Papaja z Opola u AgiPap!* Żegnaj Ukochana Koteczko [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 20, 2007 8:13

Mamy taką nadzieję, że wreszcie sie zaprzyjaźnią, bo na razie widać że są sobą zinteresowane, jedna podchodzi do drugiej obwąchują się, ale potem zaraz któraś z nich ucieka, raz jedna, raz druga. Nie wiem może to taka forma zabawy? :D

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt wrz 21, 2007 17:57

Co tam słychać u Papusi? :)

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Nie wrz 23, 2007 14:27

U Papusi po malutku, co znaczy, że nasze obie kicie dalej obchodzą się trochę na około, ale coraz częściej siadają na przeciw siebie i przypatrują się sobie wzajemnie po czym jedna ucieka - częściej jest to Papaja. Poza tym, w nocy Papusia najczęściej śpi już z córeczką na łóżku, chociaż zamiast spania woli molestować córeczkę - mizia się, gryzie jej włosy i liże głowę, a nieraz gryzie w palce u nóg. Oczywiście wszystko to ja mniemam jest okazywaniem uczuć, ale dziecko czuje się zaszczute nockami, a raczej zakocone.

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro wrz 26, 2007 12:28

Ja sobie tam chwalę zakocenie, nawet jak śpię całą noc z nogami podkurczonymi pod brodę :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw wrz 27, 2007 7:40

I co napisałam się, a jak dałam wyślij to mi wywaliło całe forum :conf:
Dobra napiszę jeszcze raz. My też sobie baardzo chwalimy zakocenie chociaż nieraz koteczki to tak przeginają, ale co tam, mogę spać z głową w nogach TŻ-ta, bo akurat nasza druga kicia wymyśliła sobie, że rozwali się na mojej połówce wersalki i prześpi cała noc. Córeczka też tak kocha koteczki obie, że ostatnio łukiem ją obchodzą, bo przecież one mają ważniejsze sprawy niż pieszczenie albo noszenie na rękach - muszą sprawdzać czy czasami jedna nie dostaje czegoś innego lub lepszego niz druga. A jeżeli doda się do tego królcia który lata po całym domu to za jedną (rezydentka jak ma go dosyć to go palnie łapą aż sierść fruwa) albo za drugą (Pausia jeszcze sie go troszeczkę boi), albo jak siedzi w klatce i wali miską po prętach i tupie, aż cały blok słyszy chyba to można niezaprzeczalnie stwierdzić, że u nas ta kociarnio-królikarnia jest całkiem wesoła i szczęśliwa. :surprise:

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw wrz 27, 2007 7:46

AgaPap pisze:I co napisałam się, a jak dałam wyślij to mi wywaliło całe forum :conf:
Dobra napiszę jeszcze raz. My też sobie baardzo chwalimy zakocenie chociaż nieraz koteczki to tak przeginają, ale co tam, mogę spać z głową w nogach TŻ-ta, bo akurat nasza druga kicia wymyśliła sobie, że rozwali się na mojej połówce wersalki i prześpi cała noc. Córeczka też tak kocha koteczki obie, że ostatnio łukiem ją obchodzą, bo przecież one mają ważniejsze sprawy niż pieszczenie albo noszenie na rękach - muszą sprawdzać czy czasami jedna nie dostaje czegoś innego lub lepszego niz druga. A jeżeli doda się do tego królcia który lata po całym domu to za jedną (rezydentka jak ma go dosyć to go palnie łapą aż sierść fruwa) albo za drugą (Pausia jeszcze sie go troszeczkę boi), albo jak siedzi w klatce i wali miską po prętach i tupie, aż cały blok słyszy chyba to można niezaprzeczalnie stwierdzić, że u nas ta kociarnio-królikarnia jest całkiem wesoła i szczęśliwa. :D


:lol:

Fakt, czasem forum muli, muli i wszystko co człowiek wypocił idzie się paść :)
Jak mnie się podobają Twoje opowieści kocio-królicze :) Nie miałam nigdy królika, i nie miałam pojęcia, ze króliki tupią :oops: No wiem, ze jeże tupią ale króliki??? :lol:

Ehhh Aguś, jestem taka szczęśliwa dzięki Tobie :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw wrz 27, 2007 8:28

Tupią, tupią i to tak, że jak to zacznie robić w nocy to nie dość, że budzę się z palpitacjami serca (TŻ-ta nie rusza nic) to potem jak się roztupie to spać nie można. Najczęściej to wtedy, gdy coś go przestraszy, to prawdopodobnie jak w nocy jest okno uchylone i wyczuje zapach jakiegoś króliczego wroga naturalnego i wtedy. Więc żeby go uspokoić to klatkę przysuwam sobie pod łóżko, wkładam rękę do niej i go głaskam i to go uspokaja. Bo jeżeli chodzi o rzucanie miską o klatkę to albo da mu sie wytłumaczyć, że godziny mu się porzestawiały i trzeba jeszcze spać bo jest środek nocy albo po prostu trzeba wstać i dać mu jeść, ale staram mu tłumaczyć zeby poczekał do pobudki bo i tak jest duży (prawie 3 kilo -miniaturka co?). A najlepsze jest to, że jak mi brakuje argumentów i parę choler mu rzucę to sie uspokaja i czeka na swoja porę. Generalnie mądry i rozumny króliś z niego jest. :D

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto paź 16, 2007 19:36

Co słychać u Papusi, Czikity i tuptusia? :)

Czy drugi tuptuś już zawitał do Was?

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Czw paź 18, 2007 7:32

Ehh, codziennośc jest taka absorbująca, że nie mam nawet czasu cokolwiek na bieżąco pisać. W dodatku myslałam, że do konca września przeprowadzimy sie już do siebie i jakbędą miała stały internet to prędzej coś napiszę, ale niestety jeszcze trzeba poczekać, bo TŻ nie bardzo ma czas kończyć remont, a już nam malutko zostało, żeby się wprowadzić. Ale przynajmniej zdał prawko za pierwszym razem, więc na dniach będziemy już zmotoryzowani i nie będziemy sie musieli prosić rodzinki i przewózkę, a w szczególności jak jeździliśmy do weta. Bo z dwoma kotami to już była zawsze cała wyprawa.

Martwi mnie tylko, że moje kicie wcale nie chcą przytyć. :( Jedzonka jedzą porządne - Leonarda albo Animode mokre a z suchych różnorodnie (testują smaki na razie) i wołowinke surową i drób gotowany i kombinuje ile wlezie. Niby jedzą, ale wcale po nich nie widać, nawet Pani weterynarz powiedziała, że Czikusia za mało waży 3,2 kg. Papaja trochę wiecej, ale niedużo- toż królik waży prawie 3 kilo. :D
Może ktoś coś nam doradzi.

Pozdrowienia dla wszystkich futrzastych.

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw paź 18, 2007 8:41

Chyba taka już ich uroda :lol: . Moich chłopaków karmię dokładnie tak samo (dostają tą samą ilość żarełka i o tej samej porze), a wyglądają jak Flip i Flap - Bigos duży, tłuściochowaty, siła spokoju (5,5kg), a Gulasz mały, chudy i nerwowy (3,5kg) :lol: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Czw paź 18, 2007 12:04

Domino a u ciebie to przynajmniej widać, chociaż po jednym, że karmisz, a moje obie to patyczkowate się robią. :(

Najbardziej martwi mnie to, że obie jak przyszły do mnie to były "kawał kocicy" według tego co jest teraz. :catmilk:

Papaja, mimo tego, że w schronisku miała problemy z jedzeniem jak przyszła do domku była cięższa niż jest teraz - ale jeżeli chocdzi o nią to daję jej czas jeszcze na przyadoptowanie sie do nas. Tym bardziej, że widać, że jest jeszcze zestresowana, boi sie gwałtowniejszych ruchów no i Czika ją gania z łapami. Dobrze chociaż, że dziewczynka sobie nic z tego nie robi.

Bardziej martwię się o Czike. Jest kotkiem ponad 5 letnim z czego ok. 4 lata spędziła na dworze- u mnie jest od 22.12.2006r. Jak ją brałam do domu to mimo tego, że widać było że jest zadwowolona z tego że ma domek ( do tej pory nie ma zamiaru wychodzic na dwór- oczywiscie na szeleczkach) cięzko przeżyła zmianę miejsce i właściwie do tej pory nie doszła do siebie. (sierść nie wyląda tak jak powinna, ta biała część jest często jakby albo szarawa albo rozczochrana - a kotek myje sie non stop, ma zatory kałowe jak stwierdziła wetka - ale nic na to nie poradziła dopiero Boo77 powiedziała mi, żeby dawać jej lactulose i wogóle uważam, ze coś jest nie tak, coś jej dolega) :(

Albo to ja jestem przewrażliwiona :?: :!:

Próbuję u nas w Świdnicy zlokalizować dobrego weta, takiego z powołania, ale to będzie problem.

Może ktoś mi doradzi gdzie w okolicy znajdę weta-kociarza. Teraz jak już samochód będzie to wezmę kicie obie w transporterki i pojedziemy na przebadanie od A-Z - może być nawet do Wałbrzycha bądź Wrocławia lub do Dzierżoniowa.

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob paź 20, 2007 9:04

Agnieszko, zajrzyj tutaj, może coś znajdziesz:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=727
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob paź 20, 2007 16:29

Witaj Patrycjo, jak mniemam, po urlopie. Już wcześniej szukałam tutaj weterynarza, przeleciałam wszystkie strony i najbliżej mam do Wrocławia, bo tylko tam są jakieś lecznice polecane. Wygląda na to, że na forum raczej nie widać nikogo ze Świdnicy, Dzierżoniowa albo Wałbrzycha.
Myślałam o Akademii Rolniczej, bo forumowicze dość dobrze się na ten temat wypowiadali, tylko, że z 2 kotami to dla nas będzie całodniowa wyprawa i oboje jeszcze będziemy musieli wziąć wolne, ale czego się nie robi dla tych kochanych kociambrów. Pojedziemy z workiem kasy i na raz zrobimy wszystkie możliwe badania :D .
Już widzę naszą drogę z nimi dwoma w transporterkach.
Czikita będzie przez większość drogi wystawiała obie łapy przez szczebelki próbując wyjść i gryźć transporterek i gruchać tak jak to ona, a Papaja zakopie się pod kocyk, ale przy przekraczaniu 80 km/h będzie coraz głośniej miauczała.
A my będziemy stres mieli jak cholera. :roll:

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Sob paź 27, 2007 20:27

AgaPap pisze:...Już widzę naszą drogę z nimi dwoma w transporterkach.
Czikita będzie przez większość drogi wystawiała obie łapy przez szczebelki próbując wyjść i gryźć transporterek i gruchać tak jak to ona, a Papaja zakopie się pod kocyk, ale przy przekraczaniu 80 km/h będzie coraz głośniej miauczała.
A my będziemy stres mieli jak cholera. :roll:

Życzę przyjemnej i udanej podróży. :P

Ale zdrowie dziewczyn najważniejsze.

Trzymam kciuki. Obrazek

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Nie lis 04, 2007 18:58

Witam! Jestem najukochańszą (i jedyną z resztą) córeczką AgiPap :D . Mama nie ma zbytnio czasu na pisanie i dodawanie fot, więc teraz ja będę się tym trochę zajmować :) . Ostatnio Papaja liże nam obrus ( :?: )! Nie wiadomo z jakiego powodu... :smiech3:. I jeszcze Chiquita (moja mama źle to pisze, to od bananów :wink: ) ugryzła Papaję w ucho! Najpierw powąchała, potem polizała, a potem zaczęła jeść... :smiech3: . Zdjęcie dam następnym razem, bo rodzice mnie z kompa zwalają :cry: . Jak będę miała czas to dodam!

Billcia

 
Posty: 6
Od: Nie lis 04, 2007 18:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 143 gości