Córka czuje się tak sobie,robimy nadal badania
Stres i ból po stracie Maciusia bardzo ją osłabiły
Caly czas wydaje mi się że to tylko zly sen i kiedys się obudzę i znow będzie tak samo

Ale to tylko pewnie tak moje obolałe serce się broni.
Mam nadzieję że moja córka nie jest chora na nowotwór.Ostatnio powiedziała mi tak:Jeśli się okaże że jestem zdrowa to znaczy że Maciuś umarł po to żebym ja mogła żyć.

Jakie straszne myśli chodzą po głowie tej dziewczyny.
Podły człowiek narobił tyle szkód w naszych sercach i umysłach.
Skutkiem tego my szukamy podświadomie winy w sobie,może dlatego żeby opanować straszne obrzydzenie do tego czlowieka.Boimy się o naszego Łatkę.Sprawia coraz wieksze wrażenie jakby chciał połączyć się z Maciejkiem.Wręcz w oczach się starzeje i widać że życie go nie cieszy gdy u jego boku zabrakło ukochanego kociego braciszka.Nasza wiocha utworzyła sobie forum dla mieszkańców gminy.Bronię tam praw Kotów i zdzieram klawiaturę ale do tych tępych głów nic nie dociera

Poparcia tam nie mam żadnego,Buraczany ciemnogród i tyle.Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie.Jeśli chcecie to piszcie też na pw zawsze odpowiem z chęcią na pytania itp.