Timon, Alfa i Lucy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 13, 2005 9:54

JA NIE WYTRZYMAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Luśka non stop domaga sie laserka :twisted:! Non stop oznacza również całą dzisiejszą noc :?. Chodzi i wydziera się, jakby miała rujkę! Od rana też wrzeszczy i piska pod ścianami, sprawdzając, czy nie ma tam jakiegoś czerwonego punkcika. Alfa jej pomaga - rano znalazła laserek i zruciła go na podłogę: "No! Czego nie świecisz?"
Tylko biedny Timon jest przerażony :cry: - nie bawi go ani laserek, ani latająca jak oszalała i spadająca z hukiem z różnych szafek Luśka, ani biegnąca za czerwoną kropeczką Alfa. Biedak spał pod łóżkiem...

A jak Luśka wrzeszczy, to nie ma żartów!!! Zobaczcie sami "piekielnego kota": http://upload.miau.pl/1/21318.jpg

Czasem jednak są słodkie... jak spią :wink:: http://upload.miau.pl/1/21317.jpg

Bo na balkonie, widać dobrze, kto jest największym domowym rozrabiaką :twisted:: http://upload.miau.pl/1/21319.jpg

A kto jest grzeczniutki i milutki: http://upload.miau.pl/1/21320.jpg
Aleksandra + dwóch synów, cztery (na razie ;) ) ogony kocie i jeden (wystarczy ;) ) psi.

jasenka

 
Posty: 1468
Od: Wto lip 20, 2004 9:15
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Śro lip 13, 2005 10:06

"piekielny" jest boski :)
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro lip 13, 2005 10:07

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro lip 13, 2005 11:24

a jak to robisz, ze laserek nigdy nie "trafia"" w kocie oko? da się to zrobić? Ja kiedyś próbowałam z latarką, ale one zamiast latać za światełkiem na podłodze zaczęły gapić się prosto w latarkę... więc mam pewien opór przed kupnem laserka, choć to mnie juz korci od dłuższego czasu.
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 13, 2005 11:49

tomoe pisze:a jak to robisz, ze laserek nigdy nie "trafia"" w kocie oko? da się to zrobić? Ja kiedyś próbowałam z latarką, ale one zamiast latać za światełkiem na podłodze zaczęły gapić się prosto w latarkę... więc mam pewien opór przed kupnem laserka, choć to mnie juz korci od dłuższego czasu.

Po prostu świecimy po ścianach i po podłodze, nie po kocie. Luśka co prawda próbowała bawić się samym laserkiem (bo to breloczek i brzęczy), ale samo światełko jest fajniejsze!!!

Natomias stanowczo odradzam zakup laserka z innych powodów:
1. Powoduje groźne skutki uboczne: dyszenie, wywalanie jęzorka itd.
2. Ciężko uzależnia!!!
3. Kot "na głodzie" jest nie do wytrzymania.
4. Kot na głodzie na wiele sposobów zmusza człowieka do machania laserkiem, a człowieka w końcu boli ręka.
5. Kot uzalezniony od laserka bardzo dziwnie biega. Dalsze konsekwencje takiego biegania nie zostały jeszcze poznane, gdyż nie przeprowadzono specjalistycznych badań w tym kierunku.
6. Kot uzalezniony od laserka myśli, że umie latać.
7. Kot uzalezniony od laserka myśli, że umie chodzic po ścianach.
8. Kot uzalezniony od laserka szuka światełka w locie i chodząc po ścianach nawet, kiedy laserek jest już dawno schowany i ludzie poszli spać.
9. Oczywiście, że kot uzależniony od laserka nie umie latać ani chodzić po ścianach, spada więc na ludzi, którzy poszli spać, w najmniej spodziewanym momencie.
10. Mozna mieć tego dość, ale jak już się raz zrobiło kotu taką frajdę, to jak mu teraz odmówić???


Dlatego radzę dwa razy przemysleć zakup laserka i być przygotowanym na konsekwencje tej lekkomyslnej decyzji :wink:!!!
Aleksandra + dwóch synów, cztery (na razie ;) ) ogony kocie i jeden (wystarczy ;) ) psi.

jasenka

 
Posty: 1468
Od: Wto lip 20, 2004 9:15
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Śro lip 13, 2005 12:14

11. Chcesz zrobić psikusa znajomym? Podaruj im laserek. ;) :lol:

Wojtek

 
Posty: 27795
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt lip 15, 2005 6:54

Ja już naprawde nie mogę!!! To co moja kotka uskuteczniła dzisiaj w nocy........... :twisted:. Laserek chyba schowam. Cała noc szalała, jak dziki kot wścieknięty! Od rana wrzeszcy, chba ją cały blok słyszy! Nawet jak miała rujke, była grzeczniejsza!!!

Czy możliwe, że kotka po sterylizacji ma spotęgowaną ruję? Może "ruję - urojoną" :wink:?
Aleksandra + dwóch synów, cztery (na razie ;) ) ogony kocie i jeden (wystarczy ;) ) psi.

jasenka

 
Posty: 1468
Od: Wto lip 20, 2004 9:15
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pt lip 15, 2005 7:06

Lucy jest kolejnym dowodem na potwierdzenie mojej teorii, że wszystkie czarne kotki to kotki wrzeszczące :D .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie lip 24, 2005 10:50

Nikt nas nie czyta :cry:. Spadło nam się gdzieś daleko :cry:...

Pozdrawiamy Marylę :wink:!
Aleksandra + dwóch synów, cztery (na razie ;) ) ogony kocie i jeden (wystarczy ;) ) psi.

jasenka

 
Posty: 1468
Od: Wto lip 20, 2004 9:15
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Nie lip 24, 2005 10:58

A alfa była w piątek "na kominach" u Wojtka: http://upload.miau.pl/1/22264.jpg
Dłuuuuuugo była :wink: http://upload.miau.pl/1/22268.jpg

Więcej fotek w wątku Wojtka: Impreza na Birmanowie
Aleksandra + dwóch synów, cztery (na razie ;) ) ogony kocie i jeden (wystarczy ;) ) psi.

jasenka

 
Posty: 1468
Od: Wto lip 20, 2004 9:15
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Nie lip 24, 2005 11:00

chyba byla zadowolona z wizyty :lol:

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pt lip 29, 2005 23:10

a gdzie nowe wiesci?

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pt sie 05, 2005 17:10

Nowe wieści są takie:

Luśka ma rujkę!!! Darła sie cała noc przedwczoraj! Potem na mnie NASYCZAŁA 8O jak jej obcinałam pazurki!!! Chormony jej zwariowały. Podobno tak może być jeszcze jakiś czas po sterylce, ale nie żarty się wystraszyłam... Już chciałam pędzić do weta, ale mnie mądra Maryla uspokoiła.
Dziś w nocy już było lepiej. Spała ze mną przytulona. Choć dalej trochę wrzeszczy, chyba sie uspokaja.

Powinna chyba mieć dzidziusia... :twisted:
Aleksandra + dwóch synów, cztery (na razie ;) ) ogony kocie i jeden (wystarczy ;) ) psi.

jasenka

 
Posty: 1468
Od: Wto lip 20, 2004 9:15
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pt sie 05, 2005 21:13

Czy ja pisałam, że się Lucy uspokaja? Źle pisałam!!!

Od godziny MRAUUUU, MRAAAAAU, MRRRRRRRRAU!!! Teraz myszę przyniosła i do niej "śpiewa"!

JA ZWARIUJĘ! Ta kotka jest już PO sterylce!!!!!!

Lusieńko, kochanie moje, ja Cię proszę, DAJ MI ŻYĆ!!!

Długo może trwać taka posterylkowa rujka? Czy ktoś z was miał może rujkującą "po" kotkę?
Aleksandra + dwóch synów, cztery (na razie ;) ) ogony kocie i jeden (wystarczy ;) ) psi.

jasenka

 
Posty: 1468
Od: Wto lip 20, 2004 9:15
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Sob sie 06, 2005 13:39

Ty jej jednak przynieś malucha :)
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 56 gości