CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(72 koty) tragiczna sytuacja str.91,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 24, 2008 8:52

No, pikne janiołki :P
Lepiej Ty z tym żwirkiem pogadaj, czego z kuwety wyłazi, bo koty to wcielenia niewinności :?

A najbardziej podoba mi się to:

Może Gabon :?


:lol:

Nie wiem, czy sobie teraz teorii nie dorabiam: Athena na większości zdjęć wychodzi z takimi wielgaśnymi źrenicami, o: 8O

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto cze 24, 2008 11:20

A najbardziej podoba mi się to:

Cytat:
Może Gabon


Ja ich w dalszym ciągu nie rozróżniam :twisted:


Nie wiem, czy sobie teraz teorii nie dorabiam: Athena na większości zdjęć wychodzi z takimi wielgaśnymi źrenicami, o:


Athena ma takie wielkie oczy i zawsze duże źrenice, może dlatego, że wiecznie po kątach siedzi a tam ciemno, albo robię jej zdjęcia wieczorm. Muszę ją faktycznie do światła wystawić, żeby zobaczyć, czy wogóle jej się zmniejszają :? Jednak oczęta ma śliczne i wogóle to taka klusia jest.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto cze 24, 2008 13:41

Fakt, śliczna, choć wyraz pysia ma taki raczej... hmm... jakby to dyplomatycznie... Niedostepny?

:lol:

Chociaż na tej ostatniej fotce wyszła całkiem normalnie (w sensie: nie zabija wzrokiem ;) ).

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto cze 24, 2008 14:41

Necik :dance: :dance2: :dance: :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 24, 2008 17:41

A zdjęcie Biszkopcika jest na kocim blogu... Szybko się zaaklimatyzował u nas w mieszkaniu, nie przejął się w ogóle fukaniem Wali i teraz już na luzie gania jej ogon. O święta cierpliwości mojej kici:)...

Czesia, mama Biszkopta, którą przejęłyśmy na sterylizację, jest koszmarnie zapchlona. Moja alergia krzyczy NIE!!! i wszystko swędzi... Czekam aż kicia wydobrzeje, żeby ją uraczyć jakimś odpchlaczem... Dzisiaj mnie te paskudztwa oblazły, skakały po rękach, koszmar:LL.

Jest mi Czesi strasznie żal... taka miła, czuła kotka siedzi sama, a Ci jej ludzie... dzisiaj zadzwoniłam zapytać, kiedy była ostatni raz odrobaczana... i ... nie była nigdy. "Bo ona się tak kiedyś przyplątała i została"... Czesi się dzisiaj aż trzęsły tylnie łapki... ale brzuszek jej się ładnie goi, ranka jest czysta. No i każde jedno głasknięcie budzi salwę mruczenia...

Ech. Przy oddaniu kici będę musiała z nimi porozmawiać i próbować namówić choćby do podawania strongholdu raz na parę miesięcy...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 24, 2008 18:29

Andalauzja czuje się coraz lepiej, intensywnie bryka :D i oczka już wyglądają ...na oczka, a nie na jakieś sklejone coś. Trochę zmartwiła mnie rzadka kupka jej autorstwa, ale zwalam na antybiotyk, który dostała, no i odrobaczanie przedwczorajsze wetmintem.
Zrobiłabym jej zdjęcia, ale teraz z kolei karta w aparacie mi się zepsuła :? wrrrrr! hhhhhhhhhhh!!! ffffffffff! :evil:
Skoro jednak nie mogę wkleić teraz zdjęcia, to przynajmniej opiszę: umaszczenie ma Tociowate, tylko, że jest bardziej czarna tam, gdzie Tocia jest bura. Oprócz tego trochę paskowanych elementów. Dłuuugie łapki. Zielone ocka. Pyszczek duży i taki, no...maincoonowaty troszkę (szpiczaste uszka). Waży 43 dkg, ale jest chuuudziuutka... jeszcze :twisted:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 24, 2008 19:15

starchurka pisze:Andalauzja czuje się coraz lepiej, intensywnie bryka :D i oczka już wyglądają ...na oczka, a nie na jakieś sklejone coś. Trochę zmartwiła mnie rzadka kupka jej autorstwa, ale zwalam na antybiotyk, który dostała, no i odrobaczanie przedwczorajsze wetmintem.
Zrobiłabym jej zdjęcia, ale teraz z kolei karta w aparacie mi się zepsuła :? wrrrrr! hhhhhhhhhhh!!! ffffffffff! :evil:
Skoro jednak nie mogę wkleić teraz zdjęcia, to przynajmniej opiszę: umaszczenie ma Tociowate, tylko, że jest bardziej czarna tam, gdzie Tocia jest bura. Oprócz tego trochę paskowanych elementów. Dłuuugie łapki. Zielone ocka. Pyszczek duży i taki, no...maincoonowaty troszkę (szpiczaste uszka). Waży 43 dkg, ale jest chuuudziuutka... jeszcze :twisted:


To na pewno jest ślicznota :love:

Kociaste z czarnego lądu mają robale jak przed chwilą dowiedziałam się z pawika, którego któryś sobie puścił :evil: Mimo szczepienia czwartkowego dostały vetmintha. Europejczyk Lion ma dalej brzydkie qpale. Nie wiem jak Paryż, bo go jeszcze nie przydybałam na tej czynności od wczoraj :evil: . Jak się do jutra nic nie zmieni to muszę niestety do badania złapć - nie podoba mi się to :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro cze 25, 2008 20:52

I jak u weta?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro cze 25, 2008 21:20

Bałam się cokolwiek napisać,,,ale niestety spotkało nas najgorsze :cry: :cry: :cry: Do końca się łudziłam, że ta "druga kreseczka" to jednak nie to. Teraz już wiem, że nadzieja... :(
Kolejny raz zaatakowała nas panleukopenia :cry:

Już od wczorajszego wieczora Alska nie miała apetytu, przesypiała większość dnia...wieczorem zaczęły się wymioty. W nocy wymiotować zaczęła też Syberia. Testy...do końca się łudziłam :oops: Wmawiałam wręcz sobie, ze ta druga kreska to zwidy moje, bo ona taka jakaś niewyraźna. Kroplówki, leki, itd...

Alaska jest słabiutka. W tej chwilileci z niej z dwóch stron :(
Syberia rano jeszcze chciała jeść, w tej chwili już tylko śpi :cry:
Blind dostał już pierwszą dawkę surowicy a wczoraj zupełnie niepodejrzewając niczego zabrałam go na podanie czegos na podniesienie odporności i zmiane antybiotyk, bo katar go straszny meczy.

Teraz walczymy już o życie :placz:

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Śro cze 25, 2008 21:31

Matko, znowu :cry:
Kciuki bardzo mocne!!!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro cze 25, 2008 21:34

Kciuki trzymam za kocinki!
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro cze 25, 2008 21:35

Kurka wodna :(

:ok: za maluchy ...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro cze 25, 2008 21:38

Bardzo mi przykro... :cry: Kciuki trzymam mocno! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 25, 2008 21:41

Znowu to paskudztwo :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 25, 2008 21:45

Byłam u weta z Lionem i Paryżem. Badanie qpala nie wykazało lambri, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Wygląda to faktycznie na pasożyta, jakikolwiek by nie był. Wet stwierdził tylko, że jeżeli jest krew widoczna to krwawienie jest z jelita grubego :? Nic mi to nie mówi. Koty dostały tabletki Panacur i teraz siedzę jak narkoman i dziele porcyjki. Na większe 1/10, na mniejsze 1/8 a na Athenę diabli wiedza ile, bo jej jeszcze nie zważyłam i nawet nie wydłubałam zza kanapy. Koty miały też robione test na parwo z uwagi na kontakt z Alaską i Syberią. Wyszedł ujemny.
Strasznie się martwię maluszkami u Ady, ale też przyszłością DT. U mnie przepełnienie, a u Ady domek "nieczynny". Jak nam się teraz trafi jakis miot to leżymy :(
Adria trzymam za kociaki :ok: Musi się udać.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 475 gości