Właśnie miałam wyjaśniać, co się naprawdę stało, bo od rana z pracy drążyłam z pracy tą sprawę, spokoju mi to nie dało.
Wet rzeczywiście źle zrozumiał Kociamę, myślał, ze ona ma dla Rudego dom.
Nieporozumienie wyszło dość nieciekawe, szczególnie dla tych, co śledzą ten wątek i są zaangażowani w sprawę. Bo jak się to czytało, to nie bardzo było wiadomo, o co chodzi i loto. No, a przede wszystkim, co z kotem.
W związku z tym wydaje mi się, że lepiej, żeby w sprawie kotów zabieranych do lecznicy kontaktowała się z wetami jedna osoba, wolontariuszka. Wtedy nie będzie możliwości pomylenia osób i kotów i nie wiadomo, czego jeszcze.
Myslę, że lepiej unikać zamieszania...
Teraz podziękowania:
Be- paczka już u mnie. Wielka, ogromna, i nie otworzyłam jej jeszcze, bo dopiero wróciłam z pracy. Wielkie dziękuję w imieniu kociastych
Kalair - serdeczne dzięki za piękne koce i kołdrę
I jeszcze: przewóz dóbr dla kociastych odbędzie się pewnikiem na początku przyszłego tygodnia, jutro niestety się nie uda, bo schron zamykają o 13.00. Musimy zorganizowac budki i zabrac sprzęt do sprzątania, bo najpierw trzeba tam ogarnąć i dopiero urządzać 'wnętrze'.
Wszystkich, ktorzy śledzą nasze poczynania, zapewniam, że dary dotrą do kotów na pewno w przyszłym tygodniu (niestety, nie jest proste zgranie czasowe schronu, wolontariuszki i moje).