Oj tak. Zuzia nie cierpi obcych miejsc, ludzi - tymbardziej teraz po wypadku.Hannah12 pisze:
Bardzo sie cieszę, że operacja sie powiodła.
Teraz najważniejsza rekonwalescencja. Zuzia na pewno bardzo przeżywa obce miejsce, obcy ludzie, ból, strach. Teraz należy ja otoczyć bardzo dobra opieką. Masz na szczęście wakacje i możesz poświęcić jej sporo czasu.
W wakacje praktycznie cały czas jestem w domu - tylko jadę na tydz do babci, która mieszka 2km dalej

Widzisz Mama też się o nią martwiła. Na pewno już sobie uświadomiła ile znaczy dla Ciebie Zuzia.
Tak, rodzice się martwili, szczególnie mama. Wyobraźcie sobie, że nawet moja babcia dzwonila 3 razy i pytała co z kotem

Porozmawiam z nimi. Prędzej mame sie da namówić do takiego czegośSpróbuj porozmawiać spokojnie z rodzicami o nie wypuszczaniu Zuzi oraz o budowie dla niej woliery.
Powinnaś przedstawić jeszcze raz swoje argumenty, zaproponować coś w zamian, np. pomoc przy budowie, sprzątanie woliery itp.
Najważniejsze abyście razem Ty i Rodzice rozmawiali.

Mam nadzieje, że wszystko jej się ładnie zrośnie

Ale jestem ciekawa, co z tym niby uszkodzonym nerwem... wszystkiego dowiem się jutro.
Jutro o 18:30 odbieramy ją.