PARYS - Piszpan PERS - i tyle ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 12, 2005 16:08

A spróbujcie jedną ręką złapać dwa ciężkie koty, pchające się na wyścigi do kuchni :twisted: No i wredziol - Lusiek, polujący na wystające z gipsu czubki palców... grrrr.... :twisted:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 12, 2005 16:39

DeDe, może już zmień tytuł.. :D :D Bo od jakiegoś czasu widzę, że Ty dokładnie wiesz co masz robić.. :D A od aktualnego tytułu to można nawet zawału dostać.. :wink:
Parys ma szczęście.. :D :D :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto kwi 12, 2005 16:46

Anna Suffczyńska pisze:DeDe, może już zmień tytuł.. :D :D Bo od jakiegoś czasu widzę, że Ty dokładnie wiesz co masz robić.. :D A od aktualnego tytułu to można nawet zawału dostać.. :wink:
Parys ma szczęście.. :D :D :D :D


Mówisz - i masz ;)

Parysiątko ma jednak problemy biegunkowe, muszę bardzo kontrolować ilość suchej karmy w jego jedzeniu. Jakiś czas jest dobrze, potem... trach, znowu się miękkie kupki zaczynają. Zauważyłam, że bardzo zmniejsza te objawy biały ser - czyżby miał działanie osłaniające?

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 12, 2005 16:48

Rzeczywiście - mam.. :D :D
Nic nie wiem o specjalnych właściwościach sera, ale jeśli mu smakuje i nic mu po tym nie jest to dlaczego nie.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto kwi 12, 2005 16:54

Totez daję regularnie, i zaobserwowalam wlasnie taką dziwną prawidlowość - nie ma kilka dni bialego sera (co zwykle wiąze się z moim permanentnym przepracowaniem), do tego - więcej niż 1/3 dziennej dawki żywieniowej suchego i... zaczyna się.
Naprawdę dziwne. Za to okrąglutki się zrobił, chudzinka odeszla w niepamięć :). Brat mówi, że nareszcie można poglaskać kota, a nie jego szkielet ;)

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 12, 2005 16:55

DeDe pisze:A spróbujcie jedną ręką złapać dwa ciężkie koty, pchające się na wyścigi do kuchni :twisted: No i wredziol - Lusiek, polujący na wystające z gipsu czubki palców... grrrr.... :twisted:


tego nie da sie zrobic nawet dwoma rekoma :evil:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 12, 2005 17:31

Co do biegunki - juz się cieszyłam, bo przy "eksperymencie" wszystko bylo ok, ale potem... niestety. I dalej micha zawsze pelna nie stoi, a ja co rano budzę się czując wbity w siebie, pełen niekłamanej krwiożerczości wzrok Ryśka (tak "spieściłam" Parysa), siedzącego przy mojej głowie i wyszukującego jakichkolwiek "oznak życia"... po czym kocisko ryczy donośne "mrauuu" wprost w moje ucho :twisted:

Poza tym, Parys jest bardzo grzecznym kotem. I zdecydowanie wybiórczym przy wyborze znajomych... jeżeli kogoś z moich gości lubi, łaskawie wyjdzie ze swojego schronienia i położy się w drzwiach pokoju (to i stół to jego ulubione miejsca - woli je od poduszek tapczanowych i koszyczków, legowisk, fotela itp. 8O ), ale nigdy nie pozwoli się dotknąć, a przed nachałami - ucieka. Kiedy ktoś mu się nie podoba, nie wyjdzie przez cały czas wizyty (no... najwyżej przemknie cichaczem pod drzwi łazienki i prosi, aby go tam wpuścić - po czym chowa się za pralkę).
Dla nas - ufny, przymilny, ale nigdy nie nachalny.
Zachowuje się tak, jakby za żadne skarby nie chciał nikomu przeszkadzać.
"Lwi pazur" pokazuje, kiedy Lusiek go zirytuje ciągłym "napadaniem" - potrafi go wtedy pacnąć, a nawet złapać zębami za futro oraz przy wchodzeniu do kuchni :wink: Jest wtedy wzorem szybkości, zręczności i uporu :D
A uwielbia drapanie pod brodą i... po brzuchu. Miętosi wtedy łapkami powietrze i patzrzy z wyrzutem, kiedy przerywa się te pieszczoty :D

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 12, 2005 18:33

DeDe pisze:a ja co rano budzę się czując wbity w siebie, pełen niekłamanej krwiożerczości wzrok Ryśka (tak "spieściłam" Parysa), siedzącego przy mojej głowie i wyszukującego jakichkolwiek "oznak życia"... po czym kocisko ryczy donośne "mrauuu" wprost w moje ucho :twisted:



Dede :) No to ci powiem, że kilka dni temu dafina odkryła, ze jak się wciśnie mordkę (a wystającymi z przodu wąsami) i oczodół ofiary, to ta sie nadzwyczaj szybko budzi :D Coś mi się dziewczynka odzwyczaiła długo spać :D Ale to strasznie słodkie :D:D:D

MartaD

 
Posty: 491
Od: Wto gru 14, 2004 14:29
Lokalizacja: Dąb Mały

Post » Wto kwi 12, 2005 18:33

Cieszę się,że Parys tak się udał :D Wpadnij na forum Persji. :D Wyciągnąłem twój wątek z odmętów niepamięci i jesteś na pierwszej stronie hihihi :D .Wspomniałem o tym,że czytałem,że Lusiek i Parys żyją w zgodzie i mają się super 8).Mam nadzieję ,że sie nie gniewasz.No i zdrowia życzę i szybkiego zdjęcia gipsu. :D :D :D

rene61

 
Posty: 597
Od: Wto mar 29, 2005 20:06
Lokalizacja: Wrocław/Cat Club Pomerania Szczecin

Post » Wto kwi 12, 2005 18:40

Pewnie, że się nie gniewam, na "persję" zajrzę jutro, bo dzisiaj ciagle odpracowuję zaległości z "miau" i maili, co cięzko mi idzie :?
Jutro zabiorę się za "persję" :twisted: :wink:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 12, 2005 19:28

O Witam Paryśka. Miło wiedzieć Was znowu. A co Ci się stało w rękę?
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 12, 2005 20:12

ja rowniez witam Paryska :D Fajnie znow o nim poczytac.
A co Tobie stalo sie w ,,łapkę,,?
Szybkiego powrotu do normalności :ok:
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro kwi 13, 2005 9:24

Mój owczarek miał konflikt z drugim psem i kiedy ją odciągałam, przywaliła mi w dłoń kagańcem. A że pies silny i kaganiec metalowy... popękane kości w dłoni. No i gips na jakieś 4 tygodnie.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot], Kasiasemba i 49 gości