» Sob lip 15, 2006 9:31
Przed chwila mialam telefon od byles wlascicielki pchelki, Kroofki i bialaskow o tresci " pani lidko, niech pani jeszcze znajdzie dom dla tych moich 2 kotow co zostaly.. baaaaardzo prosze bo ja na koniec lipca wyjezdzam jednak za granice do syna"
Juz wiemy ze nikt w gabinecie nie uspi kotow wiec trafia do schroniska:
14 letni wygladajacy slicznie i mlodo kocur, kastrat, wieeelki czarno-bialy
2 letnia koteczka sobowtorka Pchelki (jej corka), wykastrowana, mila , kochana
Schronisko to dla tego kocura (moim zdaniem) 100% wyrok, a mlodszej MOZE jakism cudem by sie udalo chwile tam pozyc...