aaale pech
wczoraj pokazało sie ogłoszenie w Dzienniku Zach. takie fajne duze zdjecie, opisana jego historia.....kupiłam gazetkę, tak bardzo sie cieszyłam...i nagle patrze a mój nr.tel. sie nie zgadza

,buuuuuu
Nastąpiła zwykła pomyłka, ciężko nam nawet stwierdzić kto kiedy sie pomylił, redagowane to było na szybko, nr.tel był podawany telefonicznie.
Echhh, taka szkoda.
W dodatku nr. który był podany w gazecie był nieaktywny, więc nikt nie miał szansy sie nigdzie dodzwonić.
Cóż, stwierdziłyśmy,ze widocznie tak miało być..los tak chciał.
Trzymajcie za Puszka kciuki, bedę go jezdziła codziennie dokarmiac, stwierdziłyśmy ,ze to dla niego lepsze, niz pobyt u mnie z wrednymi moimi maupami i wielkim psem.
po powrocie myszoskoczka musimy szybciutko znależć miejsce dla Puszk-dobre miejsce-jego własny prawdziwy dom