się krajać, jak maluchy zaczną piszczeć w drugim pokoju, a ja będę musiała zajmowac się tylko Kiciusiem, ale trudno - to dla ich dobra by było. Jakieś zalecenia? Czytałam o sposobie, żeby pomiziać koty tam gdzie mają wąsy i tak powymieniać je ich zapachem. Jak często mogę zaglądać do malców, żeby Kiciuś nie poczuł się urażony? (oczywiście cały czas zakładając, że nie będzie to miłość od pierwszego wejrzenia) I zastanawiam się jeszcze jak to wykombinować na noc, bo w ciągu dnia na pewno chcę trzymać kociaki w sypialni, bo jest większa, ale na noc Kiciuś zawsze ze mną śpi, to wtedy może maluchy przyniosę do łazienki...

Proszę o jakiekolwiek porady, zaraz jeszcze dokładnie przeczytam tamten topic na forum, żeby wiedzieć jakich zachowań mogę się spodziewać.

Necraria

 
Posty: 68
Od: Pt sty 30, 2009 9:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 05, 2009 10:06

Necraria, czy Ty nie mogłabyś się sklonować? :D
Przydałoby się więcej takich domów. 8)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw lut 05, 2009 11:02

Agneska pisze:Necraria, czy Ty nie mogłabyś się sklonować? :D
Przydałoby się więcej takich domów. 8)


Nie da rady - na razie tylko owce sklonowano :P A mój facet nie daje się urobić na jeszcze więcej kociaków, chociaż może za 2 lata zaatakuję ponownie :twisted:

Necraria

 
Posty: 68
Od: Pt sty 30, 2009 9:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 05, 2009 12:14

Agneska pisze:Necraria, czy Ty nie mogłabyś się sklonować? :D
Przydałoby się więcej takich domów. 8)


Świetny, rewolucyjny pomysł :ryk: :ryk: :ryk: Jestem ZA!

Necraria pisze:Domyślam się, że na pierwsze dni dla Alladyna i Viki przydałaby się oddzielna kuwetka, skoro mają być zamknięci w oddzielnym pomieszczeniu na początku? Spróbuję pożyczyć od kolezanki, albo kupię jakąś najtańszą, w końcu to tylko na kilka dni.


Właściwie przy 3 kociakach przyda się druga kuweta na stałe.
Proponuję, aby była "normalna" uwzględniająca rośnięcie kotów.
Bywa, że 2-3 koty jednocześnie chcą z kuwety skorzystać,
i w jednej to jeszcze 2 jeszcze się mieszczą, ale 3 w jednej to jeszcze nie widziałam.

Necraria pisze: albo koty po 2 dniach się pokochają, albo przez pół roku lub do powiększenia rodzinki o kolejne koty, patrzą na siebie wilkiem. Ale że to maluchy z trochę większym maluchem, to chyba się dogadają bez problemu
Zastanawiam się tylko czy od razu mam je wypakować z transportera w sypialni, czy może najpierw od razu w pokoju, przy Kiciusiu i dopiero jakby zaczęły prychać, wtedy je odseparować...niestety nie mam doświadczenia z dokacaniem jeszcze, stąd się tak pytam o wszystko ;)

Pokochają :1luvu:

Necraria pisze: a ja będę musiała zajmowac się tylko Kiciusiem, ale trudno - to dla ich dobra by było. Jakieś zalecenia? Czytałam o sposobie, żeby pomiziać koty tam gdzie mają wąsy i tak powymieniać je ich zapachem. Jak często mogę zaglądać do malców, żeby Kiciuś nie poczuł się urażony? (oczywiście cały czas zakładając, że nie będzie to miłość od pierwszego wejrzenia) I zastanawiam się jeszcze jak to wykombinować na noc, bo w ciągu dnia na pewno chcę trzymać kociaki w sypialni, bo jest większa, ale na noc Kiciuś zawsze ze mną śpi, to wtedy może maluchy przyniosę do łazienki...


Nie powinny piszczeć. Będą dwa, to zawsze raźniej. No chyba, że coś się stanie.
Proponuję od razu do łazienki, tylko zabezpieczyć ewentualne otwory i inne niebezpieczne miejsca. Zamknąć klapę od sedesu.
Otworzyć kontener i obserwować. One za chwilę powinny wyjść i rozpocząć ostrożną eksplorację.
Pozwolić na spokojne zapoznanie się z nowym otoczeniem.
Po paru minutach wziąć na ręce, przytulić, pomiziać.
Przy wibrysach są gruczoły, wydzieliną których kot oznacza elementy otoczenia. Pogłaskać, ale tak aby wibrysków nie połamać.
Smerać koło uszu, można też pod bródką. Puścić, zostawić zabawki. Miseczkę z czymś bardzo jadalnym i wodę.
Potem rezydentowi dać ręce do powąchania, niech się królewicz przyzwyczaja.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw lut 05, 2009 12:17

Witajcie, dawno mnie nie było bo maluchy absorbują cały mój wolny czas;P
Śpioszek jeszcze strasznie tęskni za mamą i ją głośno woła, przy czym spotyka się z ostrym atakiem ze strony Białaska, który zaciekle go wtedy atakuje:)

Wczoraj maluchy zaliczyły pierwszą wizytę u weterynarza z nowymi właścicielami i generalni są zdrowiutkie tylko Białasek jeszcze musi borykać się ze świerzbem w uszkach - tak to jest jak za najlepszy plac zabaw służy kuweta i ląduje się w niej pyszczkiem i uskutecznia tam najlepsze zabawy;d

Już za tydzień będzie można je szczepić.
Pazurki też zostały obcięte i już zabawy z kociakami nie będą kończyły się licznymi zadrapaniami;)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i postaram się jeszcze dziś przesłać kilka zdjątek z nowego domku Śpioszka i Białaska;P

Rajko

 
Posty: 8
Od: Pt sty 23, 2009 23:21

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 1284 gości