Kinya pisze:Tweety pisze:Kinya pisze:miszelina pisze:Kinya, trzymam kciuki za Ginesika. Może to coś innego....
Dziękuję Kochana. Bardzo.
Byliśmy wczoraj wieczorem u doktora Jagielskiego, wróciliśmy o 6 rano. Jego podejrzenia idą w jeszcze gorszym kierunku niż przypuszczaliśmy. Że to nie nowotwór, ale FIP

potrzebujesz jakiejś pomocy, jakieś dodatkowe badania, specjalne leki? a może tylko wypłakać się w rękaw?
Kotuchy w Kłaju pewnie też zasypało

Mam nadzieję, że tym maluszkom w piwnicy jest ciepło
Dzięki Tweety, na razie czekamy do wtorku na wyniki dalszych badań (krew pojechała do Niemiec). Doktor Jagielski wspominał o interferonie, ale to dopiero jak już będzie jakieś potwierdzenie i konkretne zalecenia co do kuracji.
Biedaki w tym Kłaju, może czekają na nas

to ja chyba zamówię ten interferon, bo to najczęściej z dzień, dwa trzeba na niego poczekać a jak Ci nie będzie potrzebny to i tak planowałam kupić go aby mieć pod ręką. Gdybym go miała w październiku to Shila może by żyła a tak to nie zdążyłam mieć go na czas. Teraz kupowałyśmy dla Milusi u Noemik i jej ta jedna dawka wystarczy na 4 zastrzyki, bo to jest ilość na 10 kg kota, kosztuje 250 zł
Dobrze, że nie ma takiego mrozu i w śniegu też im cieplej. A jak jest ich tak sporo mniej to mam nadzieję, że mieszczą się w tych domkach, które tam są a reszta ma okienka do piwnicy otwarte. Bardziej się boję, że kolejne maluchy są już w drodze
