buziaczki dla Adasiów
tak sie cieszę
teraz, jak miałam okazję niańczyć kilkutygodniowe maleńtasy wiem, jaka to radość, gdy z małych prawie-kotów stają się prawdziwymi footerkami, dokazują, jedzą, mordują myszki i motorkują z wywalonymi brzuszkami
Są boskie! tak się razem pięknie bawią, cały czas są nierozłączne. Gdzie jedno tam drugie! Z Bazylkiem i Fioną też się bawią. Tak się cieszę że przywieźliśmy Majeczce braciszka.
Dostaje kroplówki podskórne, jest troszkę lepiej. Próbowałam go karmić, ale tylko pociumkał trochę puszeczki, gerberka i śmietanki. Jutro biorę go na badania krwi i jeśli będzie taka potrzeba, to również na założenie wenflonu.