tu na dobry początek:
śpiąca Tola
poranne karmienie Ziutka
Kosma
Dzisiaj byłam z Miuti i tymi 5 maluszkami u weta a także z kocinką od tej umierającej pani. Maluchy mają nadal KK, jedna dziewczynka najbardziej chora jest taka drobniutka i usmarkana . We wtorek idziemy do kontroli, maluchy dostały porcję zastrzyków na cztery najbliższe dni, Miuti im poda. Wiedźminka miała pobierany mocz do badania, bo siusiała krwią.
Zostawiłyśmy w lecznicy 170 zł Zaraz nie będzie za co leczyć tych kotów.
Przybliżony stan na dziś wygląda tak (krakowskie pod opieką AFN):
- u Miuti 5 maluszków ok 5 tygodniowych, 3 buranie ok 3 miesięczne, Mati chora na raka i dwie dorosłe koteczki, zdrowa tylko jedna dorosła kotka,
- u Justyny zdrowiejąca Kasia i chyba 3 maluszki ok 6 tygodni (2 miały iść chyba dzisiaj i w sobotę do domu) i u pani, od której wzięła tę piąteczkę są jeszcze 4 (?),
- u p. Kazi, dwa rudaski, tri i krówka ok 4 miesięcy, 2 tri ok 2,5 miesiąca, króweczka ok 7 tygodni i koteczka na ostatnich nogach przed porodem albo już urodziła,
- u Basi Kosma wymagający rehabilitacji,
- u p. Basi Nadia 3 miesięczna - zdrowa,
- u Ines sparaliżowana Fruzia i Sheridan z bezwładną łapką,
- u BeatySabry Mufasa - chronicznie chory,
- u mnie zdrowiejący miesięczny Ziutek i 3 miesięczna Tola,
Daje to 33 koty, z tego tylko 1/3 zdrowa
Brak mi już pomysłów na zdobycie pieniędzy a adopcje idą bardzo mizernie mimo, że większość to maluszki....