
W niedziele na tymczas do Alamcity pojechała Nika i Felix. Kociaki zosatły podwójnie zaszczepione więc są bezpieczne...o zdjęcia tej dwójki molestujcie Ole

Wszystkie kociaki bardzo wyrosły...co nie znaczy, że spoważniały. Mirek i Stefano już po kastracji. Oba kocurki jak na swój wiek mają imponujące rozmiary a Stefka to musze zważyć, bo klocek z niego ciężki strasznie.
Mirek to przynajmniej o linie dba, i przy jedzeniu też potrafi się zachować...o Stefanku tego powiedzieć nie moge.
Chili ma już ładnie wygojony ogonek, w tym tygodniu bedziemy szczepić.
India i Assam łobuzują na całego. Najbardziej to rano mnie wkurzają jak z mojego łóżka (i ze mnie też) robią sobie plac zabaw

Jazz jest zdrowy, oczka w idealnym stanie. Cieszy mnie to bardzo, tym bardziej, że z tego podwórka jest Dolly i niestety u niej jedego oczka nie udało się uratować.
A teraz zdjęcia Jorna ( kiepski ze mnie fotograf)


