Kochani.
I tak jak ciągle to robię ostatnio, musże zacząć od przeprosin, że tak dawno nas nie było ale Tosiulka i jej Duzi mieli mnóstwo spraw na głowie ostatnio -> wyobraźcie sobie, że kupilismy mieszkanie i Tosiulka się przeprowadza
Okupione to zostało wieloma zszarpanymi nerwami w bankach i u doradców finansowych ale cała nasz trójka juz się nie może doczekać -> wielki dzień w połowie kwietnia
A wracając do Tosiulki -> ma się bardzo dobrze, dziękuje za miziaki i przesyła wielkie "MRUU" dla wszystkich cioteczek. Zwłaszcza, że mała nam się ostatnio rozgadała, wszystko musi zkomentować, o wszystko musi zapytać. A tak poza tym to znowu troszkę się jej przybrało w obwodzie

....eeeh, juz nie wiem co mam z nią zrobić. Po częsci to moja słaba silna wola, po części jej wielki apetyt. Ale ma nadzieję, że większe mieszkanie będzie dla niej okazją do większego ruchu, może to pomoże....
A jak na razie, parę fotek naszej Słodkości:
Niedzielny ranek:
Pomocna dłoń w pracy:
Duży nie ma chwili spokoju, nawet na tronie
W łazience można też robić inne rzeczy

(a ja tak się starałam dobrze ja wychować

)
