Łódź 2016 - prośba o głosy na JOKOTa - str.84

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 04, 2016 20:58 Re: Łódź 2016 - normalny weekend - str.17

Poszukuję dla znajomego kota dobrej, sprawdzonej lecznicy w ok. Piotrkowskiej. Czy ktoś może mi pomóc?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro maja 04, 2016 21:00 Re: Łódź 2016 - normalny weekend - str.17

magicmada pisze:Poszukuję dla znajomego kota dobrej, sprawdzonej lecznicy w ok. Piotrkowskiej. Czy ktoś może mi pomóc?

Piotrkowska to ma kilkanaście kilometrów długości !
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 04, 2016 21:22 Re: Łódź 2016 - normalny weekend - str.17

Lecznica na Więckowskiego? Kojarzycie?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro maja 04, 2016 21:25 Re: Łódź 2016 - normalny weekend - str.17

sa dwie jedna blizej Wolczanskiej Pod zlotym psem i druga przy Gdanskiej , ale w zadnej nie leczylam zwierzaka

kocka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4816
Od: Pt lut 27, 2015 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 04, 2016 22:57 Re: Łódź 2016 - normalny weekend - str.17

A co z Jedyneczką - wróciła tam, gdzie była? Bo w wydarzeniu jest, że traci domek?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69126
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 05, 2016 5:39 Re: Łódź 2016 - normalny weekend - str.17

magicmada pisze:Lecznica na Więckowskiego? Kojarzycie?

pod złotym psem nie polecam, natomiast te blizej Gdańskiej tak.
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 05, 2016 7:49 Re: Łódź 2016 - pers z rodowodem - komu? - str.18

ewa_mrau pisze:jest bazar!
viewtopic.php?uid=36748&f=20&t=174823&start=0
zapraszam
---
:smokin:

Też zapraszam - i dzięki 


jolabuk5 pisze:A co z Jedyneczką - wróciła tam, gdzie była? Bo w wydarzeniu jest, że traci domek?

ona mieszka w budce przy żłobku, i stamtąd musi zniknąć,. Na razie jest w naszej grupie na dt, a Hania B szuka jej domu. Oby szybko, bo nam się zagęszcza i wolne miejsc potrzebne….

Obrazek


Z realizacji wczorajszego planu - pers Vico czyli Nytuś z papierami, trochę dredów, szczepiony RAZ - jako kociak. Pani bardzo ni przejęta, kot zadbany - wygląda na to, że nikt jej nigdy nie powiedział o konieczności powtórnego szczepienia, bo kot odrobaczany regularnie…

Do planu doleciała mi wizyta w lecznicy w celu zaszczepienia…..

Obrazek


Potem jeszcze Retkinia i zachipowanie Rosaria - bo obiecałam, zapomniałam, Ninka przypomniała. Przy okazji pstryknęłam jego i Bosmana-Sparrowa - piękny kot rośnie, nie dziwię się Nince, że go zatrzymała. Niestety Rosario wczoraj miał biegunkę - pewnie idzie po kotach Ninki ten koci wirus, bo dwa pozostałe już przechorowały.

Obrazek * Obrazek


Potem Teofilów - sprawdzić kaltki-łapki, bo na trasie lało, na Retkini lało, a p.ochroniarz powiedział, że na Teofilowie nie. Potem już do domu, tour de quwette, zastrzyki, michy i można spać.

O 3.30 p.ochroniarz zadzwonił, że rudy się złapał - no to pojechałam po niego. Oswojony, jajeczny, na pewno ponad 1,5roku, z zębów może więcej, ale nie śmierdzi kocurem - wiec może tylko zęby zniszczone? Oskubałam z kleszczy i resztek po kleszczach, obcięłam pazurki.

Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek


W „wolny” czwartek wchodzi mi kastracja kotka.
No i ulokowanie kociaków z dzika kotką - od Ani H.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 05, 2016 8:29 Re: Łódź 2016 - pers z rodowodem - komu? - str.18

kalewala pisze:tour de quwette

:ryk:

a na poważnie - jestem pełna podziwu dla Waszej pracy i ogromu działań, które podejmujecie każdego dnia :201494
ObrazekObrazek

Romi85

Avatar użytkownika
 
Posty: 1808
Od: Wto lut 18, 2014 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 05, 2016 14:08 Re: Łódź 2016 - pers z rodowodem - komu? - str.18

A wielkie dzięki - staramy się czasem :)


Dwie krówki z Placu Barlickiego - karmiącą kotkę z czwórką maleńtasów i kocurka po pani zabranej do domu opieki pamiętacie? Nie? To zapraszam na stronę 16 i dalsze.

30 kwietnia Ania H i Marzenka złapały ostatniego poszukiwanego kocurka - tego co zginął, ale nikt go nie szuka, no i nie powinien TAM wracać - też krówek, dla odmiany potężnie chory, duszący się katarem, obsypany kleszczami, chudzieńki i wystraszony. Jest w zaprzyjaźnionej lecznicy - z takim katarem nie możemy go zabrać do żadnego dt, bo nie mamy już możliwości izolacji, a ten gil…. Jest już wykastrowany, wspólnie z Anią H zbieramy na pokrycie kosztów leczeia i pobytu w lecznicy…

Obrazek * Obrazek


O kociakach, które miały dziś trafić do dt na pewno pamiętacie - pisałam wczoraj. Ania H złapała kotkę, kociaki gdzieś zniknęły - kotka na sterylce, Ania H szuka maluszków…. Oby szybko znalazła… Jak zwykle, miały być 3-4tygodniowe na cycu, jak już same latają tak szybko, że nie można ich ręką złapać, to jak myślicie, ile mają?

Obrazek * Obrazek

Kotka - też krówka… Maluchy - różne wg różnych zeznań, od biało-rudych i czarnych po bure i łaciate, ilości też różne…
Ostatnio edytowano Czw maja 05, 2016 14:53 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 05, 2016 14:22 Re: Łódź 2016 - pers z rodowodem - komu? - str.18

[quote="kalewala"[...], jak już same latają tak szybko, że nie można ich ręką złapać, to jak myślicie, ile mają?[...][/quote]
tak około piątego tygodnia potrafią już przemieszczać się osiągając momentami prędkość dźwięku, zostawiając za sobą obłok Prandtla-Glauerta (*)
zarówno poziomo jak i pionowo
---
:smokin:

(*) https://pl.wikipedia.org/wiki/Ob%C5%82o ... a-Glauerta
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 05, 2016 17:14 Re: Łódź 2016 - normalny weekend - str.17

hikora pisze:
magicmada pisze:Lecznica na Więckowskiego? Kojarzycie?

pod złotym psem nie polecam, natomiast te blizej Gdańskiej tak.

przyłanczam się do hikory, bliżej Gdańskiej jest dr Magda - w porządku jest :D
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 06, 2016 8:52 Re: Łódź 2016 - kocie krówki - str.18

Coś o w miarę wolnym czwartku pisałam? Pomarzyć….

Kastrację rudego załatwiłam, z pracy wyszłam wcześnie - bo już parę minut po 18tej, nastawiona radośnie i optymistycznie planowałam mały spacerek z Ewą. Ale Ewa spędziwszy czas jakiś ze świeżo kastrowanym kocurem i jego kałużą chciała już tylko do domu. Odwiozłam, w drodze złapał nas telefon Hani B - była w pobliżu, chciała łapać, pojawiła się agresywna karmicielka, podobno szarpała klatkę-łapkę - podjadę, może uda się sytuację załagodzić. Łatwo nie było, ale chybna się udało - umówiłam się na sobotę na łapanie dwóch młodych kotów, obiecałam nie łapać dwunastoletniej kici - pani daje proverę, kociaków nie ma , kici sterylizować nie chce, bo już stara - jeszcze będziemy negocjować, na razie taki kompromis.

Zrobiłyśmy z Hanią B spacerek po okolicznych podwórkach szukając kocich stołowej, odwoziłam Hanię B na Teofilów - telefon. W ciągu dnia odpisałam na maila z prośbą o pomoc - kociaki i kotka w piwnicy - że proszę o telefon po 19tej. No to pan zadzwonił - rejon Wojska Polskiego, podjadę sprawdzić jak i co - przygotować akcję. Chociażby od strony stroju - do pracy w dżinsach chodzić nie mogę, piwnicy w jasnej garsonce i szpilkach (rajtki zwykłe, koronkowych nie lubię) wolałabym nie penetrować…

Dwóch młodych przystojnych facetów, niestety dla mnie za młodych, jeden wypatrzył kociaki w piwnicy drugiego, obaj chcą pomóc. Piwnica jak na piwnice w ogóle nie zagracona, kotka przez ażurowe drzwi spokojnie nas obserwowała - powinno mnie coś tkną, ale nie „tkło” - może zmęczona byłam. W głębi coś przemknęło - kociak

Ściany piwnicy tak do metra pełne, dalej ażurowe, drzwi ażurowe z listewek.

Weszłam do piwnicy z kontenerkiem, panowie trzymali drzwi, czyś zatkaliśmy dolna część i szczeliną pod nimi - spróbuję wyłapać kociaki ręcznie przez szmatę, na kotkę potem nastawi się klatkę. Zanim rozejrzałam się za kociaki, kotka wskoczyła na jakieś pudło i próbowała przecisnąć się przez ażurową ściankę, chciałam złapać, zrzuciłam ją, próbowała w innym miejscu, złapałam - przez szmatę, dość mam pogryzień - za skórę blisko ogona, kotka ciągnęła w górę usiłując przepchać się dziurą w ścianie, ja ciągnęłam ją w dół łapiąc za skórę coraz bliżej karku, ciągle przez szmatę - w końcu chwyt za kark, wepchałam do kontenera. Znów powinno mnie coś tknąć….

Z lekka osłabłam - jednak emocje…. Kilka głębokich wdechów, kociak jeden, drugi, przesuniecie czegoś, trzeci złapany, ostatni próbował wyskoczyć przez drzwi, nie dał rady złapany. Z braku kolejnego kontenera pakowane do klatki łapki.

Obrazek

Przyszła pani jednego z panów zobaczyć maluszki - bardzo lubią kota, ale mieć nie mogą, pani bardzo silnie uczulona. Rozbawili mnie pytając, czy zawsze tak szybko działamy - nie zawsze, to był wyjątkowy fuks.
Zostawiłam kotkę w kontenerku, dziś jeden z panów zawiezie ją na sterylke - już zawiózł, lecznica od 9tej czynna. Potem zobaczymy…. Słusznie czułam, że oswojona…. Wolę dzikie koty.

Więc kotkę zastawiłam w dobrych rękach, a sama pomknęłam po wielką klatkę króliczą, potem do domu po żarełko i żwirek, potem do lecznicy - gdzie cierpliwa p.Dr oglądała, odpchlała, odrobaczała, ważyła i zastrzykiwała, wypisywała książeczki zdrowia - cierpliwie znosząc moje fotografowanie. A potem do dt - „czynnego” od północy, bo Karolina akurat tak z pracy wracała.

Może trochę o kociakach?
Chyba trzy chłopaki i tłusta baba - burobiała. Od 500 do 700g. Wszystkie potężnie zasmarkane, ale oczka w miarę w porządku. W najgorszym stanie najmniejszy pingwinek - ale bądźmy dobrej myśli. Program optymistyczny t tydzień antybiotyku, tydzień przerwy, szczepienie, ogłoszenie - i prędziutko do własnych domów.

To fotki z lecznicy

Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek

Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek


Ciężko mi się dziś myśli, ale tak mi się nasunęło - jak to fajnie, że kotami w piwnicy interesują się młodzi ludzie, że to nie domena zdziwaczałych emerytek, jak niektórzy sadzą. I to nie dlatego, że w piwnicy „śmierdzi”, tylko szukają dla zwierzaków pomocy - to znaczy pewnie zawsze się interesowali, ale może krępowali się przyznać? A teraz już nie - fajnie.

I co na koniec - ja mawia Ewa, kassa….
Kociakowy sezon w pełni - więc nieśmiało przypomnę konto - to Sucharki - z ulicy Sucharskiego

71 1020 2313 0000 3802 0442 4040 Fundacja For Animals Oddział Łódź 40-384 Katowice, 11go Listopada 4 - na kociaki - mamy ich już 9 - cztery ssaczki, Rosario, i te cztery

Obrazek


I Ania H szuka tych od wczorajszej kotki - a ona nie odpuści, znam ją.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 06, 2016 14:46 Re: Łódź 2016 - kocie krówki - str.18

kalewala pisze:- jak to fajnie, że kotami w piwnicy interesują się młodzi ludzie, że to nie domena zdziwaczałych emerytek, jak niektórzy sadzą. I to nie dlatego, że w piwnicy „śmierdzi”, tylko szukają dla zwierzaków pomocy - to znaczy pewnie zawsze się interesowali, ale może krępowali się przyznać? A teraz już nie - fajnie.


No.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 08, 2016 10:57 Re: Łódź 2016 - wolny czwarterk - str.18

Pisałam że fajne z młodymi kociarzami?

Ze starszymi za to weselej…

Pojechałam wczoraj na to miejsce, skąd wypłoszono Hanię B. Pani przyszła, chwile pogadałyśmy, podałam adres i telefon lecznicy, zaproponowałam wspólne zawiezienie kotki. Wg pani trochę daleko….

Młody kocurek siedział na drzewie, młoda kotka przyszła, okazała się oswojona, wzięłam na ręce, włożyłam do klatki - kontenerek był w samochodzie. I nagle pani się odwidziało - zaczęła wyrywać mi klatkę - trzymałam mocno, krzyczeć o policji, rączka jej jakoś dziwnie się rozbujała…. Podwórko, w oknach widownia - fajnie… Jakoś nie straciłam równowagi, potwierdziłam policję, wyjęłam komórkę - i zaproponowałam albo policję, albo wspólną podróż do lecznicy. Stanęło na podróży.

Po drodze jeszcze dyskutowałyśmy na temat warunków pobytu kotki w lecznicy, pani mocno oburzała się na przetrzymywanie w ciasnych klatkach - potem okazało się, że myślała, ze kot siedzi cały czas w klatce łapce.

W lecznicy uprzejmy p.Dr zaprosił nas do szpitalika, pani zobaczyła duże klatki pobytowe, upewniła się, że jedna klatka jest dla jednego kota.
Przedyskutowała z lekarzem blaski i cienie sterylizacji 12letniej kotki, na sobotę umówiłyśmy się na łapanie kocurka, potem odwieziemy go do lecznicy i odbierzemy kotkę.

Trzymajcie kciuki - za kocurka, i może za tę 12latkę.

Odnośnie pani - cóż, ma kontakt z różnymi ludźmi, raczej jest spławiana niż dostaje pomoc, a może nie wie, gdzie po nią pójść, może nie umie z niej skorzystać, te koty kocha, dba o nie, dzieli się z nimi tym, co ma - jest na rencie, a cztery koty dostają sanabelle - kupowane w sklepie, więc mocno drogo.
Jakoś ją rozumiem i nie potępiam,.

Zdjęcia - nie mam. Wszystkie trzy koty czarne.

A, i w sobotę wysterylizowałam jedną znalezioną kotę,.



No i dzwoniła p,Basia - pamiętacie kociaki z McDonalda? Horror chorych kociaków tracących oczy? Jakaś kotka się pojawiała, nie było kiedy złapać na sterylkę, a nawet zadzwonić do nas o pomoc w łapaniu - i teraz są kilkudniowe kociaczki - i już mają koci katar, pomocy!
Spotkałam się z takimi sytuacjami, maluszki nawet leczone prawdopodobnie otworzą puste już oczodoły, i długo nie pożyją … W dt mamy kociaki, jedne już wyleczone - te cztery z matką, drugie w trakcie leczenia, nie można ich narażać.
Rozmawiałam z lekarzami, p.Basia zresztą też - zalecają uśpienie z powodów jw.
W tamtym rejonie „siedzi” paskudny wirus, przenoszony z pokolenia na pokolenie, nie powinny się tam rodzić kociaki - z góry skazane….
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 09, 2016 15:47 Re: Łódź 2016 - karmiciele różni są - str.18

Dzień zaczął mi się fatalnie...
I potem poszło....

Na pociechę zadzwoniła sobotnia pani karmicielka - i być może będą dwa kocurki do wycięcia, a nie jeden.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 51 gości