Po drugiej stronie siatki - schr. łódź IV

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 17, 2008 16:24

Dzisiaj była tylko jedna adopcja - ale jaka :D
Do domu pojechała Trisia. Tak, ta Trisia, ta bida z połamanym łapkami.
Do swojego Prawdziwego Domu.

Jeszcze nie mogę uwierzyć, może przy drugiej lampce (a właściwie lampie :D, mój TŻ leje od serca ) wina do mnie dotrze, że mi się to nie przyśniło.

A Ania CoolCaty :love: zabrała do lecznicy trzy największe bidy z chorej bandy pingwinkowo- krówkowo- czarnej. Pojechały dwa białaski z plamkami i jeden krówcio.

Zrobiłyśmy też z CC inwentaryzację pierwszego i trzeciego boksu, kartki z aktualnymi informacjami wiszą na drzwiach boksów. Na przyszły weekend została "dwójka".
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 16:26

tutaj też się ucieszę, a co!
:1luvu: :1luvu: :1luvu: :dance: :dance2: :dance: :dance2:

jak mi Mokka napisała na gg (w tajemnicy wielkiej ;)) to myślałam, ze padnę :lol:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 16:38

Pisiokotku, ale więcej szczegółów o adopcji Tirisi, plizzzzz :D
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 16:42

Już zagłosowałam na stronie Krakvetu - teraz mogę tylko trzymać kciuki za wygraną :)

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 17, 2008 17:13

czyli po Benia nikt nie przyjechał ........ :evil:
Obrazek

malaria

 
Posty: 1516
Od: Nie maja 11, 2008 18:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 17:28

Znaczy trini teraz będzie miała PRAWDZIWY DOM, bo przecież nikt nieodpowiedzialny nie bierze kota z połamanymi łapkami. Trinitku, bodź szczęśliwa resztę życia
Obrazek

andorka

 
Posty: 13650
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie sie 17, 2008 17:40

casica pisze:Pisiokotku, ale więcej szczegółów o adopcji Tirisi, plizzzzz :D


Ok., Kasiu, Ale pewnie jak zacznę szczegółowo to będzie dłuuugo... :wink:

No więc w pewnym momencie w kociarni pojawiła się rodzinka - jak z reklamy :wink: Ok. 35 lat, pan przystojny i inteligentny, przemiła pani o dziewczęcej urodzie, dwoje ślicznych dzieci w wieku 7-9 lat... Pozwoliłam im się porozglądać przez dłuższą chwilę, no i sunę do nich z gadką wstępną: "jakiego kota szukają, doświadczenie, warunki, oczekiwania etc." Państwo jeszcze mieszkają w bloku, po nowym roku przeprowadzają się do swojego domu, chcieliby dwa maluchy i dorosłego ("po jednym małym dla każdego z dzieci, żeby każde miało swojego do opieki, a dorosły kot dla mnie" - mówi pani. "Acha" - ja na to i zaczynamy :wink: . Dzieciakom wiszącym u klatki z maluchami pozwoliłam wziąć po jednym do przytulania, udzieliwszy szczegółowej instrukcji obsługi (na szczęście dzieci delikatne i bystre), a panią zaholowałam do jedynki. W pierwszym boksie spędziłyśmu kupę czasu, pani obejrzała większość kotów, nad niektórymi zatrzymałyśmy się dłużej. Pani pytała, chyba o wszystko :wink: ja odpowiadałam (matko jaka to ulga rozmawiać z kimś rozumnym), pan siedział na kanapie, patrzył na to wszystko i cierpliwie czekał na rozwój wydarzeń... czas płynął, pani słuchała, gdzieś w tle rozmyślając, który z pokazanych jej kotów to Ten... Wyszłyśmy z jedynki i niewiele myśląc poprowadziłam ich (bo w międzyczasie pan do nas dołączył) do Trisi chcąc pokazać ją jako smutny przykład skutków braku opieki i zabezpieczenia miejsca zamieszkania kota. Opowiedziałam jej historię, wszystko, co o niej wiem... I stało się :D

Pani po prostu przykleiła się do tej koteczki, nie widziała już żadnego kota, była tylko Triśka. Głaskała, mówiła do niej, przytulała...
Nie mogła się od niej odkleić, odejść...
gapiłam się w milczeniu na tę scenę jak zaczarowana, w filmie animowanym w takim momencie wykwitł by z pewnością na ekranie rząd czerwonych serduszek. Tutaj była obdrapana klatka, sfatygowane posłanko, miska z zaschniętym jedzeniem i dwie pary oczu: kocie i ludzkie wpatrzone w siebie. Tymi oczami obie powiedziały sobie to, co najważniejsze...

"to chyba miłość" powiedziałam do pana, niby żartobliwie, ale chyba wyszło całkiem poważnie. On zdaje się pomyślał to samo, bo nie zaoponował gdy pani (po mojej rozmowie z Jolą i przekazaniu wszystkich informacji) postanowiła ją adoptować od razu, nie czekając na wyleczenie, nie czekając nawet na wynik kontrolnej wizyty zaplanowanej na wtorek/środę (w lecznicy na Rzgowskiej, gdzie była opatrywana, gwoździowana i wkładana w gips po wypadku).
Rozżalone dzieciaki musiały zapomnieć o maluchach, z ociąganiem oddawały swoje upatrzone kociaczki. Wszystkie plany się zmieniły z powodu oczu jednej ślicznej koteczki...
Państwo pojechali do M1 kupić wszystko co potrzeba, przyjechali, zabrali Trisiunię i...

...i mówiłam, że będzie długo :oops:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 17:46

e tam przydługo
takich opowieści to ja bym mogła czytać całe strony
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 17:46

więcej

WIĘCEJ !!!

takich love story :1luvu:
Obrazek

malaria

 
Posty: 1516
Od: Nie maja 11, 2008 18:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 17:52

wspaniała! wspaniała wiadomość!!!! :ryk: :dance: :dance2: :love:

a po Bigusia i po Benia nikt nie przyjechał........?? :( :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 17:55

magdaradek pisze:wspaniała! wspaniała wiadomość!!!! :ryk: :dance: :dance2: :love:

a po Bigusia i po Benia nikt nie przyjechał........?? :( :(


no nie :(
niech żałują, bo nie wiedzą, co stracili :evil:
W sprawie Benia mam drugą osobę chętną (prosiła o kontakt, gdyby ta pierwsza pani zrezygnowała), zadzwonię do niej jutro.
Magda, a Tobie się tak Biguś podoba, no... :wink: No... :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 18:00

no to trzymam kciuki za druga osobę w kolejce (też chcą dwupak?)
Obrazek

malaria

 
Posty: 1516
Od: Nie maja 11, 2008 18:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 18:05

podoba się :1luvu: lubię takie wielgachne koty

ale mąż powiedział, że za jakiś czas być może kotek, ale malutki. Mój syn boi się zwierząt dużych i dorosłych......
na razie w ogóle urabiam, żeby zgodził się na drugiego...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 17, 2008 19:13

Tyle szczęścia dziś. Tak się cieszę z Bałwanków i czarno-białego kociaczka.
CoolCaty jest aniołem no! Teraz te maluszki mają szansę, wszystko zależy od nich, są w najlepszych rękach i musi się im udać!

Trisia - tyle szczęścia co ona dziś miała to cud, prawdziwy :D

Dziewczyny, a ja mam chyba domek dla Cardiamida... aż się boję ucieszyć.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie sie 17, 2008 19:21

mokkunia pisze:Kociątko z chorą łapką, nie wiadomo co się stało :( Miziak, wywalał bruszek i dawał się po nim głaskać
Obrazek
tu zbliżenie łapki, taka podwinięta jest, wydaje mi się, że kot je używa i podpiera się tą "piąsteczką"
Obrazek

a co z tym kociaczkiem?

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: LimLim, Patrykpoz i 87 gości