Łódź, Lemur - i zatrzymała go AgaPap... i był szczęśliwy [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 07, 2008 13:11

NO i nic nie mówie, ale mi i moim wetom już też skończyły się pomysły co robić, żeby to coś zaczęło przypominać normlne odchody zdrowego kota.
Tylko może pewnym pocieszeniem jest to, że jednak pomalutku, ale mam wrazenie, że Lemurek poprawia się i zaczyna nabierać troszeczkę ciałka. Już nie wygląda jak zagłodzony szkielecik, a jak się go bierze na ręce to tez czuć - a to znaczy, że jednak to jedzenie zostaje w kocie. Jak tylko odbierzemy samochód z naprawy :twisted: to postaramy się z nim pojechać do ważenia.

A Lemurka jeszcze czeka zabieg na powiece na oczku, która jest wywienięta do środka i przez to mu się paptrze oczko cały czas, bo go tam drażni. Wtedy też chcielibyśmy zrobić wyniki na krew i wyciąć mu takiego guzka, którego ma na karku. NO i porządnie uszy poczyściić i obadać zęby.
Do zabiegu jeszcze trochę czasu, bo cały czas go tuczymy, a ja jak sobie o tym pomyslę to już się denerwuję.

A tak swoją drogą to jestem ciekawa ile on będzie ważył jak już doprowadzi się jego organizm do porzadku, bo jako chudzinka taka to waga jego to ponad 3,5 kilo. 8O
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon sty 07, 2008 13:53

A tak w ogóle zła kobieto, to może jakieś aktualne zdjęcia obejrzymy :?: :twisted: I nie tylko Lemurka :)
Co do tych rzadkich kupek, to nie mam koncepcji, wydaje mi się, że to kwestia wyleczenia trzustki. Był taki watek na forum, też kicia schroniskowa z bardzo długotrwała, kilkumiesięczną biegunka, spróbuję go odnaleźć. I jak widzę wiele kotów, po pobycie w schronisku ma takie własnie problemy i są to problemy długotrwałe, chyba tylko dieta, podleczanie podraznionych narządów i cierpliwość :(
Co do kuwet to dałam się namówić na kuwete krytą i bardzo jestem zadowolona. Jej dolna część jest bardzo duża i głęboka. Jest to istotne bo przez pierwsze tygodnie była używana jako zwykła kuweta, gdy się kociaste do niej przyzwyczaiły ustawiłam na niej górę. Tylko drzwiczek nie włożyłam. Bardzo jestem zadowolona bo nic się z niej nie wysypuje, a największa ilość kup ląduje właśnie w niej, widać intymność miejsca bardzo się kotom podoba :)
Dracul jest dużym kotem i zawsze był problem wysadzania dupki ponad krawędź i częśc urobku lądowała na podłodze.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 07, 2008 14:16

Zdjęcia będa jak wreszcie mi się wgrają z komputera na jakiś blog, żeby można było je tutaj skopiować. Na razie (ni cholery) nie chcą i co mamy zrobić?? Zdurniał ten nasz komputer i już.
Poczytamy z córeczka jeszcze dokładnie instrukcje na miau na spokojnie i może nam wyjdzie co robimy źle.

Co do kuwety krytej to ja sie też w taką zaopatrzyłam i efekt jest taki, że moje wszystkie footra chodzą załatwiać się do pozostałych dwóch i o ile dziewczynki robią kulturalnie na środku i jeszcze po sobie zakopuja to Lemurek nijak się nie mieści z doopką i trzeba go pilnować, żeby w odpowiednim momencie pchnąć go, żeby poza nie było. ( w tym przoduje moja mama, wyczuwa go znakomicie kiedy idzie na g...) :D

A jak długo uczyłaś je ze ściągniętą górą? bo u nas moze to za krótko było? A jak były drzwiczki to wogóle nie chciały wejsć
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon sty 07, 2008 14:48

Ze ściągniętą góra było jakieś 3 miesiące, ale przez kilka pierwszych dni też mi się wydawało, że nic z tego nie będzie, jednak się przyzwyczaiły. Drzwiczek do tej pory nie zamontowałam i w ogóle się zastanawiam czy to zrobić
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 07, 2008 17:17 Zdjęcia ;].

Chcąc, nie chcąc mama, kazała mi dodać parę fotek:
Obrazek
Tutaj Ciquitka bawi się pluszowym kangurkiem :D.
Obrazek
Tutaj Papaja. Chuda jeszcze wtedy, bo teraz zrobiła się strasznie gruba... :roll:
Obrazek
A tutaj Lemurek leży pod naszą choinką :wink:.[/img]

Billcia

 
Posty: 6
Od: Nie lis 04, 2007 18:39

Post » Pon sty 07, 2008 17:22

Lemurek śliczny, inne mi się niestety nie otworzyły :(
Boże i one tak nie niszczą tej choinki? Nie jedzą lamety? Jakie urocze, mądre koty, ehhh
Ja mam choinkę ubraną w tym roku od połowy, żadnych lamet, bombki nietłukące, a i tak co wieczór stres :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 07, 2008 20:00

Nie, nie jedzą niczego. A zdjęcie nie wiem czemu się nie otwierają... Mi wchodzą :? .

Billcia

 
Posty: 6
Od: Nie lis 04, 2007 18:39

Post » Pon sty 07, 2008 20:01

A teraz mnie też się wszystkie otworzyły :) Śliczne kotki :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 07, 2008 20:38

I nie wiem co to dziecko nawyprawiało, ale te zdjęcia to jakby z innej planety, ale dobrze, że wogóle weszły. Tylko niestety musimy nad nimi jeszcze popracować.

Co do tej lamety to całe szczęście,że się nią nie interesują. Co prawda przez pierwsze dni cały czas je obserwowałam, ale generalnie mają ją gdzieś. Zdjęcia takie sobie, bo robione komórką. Tż zamiast srebrnego zegarka pod choinkę mógł mi kupić aparat cyfrowy, ale niedługo mam imieniny i może się domyśli.

Dzisiaj po południu spaliśmy sobie z Lemurkiem oba dwa w ten sposób, że ja na brzuchu, a Lemek obok mnie na pleckach. Szkoda, ze nam zdjęc nie zrobili, bo podobno komicznie to wyglądało.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto sty 08, 2008 1:03

Piękny ten prezencik pod choinką, pozostałe kociaste oczywiście też :wink:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 08, 2008 8:53

tak sobie myślę nad tym przyzwyczajaniem do krytej kuwety... u nas zdało egzamin postawienie jednocześnie jednej krytej i jednej zwykłej, ale skoro u Was nie chcą mimo to wejść do tej krytej, to może spróbuj na troszkę przełożyć do niej kupkę. Mam na myśli raczej g...nko którejś z panienek, bo przy Lemusiowej biegunce, to moglibyście nie wytrzymać aromatu ;)

a co do wagi - Lemur jest naprawdę dużym kotem, myślę że jakieś 5,5 - 6 kg to byłaby dla niego norma :)

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 08, 2008 12:08

Tak mi się właśnie wydaje, że Lemurek to tą wagę powyżej 5 kg po odtworzeniu masy wyjściowej to pewnie będzie miał. :D
To współczuję mojemu kręgosupowi, bo on w nocy lubi mi sie na plecach położyć i tak spać. :D

:twisted: Na razie To Ja się pytam kto mi tutaj przysłał damskiego boksera??? 8O

Wczoraj w kuchni futra czekały na kolacyjkę. Lemus ma takie towarzyskie zachowanie, że mizia się do panienek jak tylko stoją gdzieś blisko niego. No i tak zrobił tym razem. Czikita - nasza pierwsza rezydentka, przyzwyczajona do tego, że to ona rządzi w domku i tłucze jak jej się pdoba i Papaje i Lemurka - oczywiście chlasła mu łapką przez pysk, a Lemur na to oddał jej 8O . Ona schowała się pod krzesło, a Lemur wlazł na to krzesło i dalej ją tam próbował pod tym krzesłem dosiegnąć.
KOta się zmieszała i obraziła, bo do tej pory to ona lała wszystkich, a Papusia co prawda ucieka, ale nic sobie z tego nie robi , a Lemur do tej pory znosił to dzielnie.

I widocznie wreszcie jego cierpliwość sie skończyła.
A ja byłam w szoku, bo do tej pory to była księżniczka nieruszalna, która robiła z nimi co chciała. Co prawda wcześniej zastanowiałam się, co to będzie, bo oni są, prawdopodobnie, w jednym wieku i może być problem z rządami w domu, ale Lemur do tej pory raczej nie wykazywał żadnych zapedów do rządzenia, a jak Papaja go sie czepia to raczej przyjacielsko do niej podchodził. :D.
A Papaja w ramach solidrnosci damskiej, jak wieczorem Lemur chciał wejsć do mojej mamy do pokoju, a ona tam ostatnio się zainstalowała - stanęła w uchylonych dzrzwiach i dalej go łąpą pacać i odganiać. A najlepsze to to, że raczej wspólnie egzystowały i jakiswielkiej miłości między nimi nie było.
Zwariowany dzień.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt sty 11, 2008 11:25

Kupiłam pastę serową, żeby Lemurkowi dac w tym tianinal.

Ale oczywiscie Lemurka sie nie przechytrzy i w paście też nie ma szans podać żadnej tabletki.
Na pastę serową to oczywiście ani on ani Czika nie raczyli nawet spróbować. Za to Papusia owszem zżarła i chciała jeszcze, ale ona wszystkie pasty zlizuje z palca i z nią nie ma żadnych problemów.
Natomiast te pozostałe moje dwa parazyty, czyli Lemur z rezydentką to makabra. Czikita to musi odkłączającą, bo myje się non stop i ciągle zakłaczona jest, więc po dzikich gonitwach po domu wreszcie jak ją dorwę to po prostu obsmaruję jej łapeczki i ona to zlizuje, a z Lemurem tak nie zrobię, bo przecież nie przykleję tabletki w paście :( .

Juz nawet myslałam, żeby ją rozkruszyć i połączyć z pastą i wtedy mu łapy posmarować, ale on jak to facet, wcale tak często sie nie myje (chociaż już częściej niż na początku) i obawiam się, że będzie tak chodził sobie z tym serem na łapach. :roll:

Chociaż już te qupki sa rzadsze (poniżej 5 dziennie ) i jak na razie raczej do kuwety więc nie jest tak źle. :D
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt sty 11, 2008 12:30

To mocno trzymamy kciuki żeby cały czas szło ku lepszemu.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 11, 2008 13:56

trzymam kciuki za Lemurka!

jak juz ponizej 5 kupek to idzie ku lepszemu!
zeby sie mu poprawilo ja Layli!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google Adsense [Bot], Patrykpoz i 458 gości