



Nie ukrywam, że jest to dla mnie chyba najlepszy prezent jaki mogłam sobie wyobrazić na moje dzisiejsze urodziny

Cieszę się z tego niezmiernie i wręcz nie mogę się doczekać, kiedy będę miała możliwość go wreszcie zobaczyć na żywo, pogłaskać, wziąć na ręce i usłyszeć jego mruczenie

Czy był ktoś może ostatnio u Patrolka? Kiedy będzie miał zdejmowane te śruby i opatrunki? Czy weterynarz mówił może, czy to tym zabiegu mogą się potem pojawić jakieś komplikacje?
EDIT: Zapomniałam podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że Patrolek będzie mógł ze mną zamieszkać




Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby nie zawieźć waszego zaufania
