dziewczyny jestem przerazona
zmarła tez buiało-czarna koteczka ktora poszła do starszej pani w sobote.Szczepiona 12 dni temu.
wiec szczepeinie nie pomaga.
Byłam dzis w biurze schr., dwa lata temu tez był wirus, ktory w dzien, dwa zabijał.Zapalenie płuc wywoływał.
zadzwoniłam juz do czarnuszka(tego od peperoni)-u niego oki-ale sa poinformowani,ze cokolwiek by sie działo-zarazantybiotyk i wet.
Zadzwonilam do brata od czarno-białej-dzis jeszcze na wszelki wypadek pojda do weta.
Burasia z pierwszego dnia nie odbiera teraz-co gorsza nie wiem czy mam dobry numer.
do srebrnego i czarnego ma dzwonic zaraz tangerine.
dziewczyny-obserwujcie tymczasy bardzo dokładnie, to cos w rodzaju zapalenia oskrzeli chyba, ktore sie zamienia w zapalenie płuc.
Mam nadzieje,ze sie myle
Marta-ty masz nr do burasi wczorajszej,ktora poszła do pana z córka-przeslij mi ,tez do nich zadzwonie.
Wczorajszy tymczas burasiowej dziewczynki ma kontakt z tangerine.
W schronisku malenstwo bure zostalo uspione, ale było w takim stanie,ze sama o to poprosiłam.
Nie wiadomo jeszcze co bedzie ze swiezbowcem, pani niby wydzwania, niby sie interesuje, jestesmy na nia wsciekli.
Zaporoponowałam, ze kupimy mu stronholda na kark, zeby tylko go wzieła i dała tam gdzie był, ale babsko dziwne, bardzo dziwne.
Ta sama co przyniosła Lucjusza.
Boje sie ,ze zapadnie decyzja o jego uspieniu, bo naprawde bardzo stary z niego kot
Wypusciłam Nianie-wcale nie jest taka odwazna jak myslałam, siedzi w kącie szafki.
Tri Zuzia-w szafce, ale ciut suchego ubyło.
Jutro wypuszcze Marianne i Kacperkowa.
dziewczyny,wszystkie ktore macie małe tymczasy, nie przyjezdzajcie do schroniska, trzeba teraz dokładnie poobserwowac sytuacje.
Znów boje sie ,ze maluchy beda bez szans
